Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. iT's A clOsE fRiEnD

- A więc to tak...

- Błagam tato... - Victor zaczął podchodzić do mężczyzny i kobiety. - Dlaczego tu jesteście? Skąd macie adres?

- Uciekasz od własnych rodziców? - prychnęła kobieta. - Sprawdzamy w jakich warunkach żyjesz.

- I czy dalej prowadzisz gejowskie życie. - dodał mężczyzna bacznie obserwując swojego syna. Victor westchnął spuszczając głowę.

- Oczywiście.. Przez to wywaliliście mnie z domu. - szepnął do siebie, ale na tyle głośno by wszyscy dookoła słyszeli. Sam Yuuri zdziwił się kiedy siwowłosy to powiedział. Nie rozmawiali nigdy o swoich rodzinach, a co dopiero przeszłości.

- Kiedy ty w końcu zmądrzejesz. - warknęła matka. - On też tu mieszka?

- Kto? - zdziwił się Nikiforov.

- Twój partner! - krzyknął ojciec łapiąc Victora za nadgarstek. Syknął pod wpływem bólu.

- To.. bliski.. przyjaciel.. - wydusił chłopak uwalniając swoją rękę.

Zza siwowłosego wyjrzał Yuuri, na którego nikt wcześniej nie zwracał uwagi. Państwo Nikiforov spojrzeli na czarnowłosego podchodząc do niego. Chłopak powoli odsunął się do tyłu.

- Jak masz na imię? - spytała matka Victor'a. Milczał.

- Nawet teraz się nie odezwie... - westchnął Victor za co został spoliczkowany,

- Ciebie nikt nie pytał szczeniaku!

- Jak masz na imię? - spytała ponownie kobieta. - Też jesteś gejem?!

- Zostaw go! - krzyknął Victor widząc sparaliżowanego Yuuri'ego. - On nic Ci nie powie! Nie mówi!

- Jak odzywasz się do matki?! - warknął Pan Nikiforov podnosząc rękę. Kiedy Victor myślał, że zostanie spoliczkowany po raz kolejny, przed nim pojawił się Yuuri i to on oberwał. Oparł się o Victor'a, który zaczął go podtrzymywać. Katsuki zaczął płakać. I to bardzo histerycznie. Przerażona matka Victor'a podbiegła do chłopaka i swojego syna.

- No i co zrobiłeś? Walnąłeś nie tego co trzeba! - warknęła kobieta.

- Jest gejem! Należało mu się!

- ON NIE JEST GEJEM! TO JA NIM JESTEM, TAK?! - krzyknął Victor biorąc Yuuri'ego na ręce. - Wyjdźcie stąd. - spojrzał na swoich rodziców z potępieniem. - No już! - położył czarnowłosego na sofie.

- Słuchaj ty mały..!

- WYJDŹ! - Victor chwycił nóż kierując na swojego ojca. - WYPIEPRZAJ Z TEGO DOMU ZAPOMINAJĄC PRZY OKAZJI ADRES, NUMER I TO, ŻE MIAŁEŚ KIEDYKOLWIEK SYNA JAKIEJKOLWIEK ORIENTACJI SEKSUALNEJ!

- Jesteś powalony! - krzyknął facet ciągnąc za sobą żonę, która była w dalszym szoku.

- I WZAJEMNIE!



- Wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz... - Victor cały czas powtarzał jedno słowo klęcząc przed Yuuri'm, który głaskał go po siwych włosach na znak, że wszystko jest w porządku.

Jednak kiedy siwowłosy nie zamierzał przestać dalej go przepraszać Yuuri podjął radykalne środki. Chwycił siwowłosego za podbródek i przyciągając do siebie pocałował go. Siwowłosy jęknął kiedy poczuł język chłopaka w swoich ustach. Katsuki zsunął się powoli co spowodowało, że był nad Victor'em zatracony w swoich czynnościach.

- Yuuri przestań. - Nikiforov odsunął go od siebie z uśmiechem. - Dziękuję, ale jesteś w nie najlepszej formie by tak ze mną pogrywać ze świadomością jak to może się skończyć.

Chłopak wzruszył ramionami delikatnie się rumieniąc. Dotarło do niego, że w tej sytuacji on był dominujący, a Victor uległy.

- Kiedy się odezwiesz? - zapytał siwowłosy wtulając się w chłopaka.

- Nudzi mnie to mówienie do siebie.. - spojrzał mu w oczy.

- Czuję się jakby mówił do ściany. - przyznał patrząc na jego wesołą twarz. Prychnął pod nosem.

-  Od teraz obiecuję, że nic Ci się nie stanie. 



Yuuri już dawno spał. Victor oparty o blat w kuchni trzymał w dłoniach telefon patrząc na wyświetlający się na nim numer. Westchnął. Poczekam jeszcze jeden dzień, pomyślał po czym go schował do kieszeni. Jeśli nic się nie zmieni.. Zadzwonię.


***

Hey!

CHYBA WAM STAWKĘ MUSZE PODNIEĆ, BO ZA SZYBKO WBIJACIE TE GWIAZDKI XD

ale tak czy siak dziękuję. :D (za SPAM TEŻ KATE!)

Polsat polsatem. Ale nie powiem czyj to numer xD (kto zgadnie zadedykuje mu następny rozdział xD) Próbujcie :P

Zostawiam Was z Victor'em podpierającym blat i śpiącym Yuuri'm ^^

DOBRANOC XD

Do napisania,

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro