Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Wtedy wykorzystałem sytuację i przekręciłem ją tak, że leżała na brzuchu. Zanim zdołała jakkolwiek zareagować na mój gest gwałtownie w nią wszedłem, na co jęknęła, przymykając powieki. Dałem jej klapsa, i zacząłem się szybko i brutalnie poruszać. Co chwile z jej ust wyciekał pojedynczy jęk, a gdy po chwili na jej ciele pojawiła się gęsia skórka wiedziałem, że jest blisko. Jeszcze bardziej przyśpieszyłem swoje ruchy, dziewczyna miała coraz więcej dreszczy.
-Panie!-krzyknęła i doszła a ja chwilę później. Wyszedłem z niej ściągając gumkę, zawiązując i kładąc na szafce nocnej po czym położyłem się obok.
-Wybacz, to pierwszy raz odkąd od niego uciekłam.-szepnęła.
-Nic się nie martw, tu jesteś bezpieczna a teraz się odwróć-spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem
-Spokojnie wiem że nie masz siły, muszę cię wytrenować i dopiero wtedy będziesz mogła liczyć na podwójny a może i potrójny orgazm-uśmiechnąłem się lekko. Mia trochę się uspokoiła i obróciła się do mnie plecami. Otoczyłem jej nagie ciało ramieniem i zamknąłem oczy. Powoli zapadając w sen usłyszałem
-Mocno oberwało się Sebastianowi?-cały się spiąłem. Była ze mną, pieprzyła się ze mną a myślała o nim? Warknąłem i wstałem. Podszedłem do biurka po ciuchy i zacząłem się ubierać. Gdy się już ubrałem i wziąłem moje rzeczy i skierowałem się do drzwi.
-Jesteś zdrowa, powinnaś iść do szkoły-warknąłem i wyszedłem z pomieszczenia kierując się do mojego gabinetu. Gdy siedziałem już przy biurku otworzyłem laptopa i wszedłem na skrzynkę pocztową. Była wiadomość od Eleny.

Nadawca: Elena Lincoln
Odbiorca: Christian Grey
Temat: Spotkanie
Witaj Christianie!
Minęło już trochę czasu od naszego ostatniego spotkania - przykro mi, iż nie jesteś już u mnie tak częstym gościem jak kiedyś. Może powinieneś to zmienić?
Otwarta na propozycje
Elena Lincoln
ESCLAVA- dla Piękna, które jest Tobą

  Jak najszybciej kliknąłem "odpowiedz"

Nadawca: Christian Grey
Odbiorca: Elena Lincoln
Temat: (RE) Spotkanie
Witaj Eleno.
Masz rację - czas płynie nieubłaganie szybko, co czasami jest trudne do zauważenia.
Cieszę się z twojej wiadomości.
Swoje propozycje zmiany mojej jakże karygodnej nieobecności przedstawię osobiście.
Oczekuj mnie jak najpilniej.
Christian Grey
Prezes Grey Enterprises Holdings inc.

Oparłem się na oparciu fotela, wziąłem słuchawkę telefonu i wykręciłem numer Taylora
-Słucham Proszę Pana?-nie odpowiedziałem na przywitanie
-Przygotuj Audi-stwierdziłem chłodno
-Dobrze Proszę Pana, coś jeszcze?-zapytał
-Nie-rozłączyłem się, wziąłem kurtkę i skierowałem się do wyjścia. Wychodząc z windy kierując się do auta natknąłem się na Taylora. Podał mi kluczyki
-Miłej jazdy Panie Grey-przytaknąłem wsiadając do auta. Po pięciu minutach stałem pod salonem i apartamentem Eleny. Wszedłem do budynku gdzie od razu skierowałem się do mieszkania kobiety.
– Eleno - powitałem, zaraz po znalezieniu się w jej apartamencie.
– Christianie - odparła, wstając z dotychczas zajmowanego przez siebie fotela stojącego przed kominkiem, w którym co chwile buchały płomienie ognia.
Od razu podeszła do mnie z tą swoją uwodzicielską gracją, posyłając pewien siebie uśmiech.
Miała na sobie obcisłą czerwoną sukienkę, a na stopach szpilki.
Wiedziałem jednak, że za chwile to się zmieni, ponieważ obie części ubioru wylądują na podłodze. Podeszła do mnie i popchnęła mnie na ścianę.
-Tym razem jesteś sam? Trochę mi smutno-uśmiechnąłem się uwodzicielsko
-Niestety Eleno, Sebastian nie miał czasu przyjść ale nie martw się, przyjdzie-zabrała się za rozpinanie mi koszuli
-Jak tym razem Christianie?-spojrzała mi w oczy odpinając drugi guzik
-Na starych zasadach, Pani-jej oczy pociemniały.
- Zapomniałeś już jak to jest być uległym, prawda?- spytała, nie oczekując jednak odpowiedzi.
- Nie martw się, za chwilę ci przypomnę - zauważyła.
- Uderzę Cię trzynaście razy, a potem doprowadzę na skraj orgazmu, i będę patrzeć jak trwasz w agonii nie mogąc osiągnąć spełnienia. Ale to nie będzie koniec.-oświadczyła. Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do Pokoju Zabaw. Gdy weszliśmy do pomieszczenia zapaliła światło i podeszła do jednej z gablot stojących przy ścianie. Wyciągnęła z niej dwie pary kajdanek, pejcz, obrączki na penisa, kulkę analną i wibrator położyła je na szafce nocnej obok i popchnęła mnie na łóżko po czym sama na nie weszła. Powoli, przypominając drapieżnego kota, który chcę uwieść swoją ofiarę a później ją zjeść. Usiadła na moich biodrach okrakiem i nachyliła się tak że miałem jej piersi na twarzy. Poruszyła nimi na co jęknąłem.

-Cicho bo będę musiała Cię ukarać Christianie

Uniosła moje ręce nad głowę i przykuła je do ramy łóżka. Zeszła niżej, to samo uczyniła z nogami. Znowu na mnie usiadła tyle, że na kolanach i twarz miała nad moim kutasem. Wzięła go do ręki i zaczęła pompować ręką w górę i w dół. Oddech zrobił mi się cięższy. Zabrała rękę na co jęknąłem niezadowolony. Po sekundzie poczułem uderzenie pejcza na koczu. Wciągnąłem głośno powietrze.

-Miałeś być cicho-warknęła na co moja erekcja jeszcze bardziej urosła. Oczy otworzyły się jeszcze bardziej gdy kobieta wzięła go do ust i zaczęła ssać. Ssała tak dobrze że nie zważając na karę zacząłem ruszać biodrami i dłońmi. Zacząłem też jęczeć.
-Jesteś nie grzecznym chłopcem Aniołku- sięgnęła po obrączki i zaczęła je zakładać na moje bardzo duże przyrodzenie. Zaczęła od największej a skończyła na najmniejszej. Było to bolesne i zarazem podniecające uczucie. Pierścienie przyjemnie mnie uciskały. Elena uderzyła w nie pejczem. Wzięła do ręki wibrator i włączyła go i jeździła po moim przyrodzeniu i odbycie.

****

Zapinałem koszule. Elena podeszła do mnie od tyłu i pocałowała w szyje.

-Do zobaczenia Christianie. Mam nadzieje, że następnym razem przyjdziesz z Sebastianem-skierowałem się do windy ignorując prośbę kobiety. Wszedłem do dźwigu, obróciłem się w stronę kochanki.

-Eleno-i drzwi się za mną zamknęły. Wchodzę do apartamentu a drogę zastąpiła mi Mia.

-Widzę, że się dobrze się bawiłeś Grey-warknąłem i zacisnąłem dłonie w pięści.

-Nic Ci do tego-uśmiechnęła się.

-Mi rzeczywiście nie ale mógłbyś zmazać tą szminkę z policzka i szyi, gorszysz mnie tym-skrzywiła się teatralnie i poszła na górę a ja skierowałem się do swojego pokoju. Jednak po drodze postanowiłem że pójdę do Sebastiana. Wszedłem do jego pokoju a on siedział a właściwie leżał nagi nad nagą Mią. Całowali się a on bawił się jej piersiami i zaczął schodzić ustami niżej.

-Zanim jej zrobisz minetę może byś łaskawie wstał, ubrał przynajmniej bokserki i wyszlibyśmy na zewnątrz i porozmawiali-powiedziałem lodowato opierając się o framugę drzwi. Odwróciłem się zmierzając w stronę drzwi.

-A ty Mio pomyśl zanim zrobisz się dziwką z zazdrości-dziewczyna poczerwieniała cała ze złości a ja wyszedłem na zewnątrz z Sebastianem.

-Nie umiesz pukać?-chłopak warknął na mnie a ja przyszpiliłem go do ściany.

-Nie rozumiesz, co znaczy słowo "nie"? Ona nie toleruje zwykłego seksu, później by się samookaleczała albo coś innego-Seba podniósł nie dowierzanie brew.

-To czemu teraz aż była mokra i pragnęła żebym w nią wszedł?-prychnąłem rozjuszony.

-Bo jest zazdrosna, bo przyłapała mnie jak wróciłem od Eleny-spojrzał na mnie i zauważył ślady szminki.

-Mówiła coś?

-Nie ale nie była zadowolona że cię nie było i zażyczyła sobie żebyś był przy naszym kolejnym spotkaniu-uśmiechnął się tajemniczo.

-Widać że mój kutas bardziej jej się spodobał niż twój. Nie sądziłem, że z tak rozepchaną pizdą poczuje jakiegokolwiek chuja ale najwidoczniej byłem w błędzie- Gdy tylko Sebastian skończył mówić drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Wbiegłem do środka i zobaczyłem Mię stojącą z zaciśniętymi pięściami. Patrzyła na mnie z wielką złością nie wiedziałem jak mam się w tym momencie zachować.

- Co to miało kurwa być?! - warknęła.

- Nie wiedziałem, że jesteś tu i słuchasz tego. - Starałem zachować spokojny wygląd i głos.

- A wiec byłeś w błędzie-sarknęła

-Nadal jesteś naga, więc jeżeli jesteś taką dziwką na jaką się robisz to chyba powinnaś być już w pokoju zabaw, czyż nie?-powiedziałem normalnym tonem patrząc jej w oczy.

- Jak śmiesz? - warknęła przez zaciśnięte zęby. Z opanowaną twarzą podszedłem  do niej i spojrzałem w jej oczy. Zauważyłem, że nic z tego sobie nie robi stoi wciąż naga.

- No co? Nie wiem z iloma się pieprzyłaś w tym domu, więc mogę tak twierdzić.-dziewczyna zacisnęła zęby.

- Jeśli nie masz dość to mogę cię zarżnąć z czerwonym pokoju jak przystało na ciebie-podszedłem bliżej.

- Myślisz, że mogę tego chcieć? - rzuciła, uśmiechając się z wyższością. - Ciebie, który pieprzy kobietę która mogłaby być moją babcią?- Patrzyłem na nią z złością i pogardą. Miałem ochotę teraz ją przełożyć przez kolano.

-Nic Ci do tego co robię gówniaro! Jesteś tu tylko dlatego żeby nas zaspokoić!-warknąłem a mój głos osiągnął minusową temperaturę.

- J-jak możesz nawet tak mówić?- spytała. Jej dolna warga drżała, a w oczach momentalnie zalśniły łzy, lecz po chwili zamiast łez lśnił w nich gniew.- Elena ci tego nie gwarantuje?-warknęła.

- Elena nie powinna należeć do twoich zmartwień-odparłem.

- Cóż ona nigdy nie była moim zmartwieniem. Mogę powiedzieć, że ja byłam jej rywalką bo kto by chciał oczywiście oprócz ciebie pieprzyć taką starą babę.-uśmiechnęła się wrednie.

- Wystarczy! - powiedziałem podniesionym głosem - Nie znasz jej i nie masz prawa rzucać takimi słowami w jej kierunku!-tym razem ja zacisnąłem pięści.

- Ty nie znasz mnie, a jednak traktujesz mnie tak samo!-krzyknęła i w tym momencie wszedł do pokoju Sebastian.
-------------------------------------------------------------
Hejka!!!!! Wiem długo mnie nie było ale nie miałam pomysłu jak dokończyć scenę Christiana i Lincoln. Rozdział może być trochę dupny ale zostawcie na pocieszenie koma i gwiazdeczkę.
;-) ^_^ :-* :-P <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro