HIDE AND SEEK
[ #24 ]
Posiedziałam z Oliwierem jeszcze z godzinę, a później chłopak odprowadził mnie pod moje auto, pożegnaliśmy się i sam odjechał.
Wsiadłam do samochodu, zapięłam pas i westchnęłam kładąc głowę na kierownicę
co to kurwa było?
czemu on to zrobił?
Włączyłam silnik i ruszyłam w stronę mieszkania Hani, trochę nie interesowało mnie to, że była prawie 24, bo wiedziałam, że blondynka i tak nie spała.
Podjechałam pod jej blok i zaparkowałam auto, weszłam do budynku i zapukałam do jej drzwi, jednak nikt nie otworzył, po chwili znów zapukałam
- Hania to ja ana! wiem że nie śpisz - powiedziałam przez drzwi, już zaraz usłyszałam kroki i przekręcanie się zamka w drzwiach
- jezu dziewczyno, prawie przez ciebie na zawał zeszłam! wejdź - przytuliła mnie i wpuściła do środka
- przepraszam - uśmiechnęłam się
- nie no luz, tylko musimy być dość cicho bo jak obudzimy starego to mnie zabije - parsknęła a ja przytaknęłam z uśmiechem
- dobra, mów, co się takiego stało, że przychodzisz do mnie o 23:37 - spojrzała na zegarek
- stara ja ci muszę coś opowiedzieć, ale ty mi nie uwierzysz
- CO SIĘ STAŁO? jesteś w ciąży? - spytała
- hania - zaśmiałam się - oczywiście, że nie
- no to co?
- całowałam się z Kostkiem
- CO?! o boże miałam być cicho.. jak to się stało?????? W KOŃCU
- to znaczy.. bardziej on mnie pocałował, powiedział, że jeden pocałunek po przyjacielsku chyba nie zaszkodzi i mnie pocałował, tak totalnie randomowo
- cały Kostek, ja wiedziałam, że wasz pierwszy pocałunek będzie wyglądał tak randomowo
- no, ale powiedział, że po przyjacielsku
- bo to jest Kostek, jaki normalny przyjaciel by cię całował PO PRZYJACIELSKU?
Wzruszyłam ramionami
- ty mu się podobasz naprawdę, uświadom to sobie w końcu
- nie ma szans - pokręciłam głową
- NO ANA PRZYSIĘGAM
- a ja przysięgam, że nie
- czemu ty tego nie widzisz?
- nie chce dopuszczać do siebie tej myśli, nie chce później się zawieść
- rozumiem, że nie chcesz być zraniona ale przysięgam ci, że on ci tego nie zrobi bo cię kocha
- skąd taka pewność?
- anaaaa, jeszcze jedno takie słowo i cie przez to okno wyrzucę
Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i usiadłam na jej kanapie
- to napisz do niego
- co? - spojrzałam na nią
- daj ja napisze za ciebie
- nie bo ja się ciebie boje
- no zaufaj mi, nie napiszę nic złego
- hania.
- obiecuje ci
- okej, ale pokaż mi przed wysłaniem dobra?
- jasna sprawa - blondynka wzięła mój telefon i zaczęła pisać do Oliwiera
Minęła jakaś minuta a blondynka dalej miała mój telefon
- no Haniaa co ty tam piszesz? - spytałam próbując wyrwać jej telefon, ale nie udało mi się
- dajjj - przeciągnęłam i w końcu jej go odebrałam
- chciałam zobaczyć reakcje... - westchnęła smutno
- WYSŁAŁAŚ?! HANIA MIAŁAŚ NAJPIERW POKAZAĆ! - oburzyłam się
_______________________________
nastka💞:
dziekuje za dzisiejszy wieczor, nie mam pojecia co ci odwalilo ale bylo super
oli🏄♂️:
tez nie wiem co we mnie wstaoilo, jesli ci to nie odpowiadao to przepraszam
nastka💞:
nie odpowiadało? było super
_______________________________
- HANIA CZEMU TO WYSŁAŁAŚ? - wskazałam na konwersację
- sory.. to było silniejsze ode mnie, ALE ZOBACZYSZ BEDZIE SUPER
- haniaaaa..... o kurwa wyświetlił!
Blondynka pisnęła z podekscytowania
- nie ja nie patrze nawet - rzuciłam telefon na miejsce obok mnie i przetarłam twarz rękami
- ana on odpisał
- mam to w pizdzie, odczytaj to ja nie chce na to patrzeć - jęknęłam
- o jezu jaki uroczyyyyyy
- jest źle?
- debilko mówię, że uroczy więc nie.
- co napisał? - spytałam chowając twarz w poduszce
- cytuje "to dobrze, bałem się że coś zrobie źle i zepsuje naszą relację, a mi zależy"
- polub i już nic nie pisz - poprosiłam
- no czemuu, dziewczyno marnujesz taką szansę
- na co? nic nie marnuje. I NIE, nie mów, że on mnie kocha
- no ale wiesz.. - zaśmiała się
- okej chyba będę wracać do domu, dziękuję, że mnie przyjęłaś o tej godzinie - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją
- trzymam za was kciuki pamiętaj - wstałyśmy i blondynka odprowadziła mnie do drzwi
- jedź ostrożnie - przytuliłyśmy się i wyszłam z bloku
Tydzień później:
Od tamtej sytuacji nie rozmawiałam O TYM z Kostkiem, ale czy to źle? nie sądze, to była po prostu jakaś głupota
Właśnie siedziałam na kanapie w domu G bo zostałam zaproszona na nagrywki, a dokładniej "chowanego"
- dobra dyscyplina raz raz! nie mamy całego dnia - Natalka klasnęła w dłonie i wszyscy zebrali się w salonie
Zaczęliśmy nagrywać i wylosowaliśmy na kole fortuny utrudnienia, jak i osobę szukającą, a nią została Julita. Moim utrudnieniem, było przyłączenie się do kryjówki jednego z graczy
Moim celem akurat był Kostek, chwile kręciłam się po domu mówiąc coś do go pro, ale już po chwili udałam się na dwór gdzie wyszedł Oliwier i zaczęłam go szukać
Już po chwili zobaczyłam, że chowa się za krzakiem, więc tam też się udałam
- ana? a co ty tu robisz? - spytał
- mogę się z tobą tu schować? proszeee mam zadanie - spojrzałam na niego błagalnie
- dobra ale masz być cicho bo cie zrzucę z tej górki - pogroził mi palcem
- ma się rozumieć - puściłam mu oczko
Siedzieliśmy tak w ciszy bo Julita zaczęła szukać, z racji, że byliśmy schowani na górce za krzakiem mieliśmy idealny widok na cały ogródek, oczywiście gdy tylko się wychyliliśmy
Gdy tak obserwowałam ruchy Julity, zobaczyłam Faustynę, która się komicznie wywróciła i parsknęłam głośnym śmiechem
- CIII - blondyn mnie uciszył, ale ja nie mogłam przestać się śmiać
- mieliśmy deal nastka
- prze.. przepraszam - parsknęłam
- shhh - chłopak owinął rękę wokół moich bioder przyciągając mnie do swojego torsu, a drugą rękę przyłożył mi do ust
- słyszałam cię Ana! - słyszeliśmy krzyk zbliżającej się Julitki
Czułam jak szybko bije mi serce, czemu ten chłopak tak na mnie działa? Momentalnie przestałam się śmiać
- ANAAAA, widzę cię! - krzyczała
- nie wychylaj się, ona próbuje cie zmylić - wyszeptał Oliwier, nadal byliśmy w takiej samej pozycji i szczerze mówiąc mogłabym w takiej zostać przez cały dzień
- dobra jeszcze po ciebie wrócę! - słyszałam, że brunetka już się oddala, więc się trochę rozluźniłam, a blondyn ściągnął rękę z moich ust umożliwiając mi mówienie
- było blisko - przyznałam
- nie cieszmy się za szybko, jeszcze może nas złapać
Ostatecznie skończyło się tak, że wygraliśmy
_______________________________
od autorki:
jak zwykle przepraszam za nieakwtynosc ale tym razem bylk to spowoodowane TOTALNYM brakiem czasu, przysiegam mam pomysl na rozdzial itp ale nie mam totlanie keidy go napsiac 😭😭 dajcie znac jak u was w szkole, macie juz duzo kartkowek?? bo ja juz tak jak mowie zapierdol na maxa 😔😔
SZYKUJCIE SIE NA WYJAZD NASZYCH ZAKOCHANCOW
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro