Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(!) 6. lOvE mE

Siwowłosy poczuł dłoń na plecach. Podniósł głowę i spojrzał zapłakanym wzrokiem na ciemnowłosego.

- Debilu powinieneś odpoczywać. - załkał ocierając łzy. Czarnowłosy przybliżył się do Victor'a i zlizał mu spływającą łzę po policzku. Zaskoczony Rosjanin odchylił się do tyłu. - Co ty...

- Bierz mnie Victor! - Yuuri usiadł w rozkroku na jego kroczu ocierając się o nie. - Jestem Twój!

- Yuuri, co ty... - Victor zanim dokończył pytanie został powalony na kanapę i pozbawiony koszulki. - Opanuj się.

- Kochaj mnie!

- Yuuri! - siwowłosy zrzucił chłopaka na podłogę. Zaczął ciężko oddychać. Podniósł się z kanapy i pobiegł do pokoju Japończyka. - Wiedziałem...

Podniósł ze stolika papierek po tabletce. Odwrócił się, ale od razu został powalony na łóżko przez Katsuki'ego.

- Brałeś to?! - warknął Nikiforov, któremu Yuuri ściągnął spodnie. Sam chłopak był już półnagi. - Kiedy ty się rozebrałeś?!

- Victor.. - jęknął Yuuri kiedy siwowłosy przekręcił go tak, że był nad nim. - Czemu nie chcesz?

- Po pierwsze bo robisz to z własnej woli, po drugie nie jesteś sobą tylko pod działaniem leku, po trzecie zapomnisz o tym następnego dnia.

- Proooooooooosze! - Yuuri posłał Victor'owi błagające spojrzenie. Siwowłosy westchnął. Nie mógł mu się oprzeć. Wolał takiego Yuuri'ego. Zdecydowanie.

Zdjął bokserki chłopaka. Podniecony Japończyk rozszerzył nogi dając mu do siebie pełny dostęp. Mogłem to wyrzucić, a nie schować w szafie, pomyślał Victor. Siwowłosy chwycił penisa Yuuri'ego i zaczął wykonywać mocne ruchy dłonią. Usłyszał natychmiastowe jęki, które go tylko jeszcze bardziej pobudziły. Jednak nie chciał robić czegoś co tylko pogorszyłoby stan Katsuki'ego. Wciąż miał na uwadze, że po brutalnym stosunku z ostatniej nocy, chłopak miał obolały tyłek, a działanie leku jest tylko złudzeniem, że wszystko jest dobrze.

- Jeszcze! - czarnowłosy wygiął swoje plecy w łuk. - Nie jestem pobudzony!

- Jesteś cały mokry i zaraz dojdziesz. - powiedział Victor patrząc na jego zaczerwienioną twarz.

Po ciele chłopaka spływały kropelki potu, z jego ust wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Ale chciał więcej. Nikiforov prychnął na zachowanie swojego podopiecznego. Nagle Yuuri poczuł jak Rosjanin bierze jego przyrodzenie do ust. Chłopak poderwał się do siadu głośno przy tym jęcząc. Patrząc na twarz Victor'a spotkał się z jego uwodzicielskim wzrokiem. Katsuki przejechał dłonią po siwych włosach swojego trenera. Oddany rozkoszy Victor nie skapnął się nawet kiedy jego własna zabawka zaczęła go wykorzystywać. Yuuri chwytając w garść włosy mężczyzny zaczął mocniej i głębiej poruszać jego głową. Zszokowany siwowłosy nie mógł się uwolnić. Czuł jak chłopak wbija mu się coraz głębiej w gardło. A co gorsza, dochodzi. Yuuri mocno wbił się w Victor'a odchylając głowę do tyłu. Poczuł ulgę w podbrzuszu. Puścił włosy Rosjanina, a ten zaczął brać gwałtownie powietrze jednocześnie kaszląc nasieniem chłopaka.

- Nie smakuje Ci? - zasmucił się Yuuri. Victor uśmiechnął się i zlizał z jego brzucha to co zostało.

- Jest idealna. - mruknął zostawiając mokre ślady.



Yuuri zamrugał kilka razy. Rozejrzał się dookoła próbując sobie przypomnieć co się działo. Film mu się urwał zaraz jak zobaczył płaczącego Victor'a. Momentalnie zerwał się zapominając o swoim stanie co spowodowało, że wylądował twarzą w panelach.

- VICTOR!!! - krzyknął z całych swoich sił.

- I co się drzesz.. - jęknął siwowłosy przecierając oczy. Wystraszony Japończyk odskoczył do tyłu. - Przecież jestem obok.

- Co ty tu robisz? - zdenerwowany Katsuki podniósł się gwałtownie z podłogi, ale niestety tracąc równowagę upadł prosto na Victora leżącego w jego łóżku.

- Tak kończą ludzie, którzy biorą nielegalne tabletki! - warknął Nikiforov. Chłopak ożywiony odzyskał nagle siły i uniósł się na rękach nad Victor'em.

- Właśnie! Co to było?! Dlaczego nic nie pamiętam?! - Rosjanin odwrócił od niego wzrok. - Czy to...

- Zwariowałeś?! Wpieprzyłeś jakieś stare tabletki! Mógłbyś czasem po.. - mężczyzna urwał przyglądając się uważniej chłopakowi. Cały czerwony odwrócił od niego wzrok. - Nie przeszkadza mi to, ale..

***

Hey!

Kolejny huhuhu xD

UWAGA MOJA MĄDROŚĆ PRZY ROZDZIAŁACH ZBOCZONYCH, RYJĄCYCH MÓZG I POWODUJĄCYCH WZWÓD (XD) BĘDZIE DAWAĆ WYKRZYKNIKI (!)

Strzeżcie się... xD

Dziękuję Wam za wszystko ORAZ ZA SPAM XD

Moja niska samoocena upadła jeszcze bardziej po tym rozdziale... STWIERDZAM ŻE KOLEJNY RAZ NIE UMIEM PISAĆ CZEGOŚ TAKIEGO XD

 No, ale jak mus to mus :P

I nie martwcie się jeśli nie rozumiecie tej relacji. xD (ja też jej nie rozumiem)

Zastanawiam się czy Was nie pomęczyć z gwiazdkami, a sobie dodać trochę czasu.. hmm.. CHYBA TAK ZROBIE XD, to co 30 gwiazdek? xD (marzenia)

A TERAZ PORUSZĘ TAKI TEMAT: Kto myśli, że Yuri ma gamety żeńskie? xD
Samo to, że YURI (to miłość dziewczęca) a tytuł anime nosi YURI on ice to coś znaczy xD
Do tego te zachowanie i humorki przy Vicusiu <333 (NO PO PROSTU BABA).

Ja do dziś nie mg jak moja mama była święcie przekonana, że pod koniec YOI okaże się że Yurio to dziewczyna xD (I could die), a ja mówiłam, że to chłopak tylko ma kucyka :')

ANYWAY, zostawiam Was xD Trochę się rozpisalam.. ale tylko troszeczke xD

Do napisania,

Sashy ;3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro