Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4: Akademia Aliea atakuje!

⚽Pov: Mark⚽

- Wyzywamy was na pojedynek, o tę nędzną szkołę, ziemianie- powiedział kapitan drużyny Gemini Storm, po czym kopnął w moją stronę piłkę. Złapałem ją z lekkim trudem. O boże ale ten chłopak ma kopa! Szkoda, że nie możemy razem normalnie pograć w piłkę!

Pov: Narrator

-Shawn idziesz na obronę zdecydowała trenerka Lina- Trzymaj swoją wieczną zamieć w ryzach-dodała.

-Dobrze-odpowiedział.

-Co, ale szybkość Shawna jest nam potrzebna, aby wygrać!- zaprotestował zielonowłosy chłopak.

-No właśnie- dopowiedział Tod.

-Nie muszę wam tłumaczyć moich decyzji- odpowiedziała trenerka, zarzucając swoje zielono-czarne włosy do tyłu i odchodząc.

-Pamiętajcie, że w tym meczu nie gramy tylko o tę szkołę. Stawką jest bezpieczeństwo całego świata- wtrąciła Nelly.

-Naturalnie, jestem pewien, że trenerka zdaję sobie z tego sprawę i dlatego tak postanowiła-powiedział Jude.

- Czy wszyscy są gotowi na legendarne starcie drużyny Raimona z drużyną obcych?!- zapytał retorycznie komentator.

Drużyna Marka ustawiła się na swoich pozycjach, czekając na rozpoczęcie meczu. To samo zrobili uczniowie Aliusa.

-I zaczynamy! Sharp podaje do Dragonfly'a, który bez problemu wymija kapitana Gemini Storm! Ale przed różowowłosym pojawia się dwóch obrońców, którzy odbierają mu piłkę!- komentował komentator.

-Janus!

- I piłkę przejmuje kapitan obcych! Biegnie z nią prosto na bramkę. Co za niewiarygodna szybkość! Chwila, Frost staje mu na drodze.

-Mroźny ląd!

- Obcy tracą piłkę. Co za niesamowita obrona!- krzyczał chłopak komentujący wydarzenie.

🔪Pov: Anya🔪

-Trzeba wybrać przynętę- stwierdziłam.

-Może mój ojciec się nada? Ray Dark na pewno ściągnie drużynę Raimona do siebie, a wtedy my...

-Rozwalimy go i rozejrzymy się po autokarze szkolnym Raimona- dokończyłam.

-No i mamy plan, zniszczę tego skurwiela- syknęła Leila.

☃️Pov:Shawn☃️

Właśnie skończyła się pierwsza połowa. Był remis, nikt nie strzelił gola.

-Shawn w drugiej połowie będziesz napastnikiem. Strzel kilka bramek- powiedziała trenerka Lina.

-Rozumiem- odpowiedziałem.

"Nie mogę się doczekać."

Strzel kilka bramek Aiden- pomyślałem.

"Nie ma sprawy."

Ustawiliśmy się na swoich pozycjach. Drużyna Gemini Storm rozpoczęła od środka. Kapitan miał biec na bramkę, ale użyłem swojej techniki hissatsu i uniemożliwiłem mu to.

Już czas-pomyślałem i dotknąłem szalika.

🐻Pov Aiden🐻

Ruszyłem w stronę połowy rywala, nadal nie używając nawet połowy swojej mocy. Mam aż trzy techniki hissatsu! Ci niby obcy nie dorównują mi nawet do pięt! Zbliżałem się w stronę bramki. Co ta obrona robi śpi czy co? Sam na sam z bramkarzem?! Łatwiutka brameczka! Kopnąłem zwyczajnie piłkę w stronę bramki. Jej strażnik myślał, że ją złapie. Cóż coś mu nie pykło, bo już po chwili była w siatce.

-Gooool! Drużyna Raimona wychodzi na prowadzenie!- krzyczał komentator. Głośniej się nie dało człowieku? Jeszcze stary nie jestem i słyszę dobrze.

Można powiedzieć skromnie, że jestem najlepszym napastnikiem jakiego widział wszechświat. Strzeliłem jeszcze 5 bramek. Łącznie wygraliśmy 6 do 1.

Zamiana?-zapytałem w myślach mojego starszego brata.

"Zamiana"-odpowiedział.

☃️Pov:Shawn☃️

Wygraliśmy mecz! Nagle pojawiła się czarna mgła.

-Jesteśmy drużyną Epsilon- powiedział jakiś facet- Jak mogliście przegrać? Zostajecie za to zlikwidowani!- kopnął w stronę przegranej drużyny czarną piłkę, przez którą zniknęli- Zobaczymy się niedługo ziemianie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro