em, no więc ten no...
Dzień dobry ludziki! ^^ (a tymczasem na zegarze już po pierwszej w nocy)
Mała, eeem, notka informacyjna, nie rozdział (przepraszam, Misza, nie gwałć mi serca znowu).
Ja: Wakacje! Nadrobię lektury, będę pisać jak pojeb, dużo Ictusa i wszystkiego, super!
Życie: Praca w szklarni, robota w domu, opieka nad dziećmi, przygotowania do wesela. *kradnie wenę*
Ja: Ja jebię.
No, tak w skrócie. Przepraszam, że ostatnio (od 22 czerwca, pindo) nie dodawałam tu nic, ale poza tym wyżej (plus 5oo metrów wyplewionych grządek z różami w dwa dni) trochę się wykończyłam, pisząc ostatnie rozdziały "Partnership" i robiąc poprawki innego opowiadania. Niby pisania nigdy za dużo, ale nie byłam w stanie skrobnąć nic nowego tutaj. Bonusowo doszedł chaos w głowie, który jakoś przekułam w "Szekspirowską noc w Detroit" (chamska reklama *kręci z dezaprobatą głową*).
Ale cóż. Będzie niedługo time skip do zawodów, bo już czas. Ictus nie jest jeszcze w połowie. (Zignorujmy na razie, proszę, moje plany odnośnie drugiej części i napisany do niej wstęp)
Będą tu dwa Grand Prix. Te, które nadchodzą, będą odbywać się w Soczi (tak, chodzi o ten czas, kiedy Yuuri zawalił w anime). A kolejne to Barcelooona, te ze srebrem. I tu właśnie pojawia się prośba ode mnie. Czy jest tu ktoś, kto ogarnia jakoś poprzednie lata i mógłby pomóc mi w ogarnięciu wszystkich eventów łyżwiarskich - co jest po czym, bo mi się to wszystko plącze? XDD Błagam.
Jak ktoś wie, a będzie tak supi i się odezwie... odpowiem pewnie jutro wieczorem, bo praca. :x
W odpowiedzi na ostatni rozdział - tak, piosenka to "Moments", napisana przez Eda, ale wykonana przez One Direction. _Genial_Girls_ i Rastaytee , następna część jest dla Was, a jakbym okazała się większą gapą od Viktora i zapomniała wpisać, krzyczcie. ^^
Branoc :v
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro