Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26 Ufasz Mi?

Cas zamknął szafkę i ruszył na lekcje, dalej nie mógł pozbyć się z głowy tego weekendu.

Uśmiechnął się.

To wszystko było za piękne, wkońcu miał przy sobie kogoś kogo kochał całym sercem z dnia na dzień coraz bardziej.

A Dean? Czuł dokładnie to samo.

Kiedy Winchester obudził się następnego dnia z Casem wtulonym w jego tors miał ochotę spędzić tak resztę życia.

Dla nich obu ten weekend był wyjątkowy.

Jescze bardzie zbliżył ich do siebie.

Cas wszedł do klasy i usiadł obok Charlie.

-Cześć Cas jak tam weekend?

-Cześć Charlie, dobrze.

Zarumienił się na co Charlie uśmiechnęła się podejrzliwie.

-Sądząc po twojej minie chyba lepiej niż dobrze.

Cas zarumienił się jeszcze bardziej.

-Ale nie będę wnikać.

Charlie widząc jego minę zaśmiała się

*****

Dean po lekcjach czekał na Casa przy Impali.

Brunet kończył później ale to nie przeszkadzało Winchesterowi.

Kiedy zobaczył Casa uśmiechnął się.

Wszedł do środka i czekał aż Cas do niego dołączy.

Po chwili drzwi się otworzyły i Brunet wgramolił się na siedzenie.

-Cześć De...

Nie zdążył dokończyć iż Szatyn zaatakował jego usta, Cas odrazu odwzajemnił pocałunek.

Kiedy Dean się odsunął uśmiechnął się.

-Cześć kochanie.

Cas uśmiechnął się.

-Masz teraz czas?

-Tak

-To dobrze

Odpalił silnik Impali.

*****

-Okey jesteśmy na miejscu.

Oboje wyszli z auta.

Cas nie zdążył się rozejrzeć kiedy tuż przed nim pojawił się Dean.

-Ufasz mi?

Cas lekko zmarszczył brwi

Co on kombinuje?

-Ufam

Dean uśmiechnął się i zbliżył do jego warg by złączyć je w czułym pocałuku. Następnie wyciągnął bandanę i zawiązał mu oczy.

Pochylił się jeszcze i pocałował go krótko w szyję.

Złapał go za rękę i zaczął prowadzić w tylko jemu znane miejsce.

Mówił mu kiedy jest wzniesienie i kiedy ma zrobić większe kroki.

Cas poczuł silniejszy powiew wiatru, przystaneli a Dean stanął za nim i rozwiązał mu oczy.

Brunet spojrzał przed siebie i zobaczył że znajdują się na klifie, momentalnie zrobił krok do tyłu. Wtedy poczuł silne ramiona na swoich biodrach i głowę opierającą się o jego ramię.

-Spokojnie, jesteś bezpieczny.

Cas spojrzał w dół.

Fale spokojne obijały się o kamienie, woda była czysta, widać w niej było odbijające się pomarańczowe niebo.

-Podoba ci się?

Cas odwrócił się do niego.

-Bardzo, jak znalazłeś to miejsce?

-Ostatnio trochę mi się nudziło.

Cas zaśmiał się.

-Jest naprawdę pięknie.

Dean pochylił się.

-Ty jesteś piękny.

Złączył ich usta, delikatnie jakby chciał mu przekazać ile dla niego znaczy.

Usiedli na trawie, Cas wtulony w Deana, tak po prostu w ciszy ciesząc się sobą.

-W piątek jest impreza, idziemy?

-W piątek nie mogę, obiecałem że wraz z Gabem i Batem będę obchodził dzień Gabe'a

-Jaki dzień?

-Nie chcesz wiedzieć.

Dean zaśmiał się.

-Skoro ty nie idziesz ja też nie pójdę.

-Dean proszę cię, idź i baw się dobrze, tylko nie szalej.

-Bez ciebie będzie nudno.

-Nie przesadzaj.

*****

Dean usiadł na kanapie z piwem w ręku.

Był tu już godzinę, zdążył przywitać się z Bennym i kilkoma osobami.

Wszyscy dobrze się bawili, ale Dean myślał tylko o tym czy czasem po prostu stąd nie wyjść i nie pojechać do Casa.

Naprawde bez niego było nudno.

Myślał tak, nie zauważając że ktoś usiadł obok niego.

-Cześć.

Dean wyrwany z zamyśleń spojrzał na chłopaka.

Brunet, brązowe oczy wzrostem podobny do niego.

-Cześć

-Nie wyglądasz jakbyś dobrze się bawił.

-Jest fajne choć przyznam trochę nudno, albo to ja nie mam humoru, nie wiem.

-James a ty?

-Dean, znamy się? Skądś cię kojarzę.

-Nie wiem.

-Hm, nie ważne, zresztą ty też nie wyglądasz jakbyś jakoś specjalne dobrze się bawił.

-Ta, może też nie mam humoru?

-Dlaczego?

-Znasz to uczucie kiedy robisz coś na przekur sobie tylko po to by ten ktoś zwrócił na ciebie uwagę?

-Chyba nie, nie wiem.

Chłopak westchnął i podał Deanowi kolejne piwo.

Dean upił łyk

Nie był pewien ile razem wypili.

Później urwał mu się film.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka           01.12.2018

Długo mnie tu nie było, przepraszam.

Na następny na pewno nie będziecie musieli tak długo czekać :D

Jak myślicie co dalej? Czekam na komentarze

Piosenka 😍😍😍

Do następnego

Adios!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro