Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8: Wspomnienia

💔7 lat temu 💔

-Mamusiu, kiedy zobaczę się z tatą?-zapytała sześcioletnia białowłosa dziewczynka o błyszczących dużych fioletowych oczach, ubrana w białą koszulę i spodnie tego samego koloru. Miała na sobie czarne kozaczki, które nosiła zawsze, niezależnie od pory roku.

-Niedługo kochanie, niedługo- odpowiedziała rodzicielka. Wiedziała, że okłamuje swoją córkę, ale wolała to robić niż powiedzieć bolesną prawdę. To byłoby dla niej za dużo -uzasadniała zawsze swoje postępowanie.

Siedem lat temu jej ,,kochanek" zostawił ją wraz z ciążą, po tym jak nie zgodziła się na aborcję. Zataił prawdę o dziecku i kazał wyjechać kobiecie do Stanów Zjednoczonych, jak najdalej od Japonii. Jego reputacja była dla niego ważniejsza niż dziecko. Niż jego niczemu niewinne dziecko!

💔3 miesiące później 💔

-Ale śliczny motylek! Chodź do mnie, nie skrzywdzę Cię, obiecuję!- krzyczała fioletowooka dziewczynka.

-Mam dość udawania, że wszystko jest okej Dark. Masz odwiedzić swoją córkę! To nasze dziecko, nie możesz się go wypierać!-mówiła głośnym szeptem matka białowłosej, zupełnie nie świadoma tego, że jej córka zbliża się w stronę ulicy.

-Płacę Ci za bycie cicho i wychowywanie jej, nie będziesz mi rozkazywać puszczalska szmato-odpowiedział i się rozłączył.

Nagle usłyszała ostre hamowanie oraz trąbienie samochodu, przez co kobieta się odwróciła. To co zobaczyła zostawiło głębokie oraz trwałe rany w jej psychice. Była świadkiem wypadku swojej córki.

Białowłosa dziewczynka stała na ulicy, tyłem do nadjeżdżającego auta. Rączki miała zaciśnięte w piąstki, a na twarzy królował piękny uśmiech. Była zadowolona z siebie, bo złapała motylka. Chciała pokazać go jak najszybciej mamusi.

Nadjeżdżający pojazd z pewnością jechał o wiele szybciej niż powinien w terenie zabudowanym, przez co zanim zdążył wyhamować uderzył w dziewczynkę, która uderzyła o maskę samochodu i spadła na jezdnię. Była cała we krwi. Kierowca, zamiast pomóc poszkodowanej uciekł z miejsca zdarzenia.

Matce dziewczyny telefon wypadł z ręki. Przez chwilę nie mogła się ruszyć, ale szybko się opamiętała.

-Leila, dziecko!-podbiegła do dziewczynki i przerażona sprawdziła czy oddycha, jednak nie wyczuła żadnych oznak życia.

-Pomocy!-krzyknęła. Mimo, iż był to teren zabudowany nikt nie przyszedł pomóc zrozpaczonej kobiecie. Zanim pomyślała o dzwonieniu na pogotowie, było już za późno, ale i tak to zrobiła. Gdy karetka i policja przyjechały, stwierdzili zgon na miejscu.

Matka zmarłej dziewczynki się załamała, a następnego dnia powiesiła.

Jednak czy aby na pewno jej córka umarła?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro