Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rainbow!!!

Yuuko postanowiła pójść na całość i wypiła awartość szklanki jednym hałustem.

To był błąd.

Na początku owszem, było słodkie i przyjemne w smaku, ale potem...

-GHAAA!!! PALI!- cała trójka wręcz ziała kolorowym ogniem.

Sonia próbowała ugasić pragnienie, zapijając to sokiem, ale nie poczuła żadnej różnicy.

Yuuko latała dookoła stołu, a Horror machał rękami, zapędzając powietrze do  szczęki, jakby miało mu to jakoś pomóc.

Ale to nie wszystko.

Po chwili zaczęli zmieniać kolory, jakby próbowali zamienić się w tęczę.

-----------------------

Roksana doszła do drzwi stołówki, wraz z małą grupką osób.

Podróży po coś do picia i jedzenia towarzyszyli jej: Ink, Swap Undyne, Crystal, Sami, Outertale Sans i Science Sans.

Nagle usłyszeli jakieś wrzaski.

-Ktoś wie, co to było?

Wszyscy pokiwali przecząco głowami.

----------------------

Hirae usłyszała wrzask ze stołówki.

Odtrożnie wyjrzała z pomieszczenia, przygotowując się psyhicznie do tego, co może tam zobaczyć.

Ale nie zdołała tego zrobić.

Scena, którą zastała, powaliła ją na ziemię.

Ze śmiechu.

Mianowicie Yuuko, Horror Sans i Sonia latali po całym pomieszczeniu, zmieniając barwy jak w kalejdoskopie.

Do tego dodać trzeba, że ziali tęczowym ogniem.

-Z czego tak rżysz?- spytała jednocześnie Demi, Róża i Error.

Hirae nie odpowiedziała, tylko wskazała ręką na biegających dookoła i wróciła do śmiania.

Demi westchnęła i wystawiła głowę ze stołówki, po czym również zaśmiała się.

A wraz z nią Error i Róża.

Nawet nie zwrócili uwagi na to, że do stołówki ktoś przyszedł.

------------------

Sami otworzyła drzwi i ledwo powstrzymała śmiech.

Wraz z resztą, zastali scenę tak komiczną, że chwilę potem wszyscy nowoprzybyli się śmiali.

-----------------

Fresh usłyszał śmiech.

Chciał zobaczyć, kto się tak śmieje, ale bał się Chary.

Co prawda, humor już się jej poprawił, ale wiadomo...

To wciąż Chara.

-Z czego oni tak rechoczą?- mruknęła opiekunka pod nosem i odłożyła włóczkę na bok.

-Lepiej to sprawdzić.

-----------------

Tymczasem, pod drzwiami stołówki zebrał się już spory tłum.

Do pierwszych doszli jeszcze G Sans, Paper Jam, Mistery, Geno, Kornat, Reaper Sans, Romanti, Nightmare, Fell Sans i Lust Sans.

Wszyscy zaczynali i kończyli tak samo.

Pierwsza była próba powstrzymania śmiechu, a druga, to tarzanie się po podłodze, lub podpieranie się ściany, by nie upaść.

-CO TU SIĘ WYPRAWIA?!- wrzask przeszył powietrze.

Zapadła cisza, tylko nieliczni chichotali cicho.

W stronę zgromadzonych szła szybkim krokiem EndTale Chara, zaś za nią dreptał cicho Fresh, próbując przy tym nie rzucać się w oczy.

Prawie połowa osób na ten widok wybuchnęłaby śmiechem ponownie, ale jakimś cudem zdołali się powstrzymać.

Chara przyglądała się przez chwilę zmieniającym kolory, po czym, ku zdumieniu wszystkich, również zaczęła się śmiać.

-O...MÓJ...BOŻE... Ci idioci wypili Spektrum!- krzyknęła i dalej chichotała jak dzika.

Po chwili zdołała się jednak opanować na tyle, że mogła normalnie chodzić.

Weszła do stołówki i zgarnęła butelkę z dziwną tęczową substancją, którą wypili "poszkodowani".

-Posłuchajcie mnie uważnie- zwróciła się do śmiejących.

-To jest Spektrum. Z tego w jednym z innych Multiuniwersów tworzy się tęczę. Ale niech was nie korci, by to wypić, bo jest bardzo ostre i zamieni was w żywą tęczę.

Odwróciła się w stronę Yuuko i złapała ją jedną ręką, wyjmując przy tym z kieszeni czekoladę i wcisnęła jej do ust.

Dziewczyna momentalnie przestała się szarpać i zmieniać kolory. Tylko włosy miała tęczowe.

Chara to samo zrobiła z Sonią i Horror Sansem.

Teraz zaś cała trójka jadła z błogim wyrazem twarzy swoje czekolady.

-... A płonące gardło po Spektrum potrafi ugasić tylko czekolada- dokończyła opiekunka Undertale Universes School.

-No dobrze. Skończyliście swoje zadania?

Wszyscy pokiwali twierdząco głowami.

-W takim razie...- przerwał jej dzwonek na obiad.

Jakieś dwie minuty później, do stołówki wpadli wzysci ci, którzy nie mieli kary.

-...czas coś zjeść- dokończyła Chara i wpuściła wszystkich do pomieszczenia.

---------------

Czarna usiadła koło Horrora, który miał czaszkę w kolorach tęczy.

-A ty co, Inka udajesz?- spytała.

-Wolałbym o tym nie mówić- odpowiedział szkielet i nałożył na czaszkę kaptur swojej bluzy.

-A tak w zasadzie, to czemu Chara jest w takim dobrym humorze? Spóźniłam się na coś?

-----------------

Demi przygotowywała się mentalnie do zadania, które wciąż było przed nią.

Zajadając się frytkami, zaczęła myśleć o tym, ile będzie musiała umyć talerzy po tym obiedzie.

Po śniadaniu i tak mieli sporo pracy, a na obiad złużywa się więcej naczyń.

Choć i tak nie może być gorzej od szorowania dzbnka po zaschniętej krwi.

W końcu to tylko mycie garów, co nie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro