Melanie Lacroix-Volker
Urodziła się 27.05.1999 roku , w Troy , w stanie Michigan.
Jej matka miała siedemnaście lat , gdy dwa miesiące przed porodem zostawił ją jej mąż , a zarazem ojciec Melanie. Mieszkała samotnie z matką która z czasem stawała się coraz bardziej sroga dla swojej córki. Gdy dziewczynka skończyła dziewięć lat matka chciała ją wysłać do szkoły dla panien. Kosztowało to jednak dość sporo , a ta nie miała funduszy , pracując na zmywaku w pobliskim pubie. Nie mając pomysłu jak się szybko pozbyć utrapienia , a zarazem nie krzywdzić dziecka , oddała ją niemieckiemu imigrantowi , Ulrich'owi Volker. Melanie prawie od razu polubiła tego ekscentrycznego i sarkastycznego faceta.
Uwielbia kawę , herbatę oraz kakao. Ale na pewno nie aż tak bardzo , jak kolorowe filiżanki w których zwyklę je piję. Jeśli już o nich mowa , dziewczyna leci na każdą ładną żecz w zasięgu jej wzroku. Na pewno nie mogłaby sama chodzić na zakupy , bo wyniosłaby ze sobą cały tamtejszy towar. Z ludźmi ma jednak inaczej. Przyjaciół dobiera sobię w dość , mogłoby się wydawać , dziwaczny sposób. Od osób mających praferencje po meneli i ćpunów. Może to dlatego że jest niezwyklę naiwna , wręcz głupia. Ufa każdemu i wierzy w każde słowo bez żadnych podejrzeń , szczegulnie jeśli chodzi o znajomych , bądź rodzinę. Gdyby ktoś ją odpowiednio przekonał , pewnie byłaby w stanie kogoś zamordować.
Mimo to jest niezwyklę opiekuńcza. Ma wyjątkowe zamiłowanie do dzieci. Nigdy nie myślała jednak o posiadaniu własnego. Możę to ze względu na oriętację. Często zastanawiała o pracy opiekunki bądź nianki , jednak te plany nigdy nie ujrzały światła dziennego. Obecnie pracuję w schronisku dla zwierząt , z którego ma swojego małego króliczka , Cezara. Mogłaby pracować w bardziej ambitnym zawodzie , Ulrich zadbał aby jego córka była dobrze wykrztałcona. Całkiem nieźle idzie jej Hiszpański Polski , a ojciec osobiście uczył ją Niemieckiego , i historii tego kraju. Jest też niezła z matematyki , mimo iż za nią nie przepada. Melanie jednak nigdy nie widziała się w dobrej pracy. Wolała miły , prosty i newymagający zawód.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro