Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

HIDE AND SEEK


[ #24 ]

Posiedziałam z Oliwierem jeszcze z godzinę, a później chłopak odprowadził mnie pod moje auto, pożegnaliśmy się i sam odjechał.

Wsiadłam do samochodu, zapięłam pas i westchnęłam kładąc głowę na kierownicę

co to kurwa było?

czemu on to zrobił?

Włączyłam silnik i ruszyłam w stronę mieszkania Hani, trochę nie interesowało mnie to, że była prawie 24, bo wiedziałam, że blondynka i tak nie spała.

Podjechałam pod jej blok i zaparkowałam auto, weszłam do budynku i zapukałam do jej drzwi, jednak nikt nie otworzył, po chwili znów zapukałam

- Hania to ja ana! wiem że nie śpisz - powiedziałam przez drzwi, już zaraz usłyszałam kroki i przekręcanie się zamka w drzwiach

- jezu dziewczyno, prawie przez ciebie na zawał zeszłam! wejdź - przytuliła mnie i wpuściła do środka

- przepraszam - uśmiechnęłam się

- nie no luz, tylko musimy być dość cicho bo jak obudzimy starego to mnie zabije - parsknęła a ja przytaknęłam z uśmiechem

- dobra, mów, co się takiego stało, że przychodzisz do mnie o 23:37 - spojrzała na zegarek

- stara ja ci muszę coś opowiedzieć, ale ty mi nie uwierzysz

- CO SIĘ STAŁO? jesteś w ciąży? - spytała

- hania - zaśmiałam się - oczywiście, że nie

- no to co?

- całowałam się z Kostkiem

- CO?! o boże miałam być cicho.. jak to się stało??????  W KOŃCU

- to znaczy.. bardziej on mnie pocałował, powiedział, że jeden pocałunek po przyjacielsku chyba nie zaszkodzi i mnie pocałował, tak totalnie randomowo

- cały Kostek, ja wiedziałam, że wasz pierwszy pocałunek będzie wyglądał tak randomowo

- no, ale powiedział, że po przyjacielsku

- bo to jest Kostek, jaki normalny przyjaciel by cię całował PO PRZYJACIELSKU?

Wzruszyłam ramionami

- ty mu się podobasz naprawdę, uświadom to sobie w końcu

- nie ma szans - pokręciłam głową

- NO ANA PRZYSIĘGAM

- a ja przysięgam, że nie

- czemu ty tego nie widzisz?

- nie chce dopuszczać do siebie tej myśli, nie chce później się zawieść

- rozumiem, że nie chcesz być zraniona ale przysięgam ci, że on ci tego nie zrobi bo cię kocha

- skąd taka pewność?

- anaaaa, jeszcze jedno takie słowo i cie przez to okno wyrzucę

Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i usiadłam na jej kanapie

- to napisz do niego

- co? - spojrzałam na nią

- daj ja napisze za ciebie

- nie bo ja się ciebie boje

- no zaufaj mi, nie napiszę nic złego

- hania.

- obiecuje ci

- okej, ale pokaż mi przed wysłaniem dobra?

- jasna sprawa - blondynka wzięła mój telefon i zaczęła pisać do Oliwiera

Minęła jakaś minuta a blondynka dalej miała mój telefon

- no Haniaa co ty tam piszesz? - spytałam próbując wyrwać jej telefon, ale nie udało mi się

- dajjj - przeciągnęłam i w końcu jej go odebrałam

- chciałam zobaczyć reakcje... - westchnęła smutno

- WYSŁAŁAŚ?! HANIA MIAŁAŚ NAJPIERW POKAZAĆ! - oburzyłam się

_______________________________

nastka💞:
dziekuje za dzisiejszy wieczor, nie mam pojecia co ci odwalilo ale bylo super

oli🏄‍♂️:
tez nie wiem co we mnie wstaoilo, jesli ci to nie odpowiadao to przepraszam

nastka💞:
nie odpowiadało? było super

_______________________________

- HANIA CZEMU TO WYSŁAŁAŚ? - wskazałam na konwersację

- sory.. to było silniejsze ode mnie, ALE ZOBACZYSZ BEDZIE SUPER

- haniaaaa..... o kurwa wyświetlił!

Blondynka pisnęła z podekscytowania

- nie ja nie patrze nawet - rzuciłam telefon na miejsce obok mnie i przetarłam twarz rękami

- ana on odpisał

- mam to w pizdzie, odczytaj to ja nie chce na to patrzeć - jęknęłam

- o jezu jaki uroczyyyyyy

- jest źle?

- debilko mówię, że uroczy więc nie.

- co napisał? - spytałam chowając twarz w poduszce

- cytuje "to dobrze, bałem się że coś zrobie źle i zepsuje naszą relację, a mi zależy"

- polub i już nic nie pisz - poprosiłam

- no czemuu, dziewczyno marnujesz taką szansę

- na co? nic nie marnuje. I NIE, nie mów, że on mnie kocha

- no ale wiesz.. - zaśmiała się

- okej chyba będę wracać do domu, dziękuję, że mnie przyjęłaś o tej godzinie - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją

- trzymam za was kciuki pamiętaj - wstałyśmy i blondynka odprowadziła mnie do drzwi

- jedź ostrożnie - przytuliłyśmy się i wyszłam z bloku


Tydzień później:

Od tamtej sytuacji nie rozmawiałam O TYM z Kostkiem, ale czy to źle? nie sądze, to była po prostu jakaś głupota

Właśnie siedziałam na kanapie w domu G bo zostałam zaproszona na nagrywki, a dokładniej "chowanego"

- dobra dyscyplina raz raz! nie mamy całego dnia - Natalka klasnęła w dłonie i wszyscy zebrali się w salonie

Zaczęliśmy nagrywać i wylosowaliśmy na kole fortuny utrudnienia, jak i osobę szukającą, a nią została Julita. Moim utrudnieniem, było przyłączenie się do kryjówki jednego z graczy

Moim celem akurat był Kostek, chwile kręciłam się po domu mówiąc coś do go pro, ale już po chwili udałam się na dwór gdzie wyszedł Oliwier i zaczęłam go szukać

Już po chwili zobaczyłam, że chowa się za krzakiem, więc tam też się udałam

- ana? a co ty tu robisz? - spytał

- mogę się z tobą tu schować? proszeee mam zadanie - spojrzałam na niego błagalnie

- dobra ale masz być cicho bo cie zrzucę z tej górki - pogroził mi palcem

- ma się rozumieć - puściłam mu oczko

Siedzieliśmy tak w ciszy bo Julita zaczęła szukać, z racji, że byliśmy schowani na górce za krzakiem mieliśmy idealny widok na cały ogródek, oczywiście gdy tylko się wychyliliśmy

Gdy tak obserwowałam ruchy Julity, zobaczyłam Faustynę, która się komicznie wywróciła i parsknęłam głośnym śmiechem

- CIII - blondyn mnie uciszył, ale ja nie mogłam przestać się śmiać

- mieliśmy deal nastka

- prze.. przepraszam - parsknęłam

- shhh - chłopak owinął rękę wokół moich bioder przyciągając mnie do swojego torsu, a drugą rękę przyłożył mi do ust

- słyszałam cię Ana! - słyszeliśmy krzyk zbliżającej się Julitki

Czułam jak szybko bije mi serce, czemu ten chłopak tak na mnie działa? Momentalnie przestałam się śmiać

- ANAAAA, widzę cię! - krzyczała

- nie wychylaj się, ona próbuje cie zmylić - wyszeptał Oliwier, nadal byliśmy w takiej samej pozycji i szczerze mówiąc mogłabym w takiej zostać przez cały dzień

- dobra jeszcze po ciebie wrócę! - słyszałam, że brunetka już się oddala, więc się trochę rozluźniłam, a blondyn ściągnął rękę z moich ust umożliwiając mi mówienie

- było blisko - przyznałam

- nie cieszmy się za szybko, jeszcze może nas złapać

Ostatecznie skończyło się tak, że wygraliśmy


_______________________________

od autorki:

jak zwykle przepraszam za nieakwtynosc ale tym razem bylk to spowoodowane TOTALNYM brakiem czasu, przysiegam mam pomysl na rozdzial itp ale nie mam totlanie keidy go napsiac 😭😭 dajcie znac jak u was w szkole, macie juz duzo kartkowek?? bo ja juz tak jak mowie zapierdol na maxa 😔😔

SZYKUJCIE SIE NA WYJAZD NASZYCH ZAKOCHANCOW

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro