Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7. tHaT dOeSn'T mAtTeR

- Czekałam na Ciebie. - powiedziała Hironi stojąc w drzwiach. Victor podszedł do blondynki i uśmiechnął się przyjaźnie.

- Zostawiłaś coś w sali, Hironi? - zapytał.

- Nie zupełnie. - zaśmiała się.

- Więc?

- Czekałam na Ciebie. - powtórzyła przybliżając się do niego.

- Ale dlaczego? - uśmiech zszedł z jego twarzy. Spojrzał na nią podejrzliwie.

- Zakochałam się w Tobie, Victor! - blondynka rzuciła mu się w ramiona. Siwowłosy odepchnął od siebie dziewczynę. Wiedział, że musi to powiedzieć by dała mu spokój.

- Wo, wo, wo, wo... WO. Stop! - przełknął ślinę próbując zebrać się w sobie. Musiał powiedzieć prawdę, by dziewczyna dała mu spokój. - Jestem gejem.

Reakcja dziewczyny była zaskakująca. Wzruszyła ramionami doszczętnie szokując mężczyznę.

- To nie ma znaczenia!

- Jak to nie ma?!

- Kocham Cię! - ponownie się na niego rzuciła. Przyparła Victora do ściany i pocałowała go. Rosjanin próbował się za wszelką cenę uwolnić. Jednak to nie przyniosło żadnego efektu. Nie chciał zrobić nikomu krzywdy. Nie chciał wrócić do poprzedniego stanu.

- Słyszałam tatusia! - Yui nagle otworzyła drzwi. Widok jaki zastała był zaskakujący.

- Yui! Nie otwieraj drz... - Yuri stanął za dziewczynką. Widząc Victora wypuścił telefon, który trzymał w dłoni. Jego oczy stały się szklane. Nie wierzył w to co widzi.

- To pa! - blondynka zadowolona z siebie oderwała się od Rosjanina, który odetchnął głęboko. Odprowadził wzrokiem dziewczynę i z przerażeniem spojrzał na zapłakanego Yuriego.

- Yuri... - Victor wyciągnął w jego stronę dłoń. Czarnowłosy odtrącił rękę. Zdjął z serdecznego palca obrączkę i z impetem rzucił nią w mężczyznę. Wybuchł gorzkim płaczem i pobiegł po schodach w stronę pokoju.

- Yuri! - krzyknął za nim, ale bez skutku. Szybko wszedł do środka, podnosząc wcześniej złoty pierścionek i zamknął drzwi.

- Tato... To moja wina, bo otworzyłam drzwi? - spytała Yui patrząc na niego smutnym wzrokiem.

- To nie Twoja wina, tylko moja. - powiedział jej Nikiforov głaszcząc po głowie. Wyminął córkę i wbiegł na piętro. W dłoni trzymał obrączkę Yuriego. Wiedział, że Japończyk zerwał z nim. Rozwiódł się. Nie chciał by to tak się skończyło i to jeszcze w tym momencie.

- Yuri, ja...! - otworzył drzwi. Rozszerzając szeroko oczy widząc ukochanego. - C-co ty... Co ty robisz?

- Wyprowadzam się do rodziców. - załkał żałośnie pakując po kolei do walizki swoje rzeczy.

- Nie rób mi tego! - Victor klęknął przy nim łapiąc go za dłoń. Yuri wyrwał ją i przywalił mocno w policzek Nikiforova zostawiając po sobie czerwony ślad.

- Mówiłeś, że się mną nigdy nie znudzisz! - warknął ocierając mokre policzki. - Mówiłeś, że... Że mnie kochasz!

- Kocham Cię!

- Gówno prawda!

- Yuri!

Nowa fala łez zalała policzki czarnowłosego. Wybiegł z pokoju z zamiarem wypłakania się w łazience. Jednak przed nim stanęła srebrnowłosa dziewczynka, która uważnie podsłuchiwała pod drzwiami.

- Yui? - chłopak ukucnął przy niej. Odgarną nieznośne, srebrne kosmyki z jej twarzy.

- To przez to, że otworzyłam drzwi, prawda? - zapytała smutnym głosem przytulając się do Yuriego. Chłopak szukając pocieszenia odwzajemnił jej gest.

- Dziękuję, że je otworzyłaś. - wyłkał zatapiając twarz w jej włosach.

- Teraz wrócę do Domu Dziecka? - spojrzała na niego wielkimi, brązowymi oczami.

- Teraz od Ciebie zależy z kim zamieszkasz. - wyszeptał. Kątem oka zobaczył Victora stojącego w drzwiach. - Tata Yuri nie może Ci wiele zaoferować. Nie mam w sobie tego czegoś co to niektórzy. Ale z tatą Victorem na pewno znajdziesz sobie lepszego... lepszą mamę. - wydukał pomiędzy pociągnięciami nosa, po czym uciekł do toalety.

- Ale ja tylko z tobą... - Yui mruknęła do siebie.

Spuściła głowę. Myślała, że to wszystko przez nią i te cholerne drzwi. Victor wzdychając pogłaskał ją po włosach.

- Porozmawiam z nim...

- To ty zdradziłeś Yuriego! - dziewczynka odskoczyła od niego. Zaskoczony jej nagłym wybuchem nie wiedział co ma powiedzieć.  - Jesteś idiotą! Nienawidzę Cię! Ja chcę tylko Yuriego! Nie chcę innych lafirynd! - krzyknęła i pobiegła do Katsukiego.

Nikiforov rozszerzył usta. Jak 6-latka może... Co?, sam nie znał odpowiedzi. Jak szybko Yurio zdołał nauczyć ją tylu słów?


***

Hey!

Jak tam?

Smerfy oglądam xD

Dramma time!!! Dam da daaa xD

Db ja ide spać xD... Nie wyrabiam z tego tygodnia.. Polecam malować ścianę w szkole xD

Dziękuję Wam za wszystko <3

Do napisania,

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro