#66 Justin
Jesteś z Justinem i waszym dzieckiem na spacerze. Siedzicie na ławeczce, na placu zabaw a mała bawi się w piaskownicy.
-Nie mogę uwierzyć jak daleko zaszedłem dzięki tobie. Jak cię poznałem myślałem,że jesteś jak te wszystkie laski które leciały na mnie z powodu kasy i sławy. Po naszych paru spotkaniach wiedziałem już,że taka nie jesteś. Powoli się w tobie zakochiwałem a ty chciałaś tylko przyjaźni. Pamiętam jak odważyłem się zaprosić cię na randkę. Byłem wtedy tak zestresowany. Myślałem,że odmówisz,ale ty się zgodziłaś i wtedy już wiedziałem,że wpadłem na dobre. Nie żałuję żadnej decyzji związanej z tobą. Gdybym postąpił inaczej pewnie nie bylibyśmy teraz tutaj i nie pilnowali naszej córki. Kocham was najbardziej na świecie. Jesteście dla mnie najważniejsze.
- Też cię kochamy i wiesz ja też nie żałuję żadnej decyzji. -powiedziałaś wtulając się w swojego męża.
Wasza córka przybiegła do was, zmęczona i stwierdziliście,że już pora iść do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro