Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

IV

Na story Johna było moje zdjęcie z Alexem od tyłu i podpis. "Sara Taylor to dziwka spotykając się ze mną umawiałam się ze starszym typem."

Wkurwiłam się strasznie. Byłam zablokowana  na wszystkich socialach tego dupka więc nie mogłam mu nic napisać. Wiedziałam, że muszę jutro coś zrobić.Skończyłam rozmowę z Lidką wkurwiona. O dziwo moja mama nie przyszła, ale napewno słyszła.

Położyłam się do łóżka wkurzona. Nie mam pojęcia kiedy zasnęłam. Obudziłam się rano o 5:40 wstałam prawi odrazu. Przestałam się w sportowe ciuchy założyłam słuchawki i poszłam biegać do parku. Biegałam około godzinki i wróciłam do domu odrazu wskoczyłam pod prysznic i potem ubrałam się. Zjadłam klasycznie moją owsiankę.

*

O 8:00 zaczynałam lekcję weszłam do klasy i odrazu dosiadłam się do mojej przyjacółki.

-Hej stara

-Hej- odpowiada

-Jestem taka wkurzona na niego. Chcę mu dogryźć ale nie wiem jak i ogólnie zastanawiam się czy to na moim poziomie.

-Moim zdaniem dla takiego dupka to nie ma co marnować czasu.- odrzekła do mnie Lidka- a teraz opowiadaj co tam z Alexem.- na samą myśl się uśmiechnełam.

-Fajnie było, jest prze sympatyczny. Dziś zabiera mnie na kolacje.

-uuu.. Coś się tu kroii.

-ciii...- uciszam ją

-Muszę go poznać.-oznajmia moja przyjaciółka

-Czy ja wam przeszkadzam? - pyta moja nauczycielka fizyki

-Przepraszamy to więcej sie nie powtórzy- powiedziałam do niej.

*

Po lekcjach poszliśmy z Darkiem i Lidką do kawiarni. To taka kawiarnia w pobliżu szkoły. Usiedliśmy i zamówiliśmy sobie kawkę i ciastko. Nasz cotygodniowy rytuał. Ploty po całym tygodniu. Fajnie jest mieć takich przyjaciół. Siedzieliśmy już 30 minut i w drzwiach zobaczyłam mężczyzne umięśnionego, w czarnej koszuli spodniach czarnych w kratę, włosy nienagannie ułożone i te jego błękitne oczy. To był Alex. Rozglądał się po kawiarnii. A ja byłam w niego wgapiona.

-Sara.. Sara...- mówi Lidka- co jest?

-To on- wskazuje wzrokiem na mężczyznę

Wtedy spotykamy sie wzrokiem, ma poważną minę do momentu, aż mnie zobaczył. Uśmiechnął się i skierował się w naszym kierunku.

-Hej- mówi, a ja wstaje do niego witam się buziakiem w policzek.

-Hej- odpowiadam- to moi przyjaciele Lidka i Darek

-Miło mi was poznać - powiedział i podał im rękę. Przyjaciele też mu odpowiadają hej

-Może się dosiadziesz?- zapytałam

-Chciałbym ale akurat mam tu spotkanie z klientem. Więc widzimy się wieczorkiem, miłego spotkania. Do zobaczenia wieczorem. Mam nadziję, że jeszcze sie z wami uda się spotkać.- puszcza mi oczko i idzie w stronę mężczyzny w średnim wieku który przed chwilą przyszedł do kawiarnii.

-Ale to jest naprawdę ten Alex?- pyta z niedowieżaniem Lidzia

-Tak

-Ale to jest ciasteczko. Gdyby nie to,że jest twój to bym się brała.- zaśmiałam się

-No powiem jest całkiem fajny.

-Lidka to tylko kolega. Przedewszystkim nie moja ranga.

*

Weszłam do domu około 16.30.

Ja:
o której mam być gotowa?

Alex:
Bądź gotowa o 19 przyjadę pod twój dom.

Ja:
Okey

Uśmiecham się jak głupia do siebie.

-Saro jestesś głupia to nie jest facet dla ciebie. To nie twoja liga.- Mówie sama do siebie.

Uspokoiłam się poszłam pod prysznic umyłam sie i założyłam komplet bielizny. Do tego znalazłam w szafie sukienkę czarną krótką z wycięciem na bokach do tego ubrałam ramoneskę oraz czarne szpilki. Pomalowałam sie delikatnie i podkreśliłam usta czeroną szminką. Włosy zakreciłam delikatnie.

Punkt 19 zobaczyłam auto zatrzymujące się pod moją furtką. Wysiadł z niego Alex ubrany podobnie jak w południe ale teraz miał jeszcze marynarkę. Podeszłam do niego delikanie i powoli żeby się nie wywalić na szpilakach. Patrzył na mnie uważnie i lustrował mnie od stóp po głowę. Uśmiechnął się przytulił mnie i poczułam intensywny zapach jego perfum. Przez chwilę stałam w jego ramionach, ale jak się ocknęłam to się odsunęła. Chłopak otworzył drzwi pasażera i najpierw się schylił wyjął bukiet 11 czeronych róż i podarował mi go.

-dziękuję- powiedziałam po chwili

- nie masz za co dziękować. Zapraszam- otworzył szerzej drzwi do auta.

Usiadłam i zamknął za mną drzwi. Odjechaliśmy i jechaliśmy dość długo.Może jakieś 25 minut. Podjechaliśmy pod piękną restauracje nazywała się Angel.Wyglądała jak willa. Jak juz wysiedliśmy z auta to Alex wziął mnie pod ramie. Szliśmy razem schodami w pewnym momencie Alex powiedział do mnie:

-Pięknie wyglądasz- czuje, że się rumienie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro