Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

FRENCH AIR


[ #26 ]

Tak nam zleciało na rozmowie, że nagle wieża zaczęła migotać, patrzyłam na nią rozmarzona przez dobre 2 minuty czując jak szklą mi się oczy, było tak pięknie

- no jest zajebiście - stwierdził chłopak

- jest jest, pamiętam jak byłam mała, zawsze chciałam to zobaczyć, mama zawsze puszczała mi to w telewizji, mówiąc, że kiedyś tu przyjadę razem z nią - zaczęłam nie odrywając wzroku od światełek, widziałam jak kątem oka Oli się we mnie wpatruje

- jeszcze tu razem przyjedziecie wierzę w to - odparł

- nah, ale to nie ważne, jestem tu z moim przyjacielem, z powodu pracy, szalone co? - w końcu na niego spojrzałam

- bardzo, nadal nie wierzę w to jak wygląda moje życie - rzekł i jego wzrok zjechał na moje usta, błądził wzrokiem między moimi ustami a oczami, ale po chwili chyba się opanował i odwrócił wzrok

- zjadłabyś coś, może? - spytał jak gdyby nigdy nic

Oliwier czemu to robisz?

- w sumie tak, możemy iść do jakiejś restauracji

- o jestem za!

- te światła i tak gasną zaa - wyciągnęłam telefon i sprawdziłam godzinę - za dwie minuty, więc możemy iść - wstałam z ławki i już miałam iść ale Kostek chwycił mnie za rękę i stanął przede mną, spojrzałam na niego zdezorientowana, blondyn bez słowa mnie pocałował, a ja oddałam pocałunek, nie wiedziałam czemu, po co i jak to się stało, ale nie protestowałam, jeszcze przed nami była piękna wieża Eiffla, to wszystko było zbyt magiczne

Oliwier położył rękę na moim policzku i jeszcze raz mnie pocałował, a ja znowu oddałam. Kałużny się ode mnie odsunął i zaczesał kosmyk moich włosów za ucho uśmiechając się, a później wystawił w moją stronę dłoń, którą oczywiście chwyciłam

co jest kurwa z nami nie tak?

- idziemy? - spytał

- tak - przytaknęłam i ruszyliśmy przed siebie

Udaliśmy się do jakiejś restauracji i zajęliśmy stolik, zamówiliśmy to co chcieliśmy i zaczęliśmy rozmawiać

- a skoro już jesteśmy przy tym dniu, to czemu spóźniłeś się tyle na nagrywki? Nati serio się wkurwiła - spytałam zaciekawiona

- to.. skomplikowane - machnął ręką

- ale.. coś się stało?

- no w sumie to tak i pojechałem do Pruszkowa, źle wyliczyłem sobie czas, a później były korki i się spóźniłem - wyjaśnił

- a oki rozumiem, ale już wszystko dobrze?

- tak, znaczy nie.. w sensie, nie do końca, ogólnie ze mną tak, ale jechałem tam dla babci bo trafiła do szpitala i w sumie jest w ciężkim stanie, ale nie martwmy się tym narazie, jesteśmy we Francji - stwierdził wymuszając lekki uśmiech

- o boże, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i trzymam kciuki

- będzie, wierze w to - wyznał a ja się do niego uśmiechnęłam, cieszyłam się, że miał takie nastawienie

Delikatnie chwyciłam jego rękę pod stołem, a ten się lekko uśmiechnął, później zaczęliśmy rozmawiać o planie na jutro i do tego czasu zdążyło nam przyjść jedzenie, zjedliśmy ze smakiem, zapłaciliśmy i wyszliśmy, byliśmy zmęczeni a jeszcze musieliśmy dojść do hotelu, poza tym jutro czeka nas długi dzień

- jutro wracamy do Polski? - spytał

- tak, wieczorem

- nie chceee, boże mi tutaj jest tak super, jest spokojnie, fajnie i jesteś ty

- mi też się podoba serio

- a co gdyby zostać tu jeszcze na jeden dzień i nic nikomu nie mówić? - rzucił pomysłem

- chciałabym, ale nie będziesz miał problemów?

- tylko trochee bo nie mam nagrywek i tak pojutrze

- hm, przemyślimy to jeszcze jutro

- uważaj, wchodzimy w główną uliczkę - blondyn chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy wymijać ludzi

Dotarliśmy do hotelu po 22, położyłam się na łóżku wzdychając

- przesuń się - mruknął

- sory za wygodnie mi żebym się przesuwała

I wtedy chłopak zrzucił mnie z łóżka i zaczął się głośno śmiać

- nienawidze cie przysięgam Kałużny PRZYSIĘGAM. - warknęłam czując ból w plecach, chłopak jeszcze chwilę się pośmiał, a później pomógł mi wstać

- ej w ogóle często tak myślę.. jaka była szansa na to, że poznam akurat ciebie, mortalcio miał taki dokurwiony gust z tą tatuatorką

- ej dosłownie, jakbym się nie zgłosiła do tych nagrywek.. w ogóle zastanawiałam się, czy w ogóle to robić, ale było tak warto, naprawdę - usiadłam na brzegu łóżka przypominając sobie wszystko

- pamiętam jak pierwszy raz cie zobaczyłem wtedy, jeszcze się spóźniłem, taki wstyd - parsknął

- a Maja jak zwykle miała problem - zaśmiałam się

- nic nowego, btw zaimponowałaś mi wtedy, odrazu wiedziałem, że nie dam ci odejść tak łatwo

- no nie pierdol, to dzięki Hani teraz mamy kontakt, w sensie gdybym ja z nią nie miała kontaktu to z tobą pewnie też - stwierdziłam

- napisałbym do ciebie

- to nie prawda, zapomniałbyś o mnie - zaśmiałam się głośno

- nie prawdaaa - mruknął udając oburzonego i usiadł obok mnie

- a pamiętasz plasterek w kotki?

- weź, tragedia

- nadal uważam, że były super - wzruszyłam ramionami

- nie były.

- byłyyy po prostu nie masz gustu

- aha no dzięki..

- luzik - uśmiechnęłam się szeroko i wstałam

- muszę iść się umyć i będę szła spać bo jestem zmęczona - oznajmiłam ziewając

- ja też, ale czekaj chwile zanim wejdziesz do łazienki - Oliwier się zerwał z łóżka, wyminął mnie i wszedł do łazienki i po kilku sekundach, wyszedł z niej

- sory musiałem sobie ręce umyć - uśmiechnął się niewinnie stojąc przede mną

- czekaj, masz coś na włosach - chłopak nachylił głowę, a ja ściągnęłam mu liścia z włosów

Spojrzał na mnie z uśmiechem i rozbawieniem

Nie wiem o co mi chodziło, wyglądał dziś wyjątkowo dobrze, nadal trzymając rękę w jego włosach pocałowałam go, a ten znów oddał pocałunek

chociaż tym razem to ja go

Całowaliśmy się dopóki ja się nie oderwałam

- jak wrócimy do Krakowa to będziemy musieli porozmawiać, wiesz o tym? - spytałam patrząc na zdezorientowanego chłopaka, wyminęłam go i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam włosy i później zrobiłam skincare, po około 20 minutach wyszłam z łazienki, a blondyn leżał na łóżku

- idę teraz ja - wyznał i poszedł, położyłam się pod kołdrą i zaczęłam przeglądać media, zauważyłam, że w między czasie jak się myłam, Oliwier wstawił story

_______________________________

@kostekrol:

[ wyślij wiadomość ] ❤️ ✈️

_______________________________

Polubiłam mu tą relacje i odłożyłam telefon zastanawiając się, nad całym dzisiejszym dniem. Było za cudownie żeby to wszystko było prawdziwe.

a jednak było..

Co ze mną i Oliwierem, co z nami? To chyba te Francuskie powietrze tak na nas działa


_______________________________

od autorki:

enjoy😁😁🙌🏼

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro