Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

HALLOWEEN


                                    [ #6 ]

pół miesiąca później:

Dziś odbywała się halloweenowa impreza genzie, oczywiście zostałam na nią zaproszona i pozwoli mi wziąć ze sobą nati więc właśnie się szykowałam z nią szykowałam, ja się przebrałam za harley quinn a Natalka za zakonnicę, gdy byłyśmy gotowe udałyśmy się do mojego auta i pojechałyśmy do domu genzie

Na wejściu przywitała nas Hania ze Świeżym, przywitałyśmy się z nimi i Hania zaczęła..

- wyglądasz cudownie i w ogóle ale.. WY SIĘ ZMÓWILIŚCIE JAK CHUJ! - krzyknęła

- ale co? kto? - spytałam zdezorientowana

- nie umawialiście się?

- kto? O CO CHODZI?

- czyli nie? - spojrzała zdezorientowana na swojego chłopaka

- spójrz na Kostka - rozkazała wskazując palcem na chłopaka w kuchni, był przebrany za jokera

- japierdole - zaśmiałam się idąc w jego kierunku

- NIEE! - parsknął zbijając ze mną piątkę

- ustawione - stwierdziła Pola śmiejąc się

- właśnie nie! - oznajmiłam stając obok zielonookiego

- zawsze ich daje w lewo, a ty do double match! - zanuciła Hania, która również znalazła się obok

- a ty masz z kimś matching? - spytałam lekko przestraszona 

- z tobą - puścił mi oczko

- uff okej czyli nie wpierdoliłam się?

- spokojnie daj sobie na luz - potarł mnie po ramieniu

- przepraszam - szepnęłam, a Oliwier przyłożył mi palec do ust na znak żebym już nie przepraszała

kilka godzin później:

Byłam już nie trzeźwa i to jak na mnie bardzo.

- już ci wystraczy chyba nastka - stwierdził Oliwier zabierając mi z ręki kubek

- dlaczegoooo? psujesz zabaweee - wybełkotałam

- nie powinnaś tyle pić, musisz wrócić do domu

- poradzę sobie, nie przesadzaj - mruknęłam

- BARTEKKK! - krzyknęłam chwiejnym krokiem idąc w kierunku Kubickiego, który stał pod ścianą rozmawiając z moją przyjaciółką

- boże święty ana ile ty wypiłaś? - spytał zmartwiony

- to do ciebie nie podobne akurat - stwierdziła natalka

- oj tam wszyscy przesadzacie, raz na jakiś czas można! idziemy na dwór? - spytałam chwytając ramie przyjaciółki

- nie idziemy, jest 1 w nocy i leje deszcz

- jezu ale wy jesteście stypiarze, nawet Kostek - machnęłam ręką i podeszłam do Patryka i Postiego

- Posti na dworze jest dobre jedzenie - zaczęłam rzucając mu się w ramiona

- to idziemy! - oznajmił i zabierając ze sobą Patryka wyszliśmy na dwór

- gdzie to jedzenie? - spytał zawiedziony

- nie wiem ale chciałam tu przyjść - wzruszyłam ramionami i usiadłam na mokrych schodach

- jesteś nie poważna - Alan wrócił się do środka a mortal usiadł obok mnie

- jak tam z Kinią? nadal was tak hejtują?

- już jest trochę lepiej, ale wiesz, zawsze znajdą się jacyś hejterzy i jest ich nadal całkiem sporo, ale nauczyliśmy się już jak sobie z tym radzić i nie przejmujemy się tym aż tak - wyjaśnił

- zazdroszczę wam takiej relacji, wyglądacie na mimo wszystko bardzo szczęśliwych

- i jesteśmy, wierzę że ty też znajdziesz taką osobę, a może już znalazłaś - wstał i wrócił do domu zostawiajac mnie samą ze swoimi myślami

on mi coś sugeruje?

Siedziałam tam z 10 minut, już chciałam wracać, aż nagle obok mnie usiadł tym razem Oliwier

- nadal tu siedzisz? - spytał zaskoczony

- tak, fajnie tu jest

- no całkiem spoko, ale w środku lepiej wiesz czemu?

- czemu?

- bo w środku Bartek całuje się z Nati - wyjaśnił a ja odrazu zerwałam się na nogi i pobiegłam do środka

- WHAT THE FUCK! - krzyknęłam wiwatując

Po dosłownie chwili skończyli a ja podbiegłam do Natalki ciągnąc ją na bok

- kurwa co to było?!

- przysięgam ci że nie wiem jak to się stało, rano będę żałować w chuj ale wiesz co? YOLO! - krzyknęła podając mi drinka

Jakieś pół godziny z nią się pobawiłam a później wszyscy zaczęli się zbierać. Na koniec zostało już dosłownie pare osób i domownicy, Nati zabrała się z Bartkiem a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić, cała pozytywna energia już zdążyła ze mnie zejść i nie miałam siły nawet zadzwonić po ubera, siedziałam znowu na tych samych schodach co około godzinę wcześniej i znowu dosiadł się do mnie Kostek

- czemu tutaj tak siedzisz sama? - spytał

- nie wiem szczerze, jestem zmęczona - westchnęłam kładąc głowę na jego ramieniu

- możesz się położyć u mnie, na luzie - oznajmił

- dzięki Oli - uśmiechnęłam się do niego lekko

- coś się stało konkretnego? - zapytał troskliwie

Nie wiem jak to się stało, ale ze zwykłej rozmowy przeszliśmy na jakiś solidny deep talk i strasznie się przed nim otworzyłam, ZA BARDZO WRĘCZ. Wiedziałam że jutro będę żałować tego wszystkiego co mu powiedziałam, ale alkohol robi swoje, a w szczególności takie ilości

rano:

Obudziłam się w nie swoim łóżku, przetarłam oczy i rozejrzałam się dookoła, byłam w pokoju oliwiera, cholernie mnie bolała głowa i nie miałam siły nawet wstać, więc odpuściłam i postanowiłam jeszcze chwile poleżeć, zaczęłam rozmyślać o wczorajszym dniu, większość pamiętam, poza końcówka, jak przez mgłę.

Pamiętam jedynie że rozmawiałam długo z Kostkiem, ale nie pamiętam o czym dokładnie, a co jak mu nagadałam czegoś, albo powiedziałam za dużo? cholera dlaczego ja zawsze muszę zapominać o najistotniejszych rzeczach

Zebrałam się z łóżka, przeczesałam palcami włosy i spojrzałam w lustro, O DZIWO nie miałam już na sobie ani grama makijażu z mojej wczorajszej charakteryzacji, nie przypominam sobie żebym wczoraj go zmywała, ale dobra załóżmy, że to zrobiłam.

Wyszłam z pokoju Kostka i odrazu usłyszałam krzyki ekipowiczów, Oliwiera i Postiego. Dyskretnie i po cichu wymknęłam się z domu genzie, nie chciałam wpaść na Kostka, nie po wczorajszej rozmowie, było mi mega głupio że się przed nim otworzyłam i nagadałam tyle rzeczy. Nigdy już nie tknę alkoholu.


_______________________________

od autorki:

jak tam szkoła?? macie jakieś zagrożenia??😟

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro