Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Otchłań umysłu

*piosenka w mediach -> „Dancin in circles" Lady Gagi z dedykacją dla wszystkich singli*

Od kilkunastu minut siedzę zapatrzona w ekran laptopa. W tle leci miłosna playlista do nowego numeru gazetki... A ja? A ja zastanawiam się, co może napisać o miłości niezależna singielka. I chyba mam pewien plan.

Uwaga! Artykuł zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 r.ż.

Ostatnio spotkałam się z najbliższymi przyjaciółkami na wieczorze winnym. Jedna z nich miała akurat wolny dom na weekend, więc postanowiłyśmy to wykorzystać. Klasa maturalna i widmo nadchodzących zmian zdecydowanie daje nam w kość, dlatego zgodnie stwierdziłyśmy, że potrzebujemy chwili relaksu. I właśnie wtedy uzmysłowiłam sobie pewien istotny fakt.

Wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak alkohol działa na człowieka. Gdy dodamy do tego jeszcze półmrok, zapach karmelowych świeczek i nastrojową muzykę, to nie ma możliwości, aby nie zejść na tematy sercowe.

Kobiece rozmowy zawsze, nieważne od czego się zaczną, muszą skończyć się na pogaduszkach o potencjalnych partnerach lub gorących newsach na temat innych par. Miłosne zagwozdki to coś, o czym my – dziewczyny – lubimy rozmawiać, nawet te zagorzałe singielki.

Nigdy jakoś specjalnie nie latałam za chłopcami. Oczywiście, jak większość dziewczyn „podkochiwałam się" w swoich ulubionych kolegach, ale szybko traciłam zainteresowanie. Może to dlatego, że zbyt szybko dorosłam? Któż wie?

Wraz z wiekiem miłość, taka damsko-męska, stała się zjawiskiem, o którym jedynie uwielbiałam czytać. Do tej pory podświadomie zawsze wybieram historie, gdzie pojawia się wątek miłosny. Nie uznajcie mnie za totalnie odosobnioną dziewczynę. Oczywiście, miałam partnerów, ale tak naprawdę dzięki nim tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ten typ miłości najzwyczajniej nie jest dla mnie.

I tu przechodzimy do głównego wątku moich rozważań. Co to miłość? Z czym się ona wiąże? Jak ją postrzegamy?

Mogłabym teraz przytoczyć Wam słownikową definicję miłości, ale po co? Według mnie każdy może postrzegać miłość inaczej i to nie oznacza od razu, że się myli. Oczywiście dopóki nie podchodzi ona pod skrajny fanatyzm – to zawsze jest złe, nieważne czy mówimy o miłości, religii lub poglądach.

Nie wiem, czy zauważyliście, ale Wattpad to bardzo dobre miejsce, aby przeprowadzić rozeznanie w temacie różnego postrzegania miłości przez ludzi. Przecież romanse to jedna z liczniejszych kategorii na portalu. Nawet w opowiadaniach stricte fantasy lub fanfiction wątek miłosny często wysuwa się na pierwszy plan.

Zatrzymajmy się więc przy tym, jak niektórzy postrzegają miłość.

Miłość okazywana głównie poprzez seks.

W większości opowiadań króluje ukazywanie bliskości. Tym razem nie będę zagłębiać się w to, czy jest to pokazane dobrze, czy też tragicznie.

Miłość traktuje się jako pragnienie, pożądanie ciała drugiej osoby. Często u jej podłoża nie leżą żadne uczucia. Celebracja jedynie aktu zbliżenia. Cielesność odgrywa tutaj ważną rolę, śmiem twierdzić nawet, że najważniejszą. Odczuwanie przyjemności to cel, do którego dążą bohaterowie. Ich miłość wiążą jedynie z potrzebą zaspokojenia potrzeb seksualnych.

A co myślę o tym ja? Cóż, jako osoba, która ma już nieco lat na karku, mogę śmiało stwierdzić, że cielesność jest ważną częścią związku, jednak nie najważniejszą. Na prawdziwą relację między ukochanymi składa się wiele czynników. Każdy z nich równie istotny dla prawidłowego koegzystowania partnerów. Dlatego nie oburzam się, gdy czytam opowiadania, w których seks odgrywa dużą rolę. Jednak nie popadajmy w skrajność. „Opka" z opisem stosunku w każdym rozdziale to już przesada. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem.

Zakazana miłość.

Niedawno niezwykle popularne były opowiadania o uczennicy i nauczycielu lub takie, gdzie bohaterów dzieliła duża różnica wieku. Wiele osób lubi snuć różne historie, tworzyć scenariusze przyszłości. Nie ukrywajmy, że niejednej z nas zdarzyło się stworzyć w wyobraźni idealnego partnera. Zakazana miłość pobudza i rozpala zmysły oraz uatrakcyjnia związek. Nuta pikanterii, tajemniczość, a także zakaz – wszystko to sprawia, że dany związek staje się głównym pragnieniem. Powiedzenie: zakazany owoc smakuje najlepiej często jest niezwykle trafne.

Teraz kilka słów ode mnie. Zdecydowanie potwierdzam przytoczone powyżej powiedzenie. Może nie każdy się ze mną zgodzi, ale to nic, przecież nie musi. Jeśli coś jest zabronione, a do tego trudne do zdobycia, to automatycznie staje się bardziej pożądane. Przynajmniej w przypadku osób, które uwielbiają wyzwania i lubią pokazywać, że nie ma dla nich „niemożliwego".

Zakazana miłość jest za tym czymś, co pobudza nas do działania. Staje się obiektem naszego zainteresowania. Czasem sam fakt, że coś jest zabronione wystarczy. Miłość spada na drugie miejsce lub w jeszcze innych przypadkach może jej [miłości] w ogóle nie być. To jedynie złudzenie. Udowodnienie swojej wartości, poprzez skosztowanie zakazanego owocu, zaślepia do tego stopnia, że miłość nie gra żadnej roli.

Miłość do bad boya

Była, jest i będzie. Wiele dziewczyn marzy o swoim niegrzecznym chłopcu, który będzie grzeczny tylko dla swojej wybranki. Znajdujemy coś pociągającego w postawie pewnego siebie, zadziornego i mrocznego kolesia. A gdy na dodatek przystojny, to paniom miękną kolana! Nie mam tutaj na myśli marnych podróbek z niektórych opowiadań. Chamski, wulgarny i do tego stosujący przemoc chłopak, to nie bad boy, a zwykły – przepraszam za słownictwo – dupek.

A jakie jest moje zdanie? Och, niegrzeczny chłopiec to również mój typ. Mnie nudzą poukładani chłopcy, którzy nie mają własnego zdania. Taka nutka pikanterii, jaką może zapewnić „bad boy", to coś, o czym marzy większość dziewczyn. Umówmy się – tajemniczość, pewność siebie i nuta grozy to idealny wabik na większość kobiet. Mój niegrzeczny chłopcze, gdzie jesteś?

Miłość toksyczna.

Również często pojawia się w opowiadaniach. To zdecydowanie nie to, czego należy pragnąć. Miłość niewolnicy do swojego pana, kobiety poniżanej i poniewieranej do swojego „bad boya" (który tak naprawdę jest dupkiem – ups! – a nie niegrzecznym chłopcem) lub szarej myszki do gangstera wykorzystującego ją na każdym kroku to nie miłość, jaką należy propagować i popierać. Również związki, gdzie partnerzy jedynie się kłócą, wyzywają, biją, poniżają, czy też zdradzają, to nie postawy, jakie należy naśladować. To jest chore. Toksyczna miłość jest chora. Polega ona głównie na ranieniu siebie nawzajem oraz wyniszczaniu drugiej osoby.

A co ja o tym myślę? Toksyczne związki powinny być jak najbardziej potępiane. Nie należy w nich trwać. Przeczytałam niejedną psychologiczną książkę na ten temat, dzięki czemu wiem, jak złe oraz niszczące mogą stać się takie relacje. Dlatego też nie mam nic przeciwko opowiadaniom o toksycznych związkach, dopóki nie idealizują one oprawców i nie propagują złudnego obrazu takich relacji. Toksyczna miłość to nie miłość. Gdy dwoje ludzi krzywdzi siebie nawzajem lub jedno z nich znęca się nad partnerem, to nie jest nic dobrego. Powtarzam – NIC DOBREGO. Pewien amerykański pastor powiedział, że w każdym związku pojawia się "gówno" (shit po angielsku brzmi zdecydowanie lepiej), jednak ważne jest, aby zachować odpowiednie proporcje pomiędzy shit a dobrem. Jeżeli w związku jest zdecydowanie więcej shit, to uciekaj! Święte słowa.

Miłość rodzicielska/siostrzana/braterska.

Na koniec zostawiłam chyba jedno z najpiękniejszych uczuć. Miłość, jaką zauważamy w kręgach rodzinnych. Mówi się, że rodziny się nie wybiera. Racja. Więzy krwi umacniają nasze odczucia. Niestety, tak rzadko można przeczytać opowiadanie, w którym autor poświęca nieco uwagi relacjom panującym w rodzinie. I nie mam tu na myśli tych patologicznych przypadków.

A czym jest owa miłość dla mnie? Jak już wspomniałam – to najpiękniejsze uczucie, jakim można obdarzyć drugą osobę. Może i jestem typową niezależną kobietą, której chłopak nie jest koniecznie potrzebny do szczęścia, ale rodzice, moja młodsza siostra oraz przyjaciółki, które traktuje jak rodzone siostry, są dla mnie najważniejsze osoby na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Wiem, że mogę na nich liczyć, że zrobią dla mnie wszystko, przytulą, gdy będę tego potrzebować, a także ochronią mnie w razie potrzeby. Sama chce dla nich jak najlepiej i zawsze najpierw myślę o nich, a nie o sobie.

To właśnie jest miłość. Gdy czyjeś szczęście jest ważniejsze od naszego. Gdy potrafimy oddać cząstkę siebie drugiej osobie. Gdy jej dobro jest dla nas priorytetem. Taka miłość to najcenniejszy dar.

A jak jest z Wami? Jak postrzegacie miłość? Czym jest dla Was owe uczucie? Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat, kochani.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro