Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pani prefekt

— Wstawaj Jess — szepnął ktoś dziewczynie do ucha przygniatając ją.

Na początku nie wiedziała kto to jest. Odezwała się dopiero po jakimś czasie gdy jej mózg był w stanie przetworzyć informacje,które dotarły do niej jakieś 30 sekund temu.

— Nick idioto złaź ze mnie — wysyczała do niego jeszcze trochę zaspana.

— Oj zaraz idioto. Woję jak mówisz do mnie "mój najuszkochańszy kuzynie pod słońcem"— ostatnie zdanie powiedział udawanym przesłodzonym głosem.

— Nick...Nie możesz być moim najukochańszym kuzynem.

— Dlaczego — zapytał udając wielce przygnębionego jej odpowiedzią.

—Bo jesteś moim jedynym kuzynem i nie mam cię do kogo porównać. Jestem pewna że gdybym miała innego kuzyna to on był by najukochańszy.

— Może,ale tego nie wiesz,a za to ja zawsze ci pomagam i tak dalej.... Więc należy m się miano najukochańszego kuzyna. Prawda? — zapytał z łobuzerskim uśmiechem.

— Tak — odparła po chwili namysłu — A mój najukochańszy kuzynie?

— Tak najukochańsza kuzynko?

— Zejdziesz w końcu ze mnie czy sama mam cię zdjąć? — warknęła na niego poirytowana.

— No nie wiem nie wiem — powiedział jej uśmiechając się cwaniacko.

— No dobra. To się zastanawiaj. Z tym że dodam jeszcze że jak sama będę cię musiała ściągać z siebie to wylecisz przez okno — powiedziała i uśmiechnęłam się do niego sztucznie.

— Okej podjąłem decyzję. Już schodzę. A teraz chodź na śniadanie. Mama się denerwuje.

Wstali z łóżka po czym ruszyli na dół do jadalni. Oczywiście podczas schodzenia ze schodów zaczęli się przepychać w wyniku czego Nick spadł z nich. Całe szczęście byli wtedy już prawie na dole i jej głupiemu kuzynowi nic się nie stało,ale i tak wójek na nich nakrzyczał. Jess i Nick wbrew pozorom bardzo się kochali. A jescze bardziej kochali się razem przekomzażać,przedrzeźnieć,obrażać, wyśmiewać,kłucić itd.

Nick bardzo pomagał kuzynce od śmierci rodziców i jej rodzeństwa. Starał się zastąpić jej barata,ale Matta nic,ani nikt nie zastąpi. Jednakże Jessica była wdzęczna kuzynowi jak i wujostwu że starają się jej pomóc na wszystkie sposoby. Kochała ich bardzo mocno,ale tylko w teorii. W praktyce nawet nie wiedziała co to znaczy kochać. Wszyscy wytykają jej brak empatii i jakichkolwiek ludzkich uczuć. Ale to nie jej wina że taka jest. Jednak przy bliskich osobach zachowuje się inaczej. Jest bardziej otwarta i wesoła,a za to mniej opryskliwa i chamska.

Weszli do kuchni i usiedli przy stole. Ciocia właśnie postawiła na stole tależ pełen naleśników. Jess je uwielbiała więc od razu się na nie rzuciła.

— Widzę że jesteś bardzo głodna Jessica — zaśmiała się ciocia Cloe.

— Jak zawsze — prychnął Nick.

— Siedź cicho idioto — warknęła Jess.

Ciocia chciała coś powiedzieć gdy coś zaczęło stukać w szybę. Podeszła do okna i wpóściła sowę z dwoma listami z Hogwartu.

— No nareszcie — westchnęła dziewczyna i wyrwała swój list z rąk ciotki — Przypominamy...Bla bla bla...lista książek...bla bla bla. To co zwykle — mruknęła rzucając list i kopertę na stół.

Gdy to zrobiła coś z niej wypadło. Była to szmaragdowo–srebna przypinka z napisem "Prefekt". Dziewczyna chwyciła ją z szokiem na twarzy.

— Zostałam prefektem! — krzyknęła,a ciocia,która właśnie za pomocą czarów zmywała naczycynia upuściła różdżkę i gwałtownie odwróciła się w stronę siostrzenicy. Skończyło się tym że naczynia spadły na ziemię i się potłókły.

— Co!? Naprawdę? Oh Jess to cudownie! — krzyknęła ciocia i przytuliła brunetkę.

— Będę mogła dawać szlabany Nickowi. I odejmować punkty gryfonom. Dać szlaban Riddlowi. Właśnie! Co jak Riddle też zostanie prefektem!?

— To będziesz miała świetnego partnera — zaśmiał się Nick.

— Bardzo śmieszne — warknęła — On nie może być prefektem bo ja nie chcę z nim pracować!

— Daj spokój Jessi nawet jeśli to nic z tym nie zrobisz. Nie ma sensu zamartwiać się na zapas,bo na razie nie wiesz czy nim został. A skoro macie już listy książek to możemy iść na pokątną.

— Okej,ale za to że zostałam prefektem kupicie mi kota!

— Dobrze. Zjedzcie szybko i idziemy.

Po zjedzeniu śniadania wszyscy wyruszyli na pokątną zrobić zakupy. W sumie nic nowego. Gdy Jess była tam pierwszy raz była pod wrażeniem i biegała od sklepu do sklepu,jednak teraz nie widzi w tej ulicy nic nadzwyczajnego. Zwykła ulica ze sklepami i artykułami potrzebnymi do szkoły. Nawet nie zauważyła kiedy mieli już wszystko kupione. No prawie wszystko. Został tylko kot dla brunetki więc z uśmiechem udała się do sklepu.

— Dzień dobry w czym mogę służyć — zapytała sprzedawczyni.

— Chciała bym kupić kota.

— Jaki by panienkę zadowolił — pytała z miłym uśmiechem na twarzy.

— Myślę że czarny był by odpowiedni.

— Dobrze proszę poczekać — powiedziała i zniknęła wchodząc gdzieś do innego pomieszczenia.
Po chwili wróciła z czarnym kotem na rękach — Proszę bardzo.

— Dziękuję. Ile się należy?

— 15 galeonów i 20 sykli.

— Okej — mruknęła i podała pieniądze,które dostała od ciotki.

— Dziękuję bardzo — powiedziała kasjerka chowając pieniądze.

— Do widzenia — Jess wzięła kota i torbę z miskami karmą i całą resztą po czym wyszła.

Tydzień później dziewczyna ze swoim kuzynem stali na peronie 9¾ i żegnali się z ciocią Cloe. Wsiedli do pociągu i mieli szukać wolnego przedziału gdy brunetce coś się przypomniało.

— Muszę iść do przedziału dla prefektów!

— To jej się przypominało — powiedział i zaczął się śmiać.

— Zamknij się — warknęła wściekła.

— Tak jest Pani prefekt — powiedział i zasalutował jej.

— A spadaj kretynie — syknęła wściekła i ruszyła w kierunku przedziału dla prefektów.

Gdy weszła zobaczyła Riddla który nie zaszczycił jej nawet spojrzeniem.

No tak. Dlaczego mnie nie dziwi że on tu siedzi — pomyślała i usiadła obok niego w odpowiedniej odległości.

Słuchała instrukcji prefekta naczelnego jednak nie zwracała na to większej uwagi bo wiedziała na czym polega jej zadanie. Miała patrole w nocy, oraz musiała pilnować porządku na korytarzach. Za łamanie zasad mogła dawać szlabany i odejmować punkty ucznom. Niestety prefekrowi nie mogła dać szalbanu. A chciała by pan idealny Tom Riddle go doatał,bo nie mogła znieść jego idealności. Ale nic nie mogła z tym zrobić. Wstała i wyszła szukając  przedziału gdzie Nick zajął jej miejsce. Po niedługiej chwili znalazła go w przedziale dla ślizgonów ze swoją dziewczyną Elinore Woodstone, która była też współlokatorką Jess i dwie pozostałe dziewczyny z którymi dzieliła dormitorium – Victorie Bellone oraz Kathrine Roberts.

— Hej — przywitała się siadając koło kuzyna.

— Cześć Jess — odparła radośnie Eli siedząca po drugiej stronie Nicka przy oknie.

— Słyszałyśmy że zoastałaś prefektem — powiedziała z uśmiechem na ustach Kathrine.

— Tak Kati zostałam prefektem Slytherinu.

— A Riddle? — zapytała Victorie z zaciekawieniem.

— Też — mruknęła niezadowolona Jessica.

— Nie przejmuj się Jess zawsze go znosiłaś i teraz też dasz sobie radę.

— Mam nadzieję — westchnęła i zaczęła rozmawiać z dziewczynami o różnych nieistotnych rzeczach.

W połowie drogi znudzony ich rozmowami Nick poszedł do swoich przyjaciół. Na początku jego dziewczyna protestowała,ale po chwili postanowiła nie przejmować i kontynuowała rozmowę z przyjaciókami do momentu zatrzymania się pociągu przy Hogwarcie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro