XVII
SARA
Siedziałam na kanapie i uczyłam się ostatnich rzeczy przed ostatnim egzaminem który mam jutro. I tak jakby kończę swoją naukę. Po nowym roku już nie idę do szkoły i zaczynam nowy etap życia. Życia z Alexem. Jestem jego prywatną sekretarką i umawiam mu spotaknia tylko dlatego, że nie pozwolił mi iść do pracy jako kelnerka. Ale on wogóle nie chciał żebym pracowała ale namówiłam go. Jak to mu powiedziałam 'zgłupiałabym sama w domu więc muszę być miedzy ludźmi'. A on wtedy stwierdził, że sekretarka to idealne zajęcie dla mnie. Szczerze wiem, że nie robię wszytskiego bo umawiam mu spotkania i nadzoruje tylko kilka rzeczy, a resztę robi Alex, no ale to zawsze coś.
*
Wstałam rano Alex był pewnie już w kuchni, codziennie robi nam śniadania. Zeszłam w dalszym i zaszłam go od tyłu, przytuliłam go , a on sie obrócił i mnie pocałował w czoło.
-siadaj kochanie- mówił do mni podjąć mi talerz, a mnie cofnęło na sam zapach
-Nie jestem głodna- mówie żeby nie zauważył, że nie czuje sie najlepiej- stresuję się egzaminem wezmę sobie jogurt do szkoły. Mam dziś tylko egzamin.
-No dobrze, chcesz żebym zawiózł cię do szkoły? Bo jadę do pracy- mówi do mnie z uśmiechem
-Pewnie ja też później przyjdę do pracy mam kilka telefonów do wykonania. Bo ta szeregówka ma jakieś opóźnienia nie wiem czy nie będziesz musiał jechać tego sprawdzić jeszcze dziś.- mówie a on wzdycha
-Jak zwykle przed świętami ludzie sie obijają- odpowiada
-A jak z premiami dla pracowników na święta?- zapytałam nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat
-Nigdy u mnie nic takiego nie było- powiedział- a proponujesz coś?
-No wiesz ludzie lepiej pracują jak są zmowywowani. Pamiętaj jak dbasz tak masz misiu- odpowiedziałam i dałam mu buziaka
*
Szczerze jestem w szoku ile już osiągnęłam w tak młodym wieku. To znaczy najwięcej dzięki Alexowi. Niektóre rzeczy to przyapdki no ale i tak trzeba się z nich cieszyć. Przynajmniej zawsze mi tak mama powtarzała. "Nawet jak coś jest nie planowane to spowodujmy, żeby było chciane w naszym życiu." Zawsze będę pamiętać jej słowa. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Tęsknię za nią pomimo, że rozmawiamy dwa razy w tygodniu. Poszłam do pracy i usiadłam przy biurku. Otworzyłam laptopa. Zobaczyłam na mojego maila. Kilka maili służbowych i jeden od
Misio:
Cześć piękna,
Pięknię wyglądasz w tej czerwonej bieliźnie. Mam nadzieję, że jeszcze cię w niej zobaczę.
A w załączniku było moje zdjęcie w moim pokoju. Ktoś mnie obserwuje. Wstałam szybko i pobiegłam do Alexa. Nie pukałam tylko weszłam, a tam siedział jakiś facet.
-Przepraszam bardzo- powiedziałam- Alex potrzebuję cię na chwilkę- powiedziałam na tyle spokojnie jak tylko dałam radę
-Bardzo przepraszam panie Evans. To musi być cos ważnego- mówi i wstaję z fotela wygląda tak seksowanie w czarnej koszuli. Podchodzi do mnie i wychodzimy na korytarz- Skarbie mam nadzieję, że to coś ważnego.
- Popatrz- pokazałam mu maila
-O kurwa... Ja dziś dostałem też podobnego maila tylko z kilkoma twoimi zdjęciami. Kochanie nie martw się. Już się umówiłem z detektywem. - Pocałował mnie w czoło- muszę wracać na spotkanie proszę cię przełóż dzisiejesze spotkania na jutro.
-Okey
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro