7. wHaT aRe YoU dOiNg HeRe
Yuuri spojrzał na swoje ciało oblewając się rumieńcem. Chwycił kołdrę i zasłonił jej skrawkiem swoje nagie ciało. Spojrzał z wyrzutem na Victor'a, który tylko szeroko się uśmiechał.
- Co mi zrobiłeś pedofilu?!
- Nie jestem pedofilem.. - jęknął siwowłosy palcami dotykając czoła. - Sam się rozebrałeś.
Yuuri westchnął ciężko. Wstał i zabierając ubrania z szafy udał się do łazienki. Rzucił wszystko na podłogę. Wszedł do wielkiej kabiny prysznicowej puszczając letnią wodę. Odchylił głowę do tyłu pozwalając by krople wody beztrosko spływały po jego twarzy. Nie czuł bólu. Czuł się o wiele lepiej niż po gwałcie Victora, ale ta myśl o tajemniczych tabletkach nie dawała mu spokoju.
Czarnowłosy poczuł dotyk na swojej skórze. Przeszedł go dreszcz. Viktor delikatnie wtulił się w jego plecy.
- V-victor? Proszę.. nie..
- Co ty sobie myślisz? - przerwał mu szybko siwowłosy. - Myślisz, że będę wykorzystywać każdą okazję do stosunku z Tobą?
- Zawsze to robisz...
- Nie zawsze. Tylko w ostateczności.
- Jesteś podniecony... - stwierdził Yuuri. Zacisnął mocno oczy czując, jak wraca do niego obrazek nocy z Victor'em.
Victor obrócił chłopaka w swoją stronę, po czym pocałował go. Chłopak nie mógł zrobić nic innego jak oddać pocałunek. Znalazł się pomiędzy młotem, a kowadłem.
- Yuuri. - jęknął Nikiforov przyciskając go do ściany. Ich mokre ciała idealnie się złączyły. Słychać było przyśpieszony oddech siwowłosego, który zatracając się w pocałunku zapomniał o oddychaniu. - Powiedz, że mnie kochasz.
Yuuri odwrócił od niego twarz czując obrzydzenie do samego siebie, ale również strach. Strach, który go wewnętrznie paraliżował. Strach przed Victor'em.
- Mówiłem Ci, że..
- POWIEDZ! - krzyknął Nikiforov gwałtownie go całując. - NIE CZUJESZ, ŻE CHCESZ WIĘCEJ?!
- Ale.. - czarnowłosy przygryzł wargę powstrzymując się od płaczu.
- Mów!
- Kocham Cię! - krzyknął Yuuri spuszczając głowę w dół. Nie mógł tego znieść. Był jak marionetka pociągana za sznurki. O wszystkim decydował Victor. Zawsze. Mimo wszystko, on był jedyną nadzieją dla przyszłości Katsuki'ego, więc poddanie się było jedyną opcją. - Kocham.. Cię...
Victor i Yuuri siedzieli przed telewizorem wtuleni w siebie oglądając nudne wydarzenia. Victor widział w oczach Yuuri'ego te zażenowanie do własnej osoby i chęć uwolnienia się spod rządów niezrównoważonego pedofila. Jednak on nie miał zamiaru go puszczać. Chciał by chłopak poczuł w końcu, że w jego ramionach może czuć się bezpiecznie. Nagle w całym mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Nikiforov podniósł się i niechętnym krokiem przeszedł przez korytarz. Otworzył je, a na sam widok osoby, która jest za nimi wyszedł na dwór trzaskając drzwiami.
- Co ty tu robisz?! - warknął. - Skąd wiesz, gdzie mieszkam?!
- To teraz tak się witamy Vikusiu? - uśmiechnął się szeroko blondyn. Mężczyzna prychnął na jego słowa piorunując go spojrzeniem.
- Mówiłem, że skończyłem z Tobą i wszelkimi rzeczami związanymi z Twoja osobą!
- To jest obrona? - zapytał, a Victor zakrztusił się powietrzem. - Nie powiedziałeś mu wszystkiego, prawda? Ukrywasz to przed nim. Jak możesz być takim draniem... - pokręcił głową. Siwowłosy chwycił go mocno za koszulę przyciągając do siebie.
- Odwal się od niego.
- Nie chcesz się zabawić tak jak kiedyś?
- Zamknij się! - Rosjanin odepchnął go. Mężczyzna zrobił kilka kroków do tyłu i uśmiechnął się chytrze.
- Chcesz zrobić to co zawsze. Rozkochać, wykończyć, załamać i zabić. Nic się nie zmieniłeś. Zawsze będziesz tylko wszystkich ranił. Dlatego spotkałeś mnie! On jest tylko Twoją erotyczną zabawką by zabić czas! ZAWSZE tylko o to Ci chodziło!
- Victor? - w drzwiach stanął Yuuri patrząc beznamiętnych wzrokiem na dwóch facetów..
***
Hey!
Jak tam Wam leci? xD Mamy kolejny rozdział :P yeeeey.
A TERAZ UWAGA.
Już wspominałam to na innej książce: ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ PO UZYSKANIU ODPOWIEDNIEJ ILOŚCI GWIAZDEK.
Tutaj jest to akurat 30. Gdyby coś się zmieniło bd na moim profilu Wattpada :D
TAK W OGÓLE.. PEDOFURI?! RLL?! XD Kto to wymyślił?! Owacje na stojąco! xD Mamy nowy shipping xD
Dziękuję Wam za poświęcony czas na te wypociny xD :') ;*
Do napisania,
Sashy ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro