#67 Luke
Dedykacja dla moich kochanych tęczowych żyraf ze snapa. 💛💛
Jest już wieczór i leżysz w łóżku. Odłożyłaś już telefon i prawie zasypiasz gdy słyszysz powiadomienie. Dostałaś snapa od swojego chłopaka.
Miał dzisiaj siedzieć w domu, a imprezuje. Wiedziałaś,że zaraz dostaniesz od niego jakieś niezrozumiałe sms-y. To jego norma przy imprezach. Odłożyłaś telefon i leżałaś wpatrując się ciemną przestrzeń, i czekając na kolejny znak życia Hemmingsa. Dostałaś powiadomienie i wiedziałaś,że to sms gdyż telefon wydał inny dźwięk.
Wstałaś z ciepłego łóżka i podeszłaś do szafy. Wyjęłaś z niej bluzkę i spodnie. Poszłaś do łazienki aby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, trochę ogarnąć włosy i przebrać się z piżamy w odpowiednie rzeczy. Zrobiłaś to szybko i już schodziłaś po schodach na dół. W przedpokoju chwyciłaś trampki oraz klucze od auta i domu. Uprzednio wychodząc i zakluczając dom, udałaś się do samochodu. Przemierzałaś już ulice miasta tylko aby dostać się w miejsce gdzie jest Luke. Dojechałaś tam dosyć szybko zważając na to,że jest późna pora i nie ma korków. Zauważyłaś chłopaka siedzącego pod ścianą i udałaś się do niego aby pomóc mu dojść do pojazdu. Jakoś ci się to udało i już kierowałaś się w stronę swojego domu. Pomogłaś chłopakowi wysiąść z auta i poszliście do mieszkania. Od kluczyłaś drzwi i zamknęłaś je aby móc udać się na górę do sypialni. Położyłaś blondyna po prawej stronie łóżka a sama, nie zważając na to w jakich jesteś rzeczach,położyłaś się koło niego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro