Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Coś więcej"

Nie sądziłem, że napisze Yaoi :__:
No ale cóż, raz kozie śmierć.
Jest to tak zwany One Shot z mojej głównej opowieści "Ignis Sanctus". Nie ma on dużego powiązania z nią, jednak nikt nie powiedział, że wcale go nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡° ) 
Nie mam też wprawy w pisaniu takich rzeczy, także nie krzyczeć! :P
Postacie poznać możecie w tej głównej części. Nie będę tu zbytnio owijał w bawełnę.
Do dzieła!


Przez cały czas Asha nurtowała myśl o tym, kim jest młodzieniec, którego spotkał w toalecie szkolnej. Bo przecież to nie jest normalne by tak nagle znikąd pojawiał się taki ktoś.
- O czym tak myślisz? - przerwał mu myśl blondyn.
- Ja? Emm... Myślałem o tym co się wydarzyło w toalecie.
- Aha.
- Nadal nie mogę tego pojąć.
- Rozumiem cię. - zaśmiał się - Ważne, że akurat nie korzystałeś z tej kabiny!
- Bardzo zabawne. - naburmuszył się - Posądziłbym Cię wtedy o gwałt!
- Gwałt z premedytacją?
- Nie wiem czy powinienem się teraz śmiać czy płakać...

Weszli do parku. Z racji, że było jeszcze wcześnie to było tu tylko kilku wagarowiczów, pan grabiący liście i jakaś zakochana para.
- Ślicznie tu. -powiedział Nexon patrząc na ciemnobrązowe korony drzew.
- Tak. Park jesienią jest naprawdę ładny.
Zachwyt przerwało im burczenie w brzuchu.
- Zjadłbym coś...
- Wiesz... Mama upiekła wczoraj babeczki. - zdjął plecak i zaczął w nim grzebać - Rano sobie kilka z nich spakowałem.
- Serio!? Uwielbiam je! - odrzekł podekscytowany.
Ash wyciągnął z plecaka dwie pyszne czekoladowe babeczki i podał jedną blondynowi.
- Dziękuje! - Usiedli na ławce i zaczęli zajadać się wypiekiem.
- Mmm! Jakie dobre. - zawołał blondyn
- No, wiem.
- Powinieneś kiedyś skosztować wypieków moich rodziców, są mistrzami!
- Widać, skoro wyszło im takie niezłe ciacho!  

Ilustracja #1

Nexon nie wierzył w to co właśnie usłyszał. Nie spodziewał się,  tak głupiego tekstu na podryw z ust faceta. Na twarzy mimowolnie pojawiły mu się rumieńce, które starał się za wszelką cenę zakryć.

- Co ci się stało? - zapytał zdziwiony ciemnowłosy.
- N-nic.
- Ale się zaczerwieniłeś. - zaczął śmiać się z przyjaciela.
- To od zimna! - syknął blondyn.
Ash niewiele myśląc chwycił podbródek Nexona.
- C-co ty robisz? - powiedział speszony chłopak.
- A na co to wygląda?
Ciemnowłosy zaczął jeździć palcem po ustach blondyna.
- Masz piękne oczy - dodał.
- Dzięki?
- I takie delikatne usta. - zaczął delikatnie przegryzać wargę. - A może...
- Przestań! - odepchnął go przerażony.
- Spoko, droczę się tylko.
- To nie jest śmieszne... - powiedział oburzony. - Jeszcze ktoś nas zobaczy...
- Przeszkadza ci to? - na ustach pojawił mu się chytry uśmieszek. - To może znajdziemy jakieś ustronne miejsce?
- Żartujesz sobie prawda?
- W sumie... Może tak...
- Uff... - odetchnął  z ulgą.
- A może i nie? - puścił mu oczko.
Blondyn lekko zmieszany przełknął ślinę. Nie wiedział co się może zaraz wydarzyć. Wydawało mu się, że jego przyjaciel trochę przesadza. Kurczowo chwycił za rękawy od bluzy i usiadł w milczeniu.

Powoli dochodziło południe. Ash postanowił w końcu przerwać moment ciszy.
- Słuchaj... Powinniśmy się już zbierać. Wesołe miasteczko zamykają o dwudziestej, a my musimy odwiedzić jeszcze kilka fajnych miejsc!
- W su-sumie racja...
Ciemnowłosy podał rękę swojemu przyjacielowi by pomóc mu wstać i równym krokiem ruszyli dalej w kierunku centrum.

- Za chwile dotrzemy do mojego ulubionego sklepu z mangami! - powiedział radośnie prowadzący.
- Mangami? - zapytał Nexon.
- Manga to taki komiks rysowany w Japonii.
- Aha. W sumie lubię komiksy!
- No to na pewno ci się to spodoba!
Szli jeszcze chwilę rozmawiając na temat ulubionych gatunków. Ash od zawsze faworyzował komedie, fantastykę i co najdziwniejsze faworyzuje zboczenia jakie prezentują Hentai'e.

Jasnowłosy z racji, że nie jest zbyt obeznany w tych sprawach postanowił poszukać tam czegoś dla siebie, a nuż może się mu coś spodoba.

Weszli do sklepu, ciemnowłosy z marszu chwycił blondyna za rękę i pokierował do sektora z mangą.
- O kurde! Nowy tom Owari no Seraph!! - zapiszczał Ash. - Muszę ją mieć!
- O czym to? - zapytał blondyn, który oczywiście nie był w temacie
- Apokalipsa, wampiry, główni bohaterowie dążący do ocalenia siebie nawzajem. - mógłby tak gadać o każdym kolejnym tomiku przez długie godziny, ale zależało im na czasie. - Dajesz wybierz sobie coś!
- Hmm...
Nexon zaczął wędrować wzrokiem po półkach z literaturą, aż jego uwagę przykuła jedna samotna książeczka.
- Może ta? - pokazał znalezisko koledze.
- Książę przepisów? - zastanowił się chwilkę - Nie znam...
- Uwielbiam gotować, więc to musi być coś dla mnie.
Ash przyjrzał się dokładniej okładce i po chwili zrozumiał o czym jest ta manga.
- Ty jesteś pewny co do tego zakupu? - zapytał niepewnie.
- Tak, a coś w tym złego?
- No bo wiesz, to jest jakby ci to powiedzieć. - zatrzymał się na chwile by nabrać powietrza - Męsko-męska miłość.
- Fajnie..
- Kręcą Cię takie rzeczy? - był w lekkim szoku.
- Sam nie wiem. Mi to tam wszystko jedno.
- No... Spoko, nie  mam nic do tego. Twoja sprawa - mówił trochę zmieszany sytuacją.
- Dobra idziemy do kasy, ja zapłacę!

Sprzedawca spoglądał podejrzliwie na dwójkę chłopców. W Ashu budziło się zażenowanie sytuacją. Domyślał się co mógł pomyśleć sobie ten człowiek o nim i Nexonie. Reputacja i szacunek chyba właśnie legły w gruzach. Po zapłaceniu za towar schowali je do plecaka ciemnowłosego. Wyszli ze sklepu i podążyli dalej chodnikiem do upragnionego celu.
Ashowi po głowie chodziła odpowiedź blondyna na wieść, ze kupił Yaoica. Właściwie też zastanawiał go fakt, dlaczego w ogóle tak bardzo przejmuje się tym chłopakiem. Chyba zdał sobie sprawę, że teksty które wcześniej słał do niego, mogły zostać odebrane nazbyt poważnie.
Musiał to jakoś wyjaśnić, ale nie wiedział jak.

Szli w milczeniu dobre dziesięć, a może i dwadzieścia minut. Droga im się bardzo dłużyła, gdyż nie mieli jak wykorzystać dany im czas. W końcu Ash postanowił przerwać to.
- Słuchaj Nexon, niedaleko stąd jest mini zoo, może chciałbyś je zobaczyć?
- Żartujesz? Pewnie! - ucieszył się jak małe dziecko, co było na swój sposób bardzo urocze. Zaraz urocze?

Jakim cudem to mogło być urocze? Fakt, blondynek jest zabawny i trochę dziecinny co dodaje mu uroku, ale dlaczego mi się to tak bardzo podoba? Ash musisz się ogarnąć! Zaczął okładać się pięściami po czole co przykuło uwagę Nexona.
- Co ty robisz? - zapytał go niepewnie.
- Ja? Wybijam sobie z głowy głupie myśli. - odrzekł ciemnowłosy.
- Jakie? - zapytał co nie spodobało się Ashowi, bo nie miał ochoty mu tego tłumaczyć.
- Emm.. - lekko zarumienił się i speszył - Myślałem o tobie...
- O mnie?
- Znaczy to nie tak jak myślisz!! - i znowu wpadł.
Blondyn nic nie odpowiedział tylko zaśmiał się widząc zakłopotanie swojego kolegi. Momentalnie go przytulił, na co Ash odpowiedział wzdrygnięciem i cichym: "C-co ty robisz?"

"Doigrał się. On chyba to wziął wszystko na serio! Mam przesrane!" mówił do siebie w głowie ciemnowłosy chłopak. Drugi natomiast wesoło jak gdyby nigdy nic szedł w kierunku zoo.
W końcu dotarli na miejsce. Był to mały plac z odgrodzonymi poletkami na których hasały sobie różne zwierzaki takie jak kozy, pawie, szopy czy nawet niedźwiedzie. Te ostatnie najbardziej przypadły do gustu chłopaczkowi, ponieważ dopowiedział, że "bardzo lubi pluszowe misie". Cóż to tłumaczy jego infantylność.

Ilustracja #2

Jego zafascynowanie tym zoo było obłędne. Wyglądał tak słodko. Ashowi podobał się taki widok. Nadal nie może zrozumieć tego co się z nim dzieje w pobliżu blondyna. Jednak z każdą chwilą czuł, że coś między nim i Nexonem musi być. Podszedł do chłopaka i położył rękę na jego ramieniu. Wyszeptał mu do ucha: "Musimy już iść". Chłopaczek jedynie pokiwał głową i od razu ruszyli dalej. Teraz już mieli iść prosto do parku rozrywki. Dzieliło ich około trzydzieści minut drogi. Ciemnowłosy starał się dusić w sobie silne emocje jakie zrodziły się od kiedy poznał Nexona. Starał się na wszelki wypadek nie odezwać by nie powiedzieć czegoś dziwnego.
- Zachowujesz się naprawdę dziwnie. - oznajmij niebieskooki.
- Ja? Dziwnie? - podrapał się po głowie - Nie wydaje mi się. Wszystko jest normalnie!
- To dlaczego cały czas tak mnie obserwujesz, rumienisz się i denerwujesz? - zapytał go - Jeżeli chcesz wiedzieć to wystarczyło spytać... Tak jestem homo.

Ash na chwile zatrzymał się. Zdał sobie właśnie sprawę z tego co powiedział do niego jego przyjaciel. W tym momencie zrozumiał też, że już wie jakie uczucia go tak męczą od samego rana. Chwycił blondyna za rękę i zaprowadził do uliczki na uboczu. Nikogo akurat nie było w tym miejscu. Stanął przed nim i spojrzał w jego jasne oczy. Nerwy brały wodze nad ciałem i umysłem ciemnowłosego. Wydawało się jakby cały świat zatrzymał się w miejscu. Jasnowłosy bacznie obserwował ze zdziwieniem swojego poddenerwowanego kolegę. Nie wiedział o co chodzi. By nie wywołać żadnych komplikacji postanowił spokojnie poczekać. Po minucie milczenia Ash zebrał się w sobie. Przeczesał niesfornie ułożone włosy Nexona, chwycił jego podbródek i wypowiedział dwa magiczne słowa po których serca obu chłopaków zaczęły bić równym tempem.

- Kocham Cię. - powiedział z lękiem w głosie - Od rana dusiłem to w sobie, ale ilekroć się na ciebie popatrzyłem, czułem coraz silniejsze uczucie. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to miłość.
Znowu nastała niezręczna cisza. Starał się unikać kontaktu wzrokowego. Jednak w końcu los sprawił, że spojrzeli na siebie. Obaj mieli wypisane na twarzy pożądanie tej drugiej osoby. Nagle zaczęli powoli zbliżać się ku sobie by złączyć usta w ciepłym, czułym pocałunku, ale przerwał im te chwile nagły hałas w ślepym zaułku niedaleko nich. Postanowili się szybko ulotnić by nie zwracać na siebie uwagi, albo nie wpaść w jakieś problemy. Nie chcąc tracić wyszli z uliczki by po chwili w końcu dotrzeć do wesołego miasteczka.

Ilustracja #3


Bonus!

Jest to wycięty fragment z "Ignis Sanctus",
który z powodu tematyk "Boy x Boy" nie mógł
trafić do oficjalnego opowiadania.
A tak poważnie to tylko bonus XD

Ash nie mógł wytrzymać widząc tunel miłości. Uznał, że to dobra okazja by zbliżyć się do blondyna. Nie zastanawiając się długo chwycił go za rękę i pognał do owej atrakcji. Stanęli przy bramce. Nie obeszło się bez dziwnego spojrzenia pana kontrolującego zabawkę. Po chwili jednak wpuścił nas do białej łodzi kształtem przypominającej łabędzia. Blondyn przy wchodzeniu poślizgnął się i wylądował prosto na moich kolanach. Ash lekko zarumienił się, ale po chwili uśmiechnął i pomógł przyjacielowi wygodnie usiąść obok. Łódka ruszyła, a bohaterowie wpłynęli do tunelu. W środku było dość ciemno i bardzo klimatycznie, a światło dawały tylko różowe lampki w kształcie serduszek zawieszone na suficie. Po chwili Ciemnowłosy położył dłoń na kolanie Nexona. Zaczął robić palcem kółka co wywoływało lekkie poddenerwowanie jasnowłosego. Po chwili objął blondyna i przyciągnął do siebie. Teraz mogli poczuć bicie swoich serc. Ash lekko westchnął i oparł głowę o oparcie siedzenia. Nexon w tym czasie podniósł się, usiadł na kolanach partnera tak by być skierowanym do niego. Ciemnowłosy zaczął delikatnie przegryzać wargę, chwycił niebieskookiego za ramię i przybliżył momentalnie do siebie łącząc ich usta. Pierwszy raz czuł się tak przyjemnie. Delikatne usta Nexona były delikatne jak maliny z miodem. Pragnął więcej, próbował dostać się językiem do jamy ustnej blondyna, co udało mu się po chwili, gdyż blondyn rozszerzył wargi i dał się ponieść chwili. Uczucie jakie towarzyszyło Ashowi w tym momencie było nie do opisania. Chciałby już nigdy nie kończyć tego. Zaczęło się robić gorąco, obaj chłopcy dalej trwali w tej namiętności, lecz koniec końców zabrakło im tlenu i musieli oderwać się od siebie, by uzupełnić płuca tlenem. Kiedy chcieli powtórzyć tą erotyczną chwile, blade światło oświetliło ich. Usłyszeli od tego samego człowieka, który ich wpuścił, słowa: "Koniec trasy gołąbeczki".

Ilustracja #4


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro