Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Damon Salvatore

Dla rosariox120

~*~ 

Kiedy ucierpi jego skarb...

Ty: Ooh God - mruknęłaś pod nosem, widząc na ganku siedzącego Damona. -Hej Damon! Jak leci? - powiedziałaś, że sztucznym uśmiechem, gdyż byłaś przerażona jego wizytą z powodu tego, co zrobiłaś.

Damon: A wiesz, że świetnie? - powiedział uśmiechnięty, ale wiedziałaś, że to tylko cisza przed burzą. - Siedziałem w domu pijąc bourbon i myśląc o tym, co mógłbym dzisiaj porobić. Siedziałem i myślałem dobre kilka godzin, aż w końcu wpadłem na pomysł, aby zabrać moją dziewczynę do Nowego Yorku na małą wycieczkę...

Ty: Naprawdę? - spytałaś szczęśliwa.

Damon: Yhmm - przytaknął. - Ale kiedy poszedłem po mój samochód zauważyłem coś na nim.

Ty: Co takiego?

Damon: Dobrze wiesz, co! Jak mogłaś zarysować moje autko!? - krzyknął.

Ty: To nie moja wina, przysięgam! - zaprzeczyłaś.

Damon: A niby czyja? - stanął tak blisko ciebie, że niemal stykaliście się nosami.

Ty: Stefana! To przez niego wszystkie wiewiórki uciekają z lasu i wylatują mi na drogę! - krzyknęłaś i kiedy chciałaś się odsunąć o krok od Salvatore, potknęłaś się przez schodek. Na szczęście nie doszło do upadku, bo w porę cię złapał za biodra.

Damon: Wybacz skarbie, ale muszę pogadać z moim bratem na temat wiewiórek - wyszeptał, a następnie musnął twoje usta i zniknął z twojego pola widzenia.

~*~

I jak?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro