Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1



Kosmos, Strażnica

30 czerwca, godzina 3:39

* Strażnica do Batmana.*

* Strażnica do Supermana. *

* Strażnica do Aquamana. *

* Strażnica do Flasha.*

* Strażnica do Marsjanina Łowcy. *

* Strażnica do Zielonej Strzały. *

* Stawcie się na mostku w Strażnicy. *

* W tej chwili. To pilne. *

Hal Jordan odsunął się od mikrofonu, po czym obrócił w obrotowym krześle, aby spojrzeć na stojącego za nim Red Tornado. Android nie poruszył się. Latarnik westchnął ciężko. Był głupi, licząc, ze sam zacznie mówić.

- Tornado, mam nadzieję, że masz dobry powód, aby zmuszać mnie do ściągnięcia ich tutaj o... - spojrzał na zegar - trzeciej nad ranem. - skrzywił się lekko. Oczami wyobraźni widział Barry'ego zapewniającego Iris, że to wezwanie z Ligii, a nie zachcianka kochanki, której posiadanie pewnie od razu zarzuciłaby mu. Wyobraził sobie też Olivera, który zrywa się z łóżka, przy okazji budząc Dinah. Clark też może mieć malutki problem z Lois. Chyba tylko Bruce nie musiał się teraz nikomu tłumaczyć ze swojego wyjścia.

- Oczywiście. - odparł robot. I na tym skończyła się ta jakże zacięta dyskusja.

* Rozpoznano: Batman, A02. *

Hal obrócił głowę w stronę teleportu, gdzie w akompaniamencie komputerowego głosu i trzasku pojawił się Mroczny Rycerz, wcześniej oślepiając Zieloną Latarnie biało-niebieskim błyśnięciem.

Po chwili pojawili się następni członkowie Ligii.

* Rozpoznano: Superman, A01. *

* Rozpoznano: Marsjanin Łowca, A07. *

* Rozpoznano: Aquaman, A06. *

* Rozpoznano: Flash, A04. *

* Rozpoznano: Zielona Strzała, A08. *

Hal wstał z fotela w obliczu szóstki bohaterów. Trzeba im to przyznać, zjawili się bardzo szybko. Zważywszy na to, że część z nich najprawdopodobniej właśnie spała - błyskawicznie.

- Jeśli można prosić - sprężmy się, co? - rzucił Flash, podpierając się pod boki i patrząc z zadziornym uśmiechem na stojących obok niego towarzyszy. Mimo tego uśmiechu, wszyscy doskonale wiedzieli, że wolałby być teraz w łóżku.

- Co się stało? Nawet Batsy nie ściąga nas o takiej porze. - Strzała skrzyżował ramiona na piersi. Batman spojrzał na niego z ukosa - No, chyba że Gotham się wali... - dodał z zawadiackim uśmiechem. Kilka osób zaśmiało się na jego uwagę.

- Wezwałem was - zaczął Jordan, chcąc ukrócić „śmieszkowanie" Olivera - ponieważ Red Tornado ma wam coś ważnego do powiedzenia. - wskazał ruchem dłoni na androida, który automatycznie podszedł bliżej. Wszyscy obecni spojrzeli na niego wyczekująco.

- Mów, Tornado. - rzekł Superman i skinął głową.

- Chodzi o Ligę Młodych oraz Czerwoną Strzałę. - herosi-mentorzy również zbliżyli się do niego - Drużyna została wysłana cztery dni temu na misję w stanie Nebraska. Czerwona Strzała został przydzielony jako wsparcie. - zawiesił głos, wykonując ruch głową, jakby patrzył po każdym z kolei - Ostatni raz skontaktowali się ze mną trzy dni temu. Od tego czasu nie ma z nimi kontaktu. Nie jestem też w stanie namierzyć ich położenia. - zapadła cisza - Liga Młodych i Czerwona Strzała zaginęli. Najprawdopodobniej wpadli w zasadzkę i teraz są w tarapatach.

Szóstka herosów spojrzała poważnie na Red Tornado.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro