1
" Niemożliwe jest by Alfa x zapłodnił Alfe Y " usłyszałem kiedy poraz pierwszy od ucieczki od Tonego,Pete zabrał mnie do lekarza, jego stała lekarz wyjechała na kilka miesięcy za granicę więc wziął mnie wtedy do innego specjalisty.
Całe życie żyłem z myślą, że wpadka mi nie grozi, do czasu kiedy Nie poznałem Charliego, jego zapach działa na mnie zupełnie inaczej niż inne Alfy.
Na dodatek mam wrażenie, że N'Heart przygląda nam się od dłuższego czasu. Siedziałem w samochodzie z Kentą i Prem'em, Pete i Charlie są zajęci pomaganiem Maniac'owi zająć się pokojem dla Kim'a pierwszego dziecka.
Spojrzałem na Kente
- Kenta pozwolisz mi kiedyś nauczyć Prem'a prowadzić ?- zapytałem, a Kenta Spojrzał na mnie później na Prem'a
- Way by tego napewno chciał, nie mógłby ci tego zabronić - cała ta sytuacja bardzo odbiła się na nim psychicznie, ale najważniejsze, że teraz są szczęśliwi z Pete'm ...szkoda, że to ja będę go tego uczył, a nie Way, ale nie wiadomo jakby to wszystko wyglądało gdyby przeżył pożar.
- słyszałeś Prem? Wujek Babe zabierze cię kiedyś na brum brum- powiedziałem, a Mały Prem machał swoim Samochodzikiem odemnje- wydajesz się zadowolony. Widać, że Way'a.- zaparkowałem pod szpitalem i wziąłem Na ręce Prem'a, wolimy nadal oszczędzać nogi Kenty.
Ruszyłem z nimi do środka, oczywiście Kenta chodzi z Prem'em na badania głównie do N'Heart, mało kto wie o dzieciach z maszyn tyle co ona... Podejrzane.
Weszliśmy do sali, kobieta od razu spojrzał na Prem'a i wzięła go odemnie, mały oczywiście jak to on nie chciał być grzeczny, ugryzł ją w palec. Spojrzała na Kente który powstrzymywał się widocznie od śmiania.
Na szczęście udało jej się przeprowadzić badania do końca.
Na szczęście młody ma się dobrze, ale jaką on awanturę zrobił kiedy go zaszczepiła... Nie wiedziałem, że prawię dwuletni dzieciak tyle emocji może robić, dała mu naklejki by się zamknął i o dziwo zadziałało.
Spojrzała po wszystkim na mnie
- panie Babe teraz pora na pana- zdziwiony Spojrzałem na Kente, wydawał się być tak samo zdziwiony jak ja
- ale ja tu robię tylko za kierowcę tej dwójki - powiedziałem
- chcę tylko coś sprawdzić - pokazała mi ręką bym usiadł na łóżku, zamarszyłem brwi
- odwróć się - spojrzałem na Kente, usiadłem na łóżku i podniosłem koszulkę, ubrała rękawiczki, ale wstyd. Mam dosłownie odbite zęby Charliego na brzuchu chyba z Dziesięć razy, na dodatek mam malinek jakbym miała burdelu robił.
Zaczęła dotykać mojej miednicy i brzucha, jakaś poważna jest... Kurwa Pete mi mówił, że ona choroby już po samym spojrzeniu w oczy widzi może chory jestem.
- tak jak myślałam- zobaczyłem teraz w jej oku jakiś dziwny błysk. Usiadła znów do biurka - chciała bym jeszcze zrobić prześwietlenie dla pewności. - Kenta zapewnił, że poczeka na mnie więc od razu zabrała mnie do innej sali, na chuj ja tu przyjeżdżałem?! Zaraz się okaże że Napewno umieram albo nie będę mógł prowadzić.
Przyszedłem z nią znów do gabinety i usiadłem znów przy biurku, powiedziałem, że może mówić przy Kencie, jest dla mnie jak rodzina jakby nie patrzeć jest z moim bratem.
- umieram?- zapytałem, a ona przetarła ręką o skroń
- skąd w ogóle takie przypuszczenie? Babe stosujesz regularnie leki przeciwbólowe?- przytaknąłem - dlatego też nie zauważyłeś tego- pokazała mi Zdjęcie mojej miednicy - jest powiększona- nie rozumiem nic co ta kobieta pierdoli...
- czyli? - jeśli knaga Charliego mi tak miednicę rozszerzyła to go chyba udusze...
- ciało przygotowuję się na dziecko- otworzyłem szeroko oczy
- co? Przecież i ja i Charlie jesteśmy Alfami, przecież to niemożliwe.- zamarszyłem brwi
- ten tu też jest niby nie możliwy, a jakoś mnie ugryzł - spojrzała na Prem'a - ciało zmienia się przez silniejsze feromony partnera, na dodatek Charlie osłabił twój organizm wcześniej kiedy przejął część twoich zdolności, naruszył tą cienką granicę między alfą Recesywną i omegą-
Ja mogę mieć dzieci... Z Charlie'm?!
- czyli ja przez niego mogę teraz zajść w ciążę?- byłem teraz w takim szoku...
- jeśli odrzucisz niektóre z leków które przyjmujesz to jak najbardziej, muszę jeszcze zbadać Charliego czy przypadkiem stosowanie leków zatrzymujących zdolności nie mają skutków ubocznych.
- jutro go tu przywiozę!- wstałem z krzesła, zabrałem Kencie Prem'a i ruszyłem z nim do samochodu. - słyszałeś Prem? Wujek Babe może ci zrobić kuzyna...
- nie nakręcaj się tak szybko Babe, możesz zajść w ciążę, ale nie wiadomo czy leki od twojego ojca nie sprawiły, że To Charlie jest bezpłodny - spojrzałem na niego poważny - lepiej zapytaj Jeff'a czy coś zobaczy...
No i posłuchałem Kenty, jak przyjechaliśmy do innych, wypatrywałem od razu wzrokiem Jeff'a, pił herbatę. A reszta nadal zajmowała się pokojem, Alan z Pete i Maniac'iem skręcali meble, A Charlie malował ściany z North'em, a Sonic i Kim szykowali Walizkę dla Kim'a do szpitala.
Podeszłem do Jeff'a
-Jeff mam do ciebie mega ważną prośbę.- powiedziałem i spojrzałem na niego poważny
-Co chcesz bym tym razem zobaczył?- Wystawił rękę od razu siadłem obok i złapał go za dłoń
-możesz sprawdzić czy ja i Charlie będziemy mieli razem dziecko? - czuję się strasznie dziwnie prosząc go o coś takiego.
-Spróbuję zajrzeć jak najdalej w przyszłość będę mógł-delikatnie się uśmiechnął do mnie i skupił się na chwilę. Jego zdolności są jednymi z silniejszych jakie mogą być, duży ciężar nosi posiadając go. Zobaczyłem szok na jego twarz?
-co zobaczyłeś?- zapytałem obawiając się najgorszego
-Będziemy w tym samym czasie w ciąży..- zakrył twarz czerwony
-naprawdę?!-Przytulił go mocno- kurwa Charlie musi być serio genialny jak tym swoim kutasem mi dzieciaka zrobi jak ja też alfą jestem...
-MATKO Babe dlaczego ty mówisz o takich rzeczach tak bezwstydnie...- zaśmiał się i uderzył mnie w ramię
-A co źle powiedziałem? - zadowolony poprawiłem włosy
-Już ci nic nie mówię.- uśmiechnął się poraz kolejny, Jest dość słodki. Alan też zmienił się dzięki niemu, cieszę się, że mój przyjaciel w końcu jest szczęśliwy, na dodatek będą również mieć dziecko.
Poszedłem zobaczyć jak idzie tym idiotą robienie pokoju, zobaczyłem pięciu geniuszy próbujących skręcić szafkę nocną, podeszłem do nich, odwróciłem instrukcje
- lepiej?- zaśmiałem się
- BABE!- Charlie od razu złapał mnie za policzki i pocałował mnie w usta -i jak nasz bratanek był grzeczny?- zapytał, poprawiłem mu włosy
- ugryzł N'Heart.- Pete aż złapał się za głowę - spokojnie . Później robił awanturę puki naklejek mu nie dała.- zaśmiałem się - długo wam to jeszcze zajmie?- zapytałem, a Charlie spojrzał na innych
- możecie iść poradzimy sobie - Maniac powiedział, a ja od razu porwałem Charliego do samochodu
- a mamusia co taki niecierpliwy?- zapytał łapiąc mnie za Udo , uśmiechnąłem się do niego i poprawiłem mu włosy za ucho
- jutro jedziesz na badania .- powiedziałem poważny
- ja? Jakie badania?- był chyba bardziej zdziwiony niż ja jeszcze kilka godzin wcześniej jak dowiedziałem się że możemy mieć dzieci
- N'Heart musi sprawdzić czy leki do taty wywołały jakieś skutki uboczne, jeśli nie...to możemy zacząć starania o dziecko - powiedziałem, a Charlie aż pisknął...
- możemy mieć razem dzieci?!- złapał mnie za policzki - naprawdę?! Ale jak? Myślałem, że nie możemy mieć razem dzieci...
- ja też tak myślałem, ale twoje feromony są silniejsze niż moje na dodatek trochę uszkodziłeś coś tam we mnie jak mi żeś ukradł zmysły... Moje ciało przygotowało się na to by dać nowe życie...- Obudziłem tym demona w tym moim słodkim Charlie'm. Nie dojechałem nawet do domu bo zjadł mnie w samochodzie. Dwa razy.
Wieczorem mi jeszcze " poprawił" w sypialni. Myślałem że go udusze. Ja rozumiem, że się cieszy, ale jego przypływ energii czasem jest nawet dla mnie przerażające.
Następnego dnia obudził się nie dość, że pierwszy to już czekał na mnie gotowy. Pocałowałem go w czoło, poszedłem pod prysznic, ubrałem na siebie dresy i pojechałem z nim do szpitala . Siedziałem grzecznie, a N'Heart zbadała go od góry do dołu, dała nam obu listy witamin i zaleceń.
Życzyła mi również powodzenia... On mnie zabiję w tym łóżku
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro