Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ACCIDENT


[ #12 ]

17:05 - o tej godzinie dojechałam na skatepark, gdy tylko wyszłam zza drzew ujrzałam Kostka, którego otoczyli fani prosząc o zdjęcie. Byli ustawieni w taką kolejkę, więc ustawiłam się na końcu, a gdy w końcu nadeszła moja kolej parsknęłam śmiechem

- kostek mogę zdjęcie? jestem twoją największą fanką - zaśmiałam się robiąc z nim zdjęcie

- idiotka - zakpił ze mnie

- czemu ich tu tyle było? - spytałam zaskoczona

- bo jest popołudnie, dlatego wolę przyjeżdżać tu późnym wieczorem, bo wtedy mamy spokój - wyznał

- to może znajdźmy inne miejsce na dziś? wjedźmy w tamtą uliczkę tam na pewno nie będzie ludzi - wskazałam na cichą dróżkę niedaleko nas

- dobra, tylko wiesz, że na 100% teraz ktoś nam zrobił zdjęcie i będą gadać

- domyślam się, ale nawet cię nie przytuliłam, więc w sumie nie mają co gadać

- wiesz jak to jest - westchnął stając na desce, a ja zrobiłam to samo. Wjechaliśmy w tą małą uliczkę, która była wręcz idealna, nie było ludzi i był gładki asfalt, a w okół nas pole

- wiesz, że musimy pogadać prawda? - zaczął

- co ci pisała nati? - spytałam przerażona dalej jadąc

- NO WŁAŚNIE NIC, pisała tylko że nie masz siły mi odpisać i, że ona mi nic nie powie tylko to ja mam się sam dowiedzieć

- okej - zjechałam na bok i usiadłam na krawężniku a blondyn usiadł zaraz obok mnie

- nie wiem czy pamiętasz tamtej nocy, wtedy na imprezie, odprowadziłam cię do pokoju i wiesz.. zaczęłam ci opowiadać o.. - zaczęłam

- pamiętam wszystko, spokojnie bez presji - wyznał wpatrując się we mnie w zaciekawieniem

- taaa.. on nie żyje

- TWÓJ OJCIEC?

- tak, widziałam jak.. no jak umarł - przełknęłam głośno ślinę

- co czujesz? - spytał i mocno mnie przytulił

- nie wiem nawet oli, nie wiem co myśleć. Przepłakałam pół dnia, ale nie wiem serio - wzruszyłam ramionami i odwróciłam wzrok czując, że zaraz się rozkleję

- spójrz na mnie - rozkazał, a ja odwróciłam głowę w jego stronę

- nie płacz nie warto, zobacz pojeździmy sobie teraz troche, a później pojedziemy do domu genzie i spędzisz super czas - chłopak wziął moją twarz w dłonie

- wiem, ale gorszy jest fakt, że nie wiem co myśleć. Był dla mnie okropny, ale nadal to mój ojciec i spędziłam z nim trochę mojego życia. Co prawda nie mam z nim za miłych wspomnień, ale jak byłam mała to było wszystko dobrze i normalnie mnie wychował

- stop, pamiętaj princess doesnt cry - zanucił ścierając z mojego policzka łzy

- NO TERAZ TO PRZESADZIŁEŚ, idę rozchodzić ten cringe - otrzepałam się z cringu i wstałam, a blondyn się ze mnie śmiał

- jedziemy dalej? - spytałam podając mu rękę, żeby wstał

- dobra dawaj - pojeździliśmy jeszcze chwile i musieliśmy się zbierać do domu genzie, więc wsiedliśmy do auta Oliwiera i ruszyliśmy

Chłopak włączył na fulla muzykę i zaczął się bujać spoglądając na mnie w oczekiwaniu aż do niego dołącze

- nie mam humoru - spojrzałam za okno

- to lepiej zacznij mieć - zielonooki złapał mnie za rękę i zaczął mną bujać do muzyki

- jesteś taki głupi - wypowiedziałam bo blondyn wywołał uśmiech na mojej twarzy

- HA! udało mi się ciebie rozbawić, lets go! - krzyknął bujając się dalej

W końcu i tak do niego dołączyłam śpiewając wspólnie (a bardziej krzycząc) do „S&M" od rihanny, po tej nucie puściło się „starships"

- lets go to the beach.. each, LETS GO GET A WAVE! - krzyknął Kostek

- THEY SAY WHAT THEY GONNA SAY! - dołączyłam się

Po tych cudownych kilkunastu minutach dojechaliśmy pod dom Genzie

- no cześć, przyprowadziłem kogoś - oznajmił Oliwier przepuszczając mnie w drzwiach

- O BOŻE ANA! - hania do mnie podbiegła i mnie mocno przytuliła ciągnąc za sobą na kanapę

- już idę tylko muszę jeszcze coś załatwić - powiedziałam i wróciłam się do Kostka, który ściągał bluzę

- oli, ani słowa nikomu o moim ojcu - poprosiłam

- jasne, masz moje słowo - blondyn puścił mi oczko i oboje weszliśmy do salonu. Wszyscy się ucieszyli na mój widok, oczywiście poza Mają

Oliwier usiadł na totalnie drugim końcu kanapy niż Maja i dał mi znać ręką, że mam usiąść obok niego

- strasznie zimno - stwierdziłam patrząc na niego gdy reszta wybierała film

- serio? poczekaj - chłopak wyciągnął zza kanapy Koc i mnie nim okrył

- dziękuje Oli - uśmiechnęłam się do niego, co ten odwzajemnił

- WSZYSTKO TYLKO NIE HORROR PROSZE WAS - poprosiłam błagalnie wsłuchując się w ich dyskusję dotyczącą filmu

- świat nie kręci się w okół ciebie, ja głosuje na horror - odezwała się Maja zabijając mnie wzrokiem

- nie przejmuj się - Kostek objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie

Przegłosowali mnie, PRZEZ MAJĘ, więc skończyło się na horrorze ZNOWU

Ten był jakiś straszniejszy niż ten co oglądałam z Natalką.

maja wybierała, ta dziwka to zrobiła specjalnie

- kurwa - przestraszyłam się przytulając się do torsu Oliwiera

- to nie jest takie złe - stwierdził

- jest tragiczne - nadal się od niego nie odsunęłam, chłopak objął ręką moje plecy tak że teraz siedzieliśmy przytuleni do siebie

- ej nie przysięgam nigdy nie oglądałam nic straszniejszego - szepnęłam

- ej możemy to zmienić? ana się trochę.. - zaczął Oliwier a wszyscy na nas spojrzeli

- nie oliwier! jezu - westchnęłam zakrywając twarz ręką ze wstydu

- luzik, ana nie ma się czego wstydzić jak się boisz to na chillu możemy zmienić - oznajmiła Julitka uśmiechając się ciepło

- no dokładnie, to może teraz ty coś wybierz - zaproponował Bartek wręczając mi pilota

no to jeszcze gorzej..

- nie wiem co włączyć - wzruszyłam ramionami

- japierdole dziewczyno szybciej, nie mamy całego dnia - pospieszała mnie Maja

- staram się - mruknęłam

- nie widać, przestań szukać atencji i kleić się do Oliwiera jak pojebana - prychnęła a ja na jej słowa odsunęłam się od blondyna

- daj - szepnął Świeży a ja wręczyłam mu pilot

- nie daj się wyluzuj - Oliwier z powrotem mnie do siebie przyciągnął

- Maja ale w czym masz problem? - Wika spojrzała na nią

- w tym że się wpierdoliła, zawsze się wszędzie wpierdala, a nawet nie należy do ekipy. Tylko próbuję się dopasować a jej to nie wychodzi. Przykleiła się do Hani i Oliwiera bo chce się dzięki nim wybić, bo przez charakter czy wygląd tego nie zrobi bo jest chujowa pod każdym względem - wygarnęła

- wystarczy - stwierdził Kostek

- nie wystarczy Oliwier, dlaczego wy tego nie zauważacie, ona tak bardzo wam mydli kurwa oczy - parsknęła

- nie no.. luz mogę iść - wstałam z kanapy

- świetnie na to czekałam - klasnęła w dłonie

- nie no wtf, ana masz zostać - stwierdził Patryk

- no dokładnie - poparła go Hania

- be for real, nikt z nas jej tu nie chce - przyznała Maja

- ja chce - kostek stanął w mojej obronie

- i ja - oznajmiła cała reszta chórkiem

Maja się zaśmiała i odpuściła swoją gadkę a ja niepewnie z powrotem usiadłam na kanapie

- wy coś wybierzcie ja pójdę do łazienki - gdy tylko wstałam Maja podłożyła mi nogę tak że prawie się wywróciłam ale w ostatniej chwili złapał mnie Kubicki, który siedział na pufie

- przepraszam strasznie boże - zrobiło mi się głupio

- luzik ana

- odpuścisz kiedyś? - spytał podirytowany Kostek patrząc na Firek

- dosłownie, daj jej spokój - dołączyła się Pola

Poszłam do łazienki i zamknęłam się w niej, było mi strasznie głupio, że zepsułam im wieczór i atmosferę w domu, szczerze miałam ochotę z tamtąd po prostu wyjść, ale nie chciałam też zostawiać ich bez słowa. Nawet nie wiem ile siedziałam w tej łazience, ale na tyle długo, że Hania zaczęła się martwić bo zapukała do drzwi pytając czy wszystko okej

- tak już wychodzę! - krzyknęłam i po sekundzie otworzyłam drzwi

- nie przejmujesz się nią prawda?

- nie wiem Hania, nią jako osobą to nie ale jest mi głupio, że psuje wam wieczór

- nie psujesz, ona go psuje. O JEZU ALE MAM POMYSŁ - hania zaciągnęła mnie ze sobą do kuchni gdzie przygotowała mi szklankę pełną wody i lodu

- wiesz co masz z tym zrobić? - spytała uśmiechając się szyderczo

- domyślam się - zbiłam z przyjaciółką piątkę i wróciłyśmy do salonu, przechodząc obok Mai leżącej na pufie ZUPEŁNIE PRZYPADKOWO wylałam na nią szklankę lodowatej wody

- o jejku sorki, to przypadkowo! - przeprosiłam wylewając na nią ostatnie krople

- PRZYPADKOWO? SUKO CZY TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! - krzyknęła i wstała a ja podniosłam ręce w geście obronnym

- OLIWIER CZY TY WIDZISZ CO TA TWOJA DZIWKA ZROBIŁA?

- przestań szukać atencji i kleić się do Oliwiera jak pojebana - zacytowałam ją, a blondynka udała się na górę gdyż była cała mokra

- kurwa ana! - krzyknęła podekscytowana Hania i zbiłam z nią piątkę uśmiechając się


_______________________________

od autorka:

go bad b go bad b go! sorki strasznie dlugi ten rozdzial wyszedl 😟😟 I WOGOLE KOCHAM WAS ZA TO ZE KOMENTUJEVIE

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro