OLD FRIEND
[ #17 ]
Impreza skończyła się po 4, w salonie zostałam tylko ja, mortalcio, kostek, hania, bartek kubicki, świeży i michu
- odwiozę cię do domu - odezwał się świeży
- ja nigdzie nie jadę - wybełkotałam leżąc na podłodze
- jedź ze świeżym - odezwał sie Kostek a ja zaprzeczyłam, byłam BARDZO nie trzeźwa
- chodź, idziemy - Kostek mnie podniósł
- nieee, odstaw mnie - mruknęłam
- nie odstawię cię - oznajmił zarzucając mnie na swoje ramie
- Świeży nie dasz rady jej sam ogarnąć, wezmę ją do siebie
- dobra, do jutra - pożegnał się a Kostek mu odmachał
- Kostek gdzie ty mnie.. mnie zabierasz - prychnęłam, lekko klepiąc go po plecach
- uspokój się, idziemy spać
- nie chce spać - oburzyłam się gdy ten położył mnie na łóżku
- śpij, dobranoc - blodnyn przykrył mnie kołdrą i wstał
- gdzie idziesz? - spytałam
- zaraz wrócę - rzekł wychodząc
Przyłożyłam głowę do poduszki i prawie odrazu zasnęłam
rano:
Pierwsze co zobaczyłam gdy wstałam rano był Kostek leżący obok, mało co pamiętałam z końcówki imprezy, więc trochę się zdziwiłam
Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam przeglądać instagrama, po około 15 minutach obudził się Oliwier
- boże.. - mruknął zachrypniętym głosem, spojrzałam na niego rozbawiona
- co się śmiejesz debilko, przypominam kto ci wczoraj pomagał
- nic nie pamiętam z końcówki - wyjaśniłam
- no ja się nie dziwie - parsknął
- daj mi spokój - uderzyłam go poduszką
- która godzina? - spytał
- 12
- kurwa - chłopak szybko się zerwał
- co się stało? - spojrzałam na niego zdziwiona
- umówiłem się z moją dawną znajomą na 13 w centrum Krakowa
- aha, to się śpiesz
- kurwa co ja mam ubrać - stanął przed szafą i złapał się za głowę
- czekaj pomogę - wstałam z łóżka cała obolała bo spałam w tym jeansowym gorsecie i spódniczce
- dać ci coś na przebranie? - spytał widząc moją minę
- byłabym wdzięczna serio nie wytrzymam w tym ani minuty dłużej
- to się rozbierz - puścił mi oczko a ja otworzyłam szeroko buzię zdziwiona i go uderzyłam w ramię a on się głupio zaśmiał
- wypchaj się Oliwier - westchnęłam stając przed jego szafą
- ubierz tą bluzę - wskazałam na liliową oversize bluzę z minimalistycznym diamentowym napisem
- okej, a jakie spodnie? jezu nie wiem
czemu on się tak stresuje? Kostek się nigdy nie stresuje. A może ona mu się podoba?
- wyluzuj, będziesz wyglądał zajebiście
- sory - usiadł na łóżku
- te spodnie i ten pasek, będzie pasować zaufaj mi
- okej dziękuje nastka, jesteś super - przyznał wstając, rzucił mi jego szare dresy z relaba i białą koszulkę po czym wyszedł z pokoju, ubrałam jego dresy i zmieniłam koszulkę, dawno nie było mi tak wygodnie
Wrócił po chwili przebrany i zaczął wypytywać mnie o to czy napewno dobrze wygląda
- Kostek wyglądasz super - podeszłam do niego
- a z resztą od kiedy to cię aż tak interesuje jak wyglądasz? - spytałam, bo nie ukrywam, ciekawiło mnie to czemu chce wyglądać jak najlepiej na spotkanie z dawną przyjaciółką
- uhm.. pogadamy później dobra?
- okej - przytaknęłam
- wyglądasz jak.. - zaśmiał się patrząc na mnie
- no co, nie moja wina, że masz wszystkie ubrania takie wielkie - oburzyłam się a ten zrobił mi zdjęcie, śmiejąc się
- nie no, słodko wyglądasz - podsumował psikając się perfumami
- masz tu szczotkę? - spytałam
- w łazience
- dobra, chodź do łazienki - chwyciłam go za nadgarstek i poszliśmy do łazienki
- okej siadaj tu - rozkazałam, a ten usiadł na brzegu wanny, wzięłam szczotkę rozczesałam mu włosy i wgniotłam w nie trochę produktu utrwalającego
- cudownie - skomentowałam odsuwając się
Umyłam ręcę i uśmiechnęłam się do chłopaka w lustrze
- powodzenia, będzie napewno super
- dziękuje, kurde pewnie Lila już do mnie pisze - przytulił mnie, pożegnał się i wyszedł
Lila? czułam straszną potrzebę wystalkowania jej, wróciłam do pokoju Oliwiera po swój telefon i zeszłam z nim na dół
- oo, wstałaś - rzekła Pola
- tak, wiesz co będę już lecieć
- odwiozę cię bo też już jadę - zaproponował Bartek a ja podziękowałam i oboje udaliśmy się do jego tesli
- gdzie poszedł Oliwier, strasznie się spieszył, to do niego nie podobne - przyznał brunet zapinając pas
- prawda? mówił, że jego dawna znajoma, Lila
- wystalkowałaś już? - zaśmiał się
- nie ale zamierzam to zrobić - uśmiechnęłam się
- to dawaj - zasugerował
Wzięłam do ręki telefon, weszłam w facebooka, w znajomych Oliwiera i praktycznie odrazu ją znalazłam
- blondynka, ma zielone oczy - zaczęłam patrząc na jej zdjęcia
- tak jak Oliwier - podsumował
- no bardzo ładna jest, bardzo - przyznałam pokazując mu zdjęcie
- no jest ładna, ale nie ładniejsza niż ty
- dzięki Bartuś, ale nawet jeśli, to nie ma znaczenia prawda? i tak nic do niego nie czuję
- to po co ją stalkujesz i teraz wchodzisz w instagrama, żeby tam też ją znaleść
- wcale nie!
- wcale tak, ale szukaj, może coś ciekawego się dowiesz
- w skrócie jest totalnym przeciwieństwem mnie i.. miała z 5 chłopaków w tym miesiącu
- lubi się bawić widzę
- ta i ranić chłopaków, żeby tylko Oliwiera nie zraniła - ciężko westchnęłam stukając w ekran pisząc do przyjaciela
_______________________________
nastka💞:
zadzwoń jak wrócisz i opowiesz wszysyko
_______________________________
- napisałam mu, żeby jak wróci to do mnie zadzwonił
- daj znać jak zadzowni co tam i jak tam - poprosił parkując pod moim mieszkaniem
- dziękuje za podwózkę, miłego! - pomachałam mu na pożegnanie i wyszłam z auta
Wyciągnęłam kluczyki z torebki i po chwili już byłam u siebie. Spojrzałam w lustro, wyglądałam tragicznie, przysięgam było mi wstyd że i Pola i Bartek i Kostek widzieli mnie w takim stanie. Odrazu poszłam do łazienki, gdzie się umyłam, zmyłam wczorajszy makijaż i umyłam włosy. Przebrałam się już w moje ubrania a te Oliwiera, poskładałam i odłożyłam na szafkę w łazience
Stwierdziłam, że odeśpię imprezę bo jutro kolejna, tym razem sylwestrowa.
Obudziłam się wieczorem, bo obudził mnie dzowniący telefon, Oliwier dzwonił na facetime'ie, westchnęłam i odebrałam zaspana
- o cześć śpioszku - zaśmiał się
- hej.. jak było?
- bardzo fajnie
- a co robiliście ciekawego?
- wszystko i nic, ale było super, a no i byliśmy na desce
Na desce.. był z nią na desce
- aa.. to fajnie, a skąd się znacie w ogóle?
- kiedyś się znaliśmy, ale w sumie nie byliśmy jakimiś przyjaciółmi, po prostu znajomi ze szkoły, ale kiedyś.. ona mi się bardzo podobała i jak teraz do mnie napisała to się ucieszyłem
- nadal ci się podoba?
- zapomniałem o niej, ale sam nie wiem już. Jest przepiękna, ale nie wiem co czuje
- rozumiem, sory ale będę kończyć, jestem zmęczona
- jasne, dobranoc nastka
- pa - rozłączyłam się i westchnęłam
Czy ja jestem zazdrosna? o co miałabym być? to nie moje życie
_______________________________
od autorki:
wy mnie dobrze znacie, wiecie że nie miglo byx tak kolorowo😉😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro