ACCIDENT
[ #12 ]
17:05 - o tej godzinie dojechałam na skatepark, gdy tylko wyszłam zza drzew ujrzałam Kostka, którego otoczyli fani prosząc o zdjęcie. Byli ustawieni w taką kolejkę, więc ustawiłam się na końcu, a gdy w końcu nadeszła moja kolej parsknęłam śmiechem
- kostek mogę zdjęcie? jestem twoją największą fanką - zaśmiałam się robiąc z nim zdjęcie
- idiotka - zakpił ze mnie
- czemu ich tu tyle było? - spytałam zaskoczona
- bo jest popołudnie, dlatego wolę przyjeżdżać tu późnym wieczorem, bo wtedy mamy spokój - wyznał
- to może znajdźmy inne miejsce na dziś? wjedźmy w tamtą uliczkę tam na pewno nie będzie ludzi - wskazałam na cichą dróżkę niedaleko nas
- dobra, tylko wiesz, że na 100% teraz ktoś nam zrobił zdjęcie i będą gadać
- domyślam się, ale nawet cię nie przytuliłam, więc w sumie nie mają co gadać
- wiesz jak to jest - westchnął stając na desce, a ja zrobiłam to samo. Wjechaliśmy w tą małą uliczkę, która była wręcz idealna, nie było ludzi i był gładki asfalt, a w okół nas pole
- wiesz, że musimy pogadać prawda? - zaczął
- co ci pisała nati? - spytałam przerażona dalej jadąc
- NO WŁAŚNIE NIC, pisała tylko że nie masz siły mi odpisać i, że ona mi nic nie powie tylko to ja mam się sam dowiedzieć
- okej - zjechałam na bok i usiadłam na krawężniku a blondyn usiadł zaraz obok mnie
- nie wiem czy pamiętasz tamtej nocy, wtedy na imprezie, odprowadziłam cię do pokoju i wiesz.. zaczęłam ci opowiadać o.. - zaczęłam
- pamiętam wszystko, spokojnie bez presji - wyznał wpatrując się we mnie w zaciekawieniem
- taaa.. on nie żyje
- TWÓJ OJCIEC?
- tak, widziałam jak.. no jak umarł - przełknęłam głośno ślinę
- co czujesz? - spytał i mocno mnie przytulił
- nie wiem nawet oli, nie wiem co myśleć. Przepłakałam pół dnia, ale nie wiem serio - wzruszyłam ramionami i odwróciłam wzrok czując, że zaraz się rozkleję
- spójrz na mnie - rozkazał, a ja odwróciłam głowę w jego stronę
- nie płacz nie warto, zobacz pojeździmy sobie teraz troche, a później pojedziemy do domu genzie i spędzisz super czas - chłopak wziął moją twarz w dłonie
- wiem, ale gorszy jest fakt, że nie wiem co myśleć. Był dla mnie okropny, ale nadal to mój ojciec i spędziłam z nim trochę mojego życia. Co prawda nie mam z nim za miłych wspomnień, ale jak byłam mała to było wszystko dobrze i normalnie mnie wychował
- stop, pamiętaj princess doesnt cry - zanucił ścierając z mojego policzka łzy
- NO TERAZ TO PRZESADZIŁEŚ, idę rozchodzić ten cringe - otrzepałam się z cringu i wstałam, a blondyn się ze mnie śmiał
- jedziemy dalej? - spytałam podając mu rękę, żeby wstał
- dobra dawaj - pojeździliśmy jeszcze chwile i musieliśmy się zbierać do domu genzie, więc wsiedliśmy do auta Oliwiera i ruszyliśmy
Chłopak włączył na fulla muzykę i zaczął się bujać spoglądając na mnie w oczekiwaniu aż do niego dołącze
- nie mam humoru - spojrzałam za okno
- to lepiej zacznij mieć - zielonooki złapał mnie za rękę i zaczął mną bujać do muzyki
- jesteś taki głupi - wypowiedziałam bo blondyn wywołał uśmiech na mojej twarzy
- HA! udało mi się ciebie rozbawić, lets go! - krzyknął bujając się dalej
W końcu i tak do niego dołączyłam śpiewając wspólnie (a bardziej krzycząc) do „S&M" od rihanny, po tej nucie puściło się „starships"
- lets go to the beach.. each, LETS GO GET A WAVE! - krzyknął Kostek
- THEY SAY WHAT THEY GONNA SAY! - dołączyłam się
Po tych cudownych kilkunastu minutach dojechaliśmy pod dom Genzie
- no cześć, przyprowadziłem kogoś - oznajmił Oliwier przepuszczając mnie w drzwiach
- O BOŻE ANA! - hania do mnie podbiegła i mnie mocno przytuliła ciągnąc za sobą na kanapę
- już idę tylko muszę jeszcze coś załatwić - powiedziałam i wróciłam się do Kostka, który ściągał bluzę
- oli, ani słowa nikomu o moim ojcu - poprosiłam
- jasne, masz moje słowo - blondyn puścił mi oczko i oboje weszliśmy do salonu. Wszyscy się ucieszyli na mój widok, oczywiście poza Mają
Oliwier usiadł na totalnie drugim końcu kanapy niż Maja i dał mi znać ręką, że mam usiąść obok niego
- strasznie zimno - stwierdziłam patrząc na niego gdy reszta wybierała film
- serio? poczekaj - chłopak wyciągnął zza kanapy Koc i mnie nim okrył
- dziękuje Oli - uśmiechnęłam się do niego, co ten odwzajemnił
- WSZYSTKO TYLKO NIE HORROR PROSZE WAS - poprosiłam błagalnie wsłuchując się w ich dyskusję dotyczącą filmu
- świat nie kręci się w okół ciebie, ja głosuje na horror - odezwała się Maja zabijając mnie wzrokiem
- nie przejmuj się - Kostek objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie
Przegłosowali mnie, PRZEZ MAJĘ, więc skończyło się na horrorze ZNOWU
Ten był jakiś straszniejszy niż ten co oglądałam z Natalką.
maja wybierała, ta dziwka to zrobiła specjalnie
- kurwa - przestraszyłam się przytulając się do torsu Oliwiera
- to nie jest takie złe - stwierdził
- jest tragiczne - nadal się od niego nie odsunęłam, chłopak objął ręką moje plecy tak że teraz siedzieliśmy przytuleni do siebie
- ej nie przysięgam nigdy nie oglądałam nic straszniejszego - szepnęłam
- ej możemy to zmienić? ana się trochę.. - zaczął Oliwier a wszyscy na nas spojrzeli
- nie oliwier! jezu - westchnęłam zakrywając twarz ręką ze wstydu
- luzik, ana nie ma się czego wstydzić jak się boisz to na chillu możemy zmienić - oznajmiła Julitka uśmiechając się ciepło
- no dokładnie, to może teraz ty coś wybierz - zaproponował Bartek wręczając mi pilota
no to jeszcze gorzej..
- nie wiem co włączyć - wzruszyłam ramionami
- japierdole dziewczyno szybciej, nie mamy całego dnia - pospieszała mnie Maja
- staram się - mruknęłam
- nie widać, przestań szukać atencji i kleić się do Oliwiera jak pojebana - prychnęła a ja na jej słowa odsunęłam się od blondyna
- daj - szepnął Świeży a ja wręczyłam mu pilot
- nie daj się wyluzuj - Oliwier z powrotem mnie do siebie przyciągnął
- Maja ale w czym masz problem? - Wika spojrzała na nią
- w tym że się wpierdoliła, zawsze się wszędzie wpierdala, a nawet nie należy do ekipy. Tylko próbuję się dopasować a jej to nie wychodzi. Przykleiła się do Hani i Oliwiera bo chce się dzięki nim wybić, bo przez charakter czy wygląd tego nie zrobi bo jest chujowa pod każdym względem - wygarnęła
- wystarczy - stwierdził Kostek
- nie wystarczy Oliwier, dlaczego wy tego nie zauważacie, ona tak bardzo wam mydli kurwa oczy - parsknęła
- nie no.. luz mogę iść - wstałam z kanapy
- świetnie na to czekałam - klasnęła w dłonie
- nie no wtf, ana masz zostać - stwierdził Patryk
- no dokładnie - poparła go Hania
- be for real, nikt z nas jej tu nie chce - przyznała Maja
- ja chce - kostek stanął w mojej obronie
- i ja - oznajmiła cała reszta chórkiem
Maja się zaśmiała i odpuściła swoją gadkę a ja niepewnie z powrotem usiadłam na kanapie
- wy coś wybierzcie ja pójdę do łazienki - gdy tylko wstałam Maja podłożyła mi nogę tak że prawie się wywróciłam ale w ostatniej chwili złapał mnie Kubicki, który siedział na pufie
- przepraszam strasznie boże - zrobiło mi się głupio
- luzik ana
- odpuścisz kiedyś? - spytał podirytowany Kostek patrząc na Firek
- dosłownie, daj jej spokój - dołączyła się Pola
Poszłam do łazienki i zamknęłam się w niej, było mi strasznie głupio, że zepsułam im wieczór i atmosferę w domu, szczerze miałam ochotę z tamtąd po prostu wyjść, ale nie chciałam też zostawiać ich bez słowa. Nawet nie wiem ile siedziałam w tej łazience, ale na tyle długo, że Hania zaczęła się martwić bo zapukała do drzwi pytając czy wszystko okej
- tak już wychodzę! - krzyknęłam i po sekundzie otworzyłam drzwi
- nie przejmujesz się nią prawda?
- nie wiem Hania, nią jako osobą to nie ale jest mi głupio, że psuje wam wieczór
- nie psujesz, ona go psuje. O JEZU ALE MAM POMYSŁ - hania zaciągnęła mnie ze sobą do kuchni gdzie przygotowała mi szklankę pełną wody i lodu
- wiesz co masz z tym zrobić? - spytała uśmiechając się szyderczo
- domyślam się - zbiłam z przyjaciółką piątkę i wróciłyśmy do salonu, przechodząc obok Mai leżącej na pufie ZUPEŁNIE PRZYPADKOWO wylałam na nią szklankę lodowatej wody
- o jejku sorki, to przypadkowo! - przeprosiłam wylewając na nią ostatnie krople
- PRZYPADKOWO? SUKO CZY TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! - krzyknęła i wstała a ja podniosłam ręce w geście obronnym
- OLIWIER CZY TY WIDZISZ CO TA TWOJA DZIWKA ZROBIŁA?
- przestań szukać atencji i kleić się do Oliwiera jak pojebana - zacytowałam ją, a blondynka udała się na górę gdyż była cała mokra
- kurwa ana! - krzyknęła podekscytowana Hania i zbiłam z nią piątkę uśmiechając się
_______________________________
od autorka:
go bad b go bad b go! sorki strasznie dlugi ten rozdzial wyszedl 😟😟 I WOGOLE KOCHAM WAS ZA TO ZE KOMENTUJEVIE
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro