I
-Lidka ja już nigdy więcej się nie zakocham, to był ostatni mój chłopak w życiu- powiedziałam do mojej przyjaciółki popijając łyka kawy
-Wiesz co myślę, że i tak to twoje bycie samą nie potrwa zbyt długo. - zaśmiała się Lidka
Lidka to śliczna blondynka o niebieskich oczach i bardzo ślicznej figurze. Przyjaźnimy się od chyba zawsze nasze mamy się bardzo lubią i od dziecka się widujemy.
-Zbliżają się wakacje akurat jestem wolna więc będzie można się bawić - ucieszyłam się na samą myśl w sumie to zbytnio to ja po zerwaniu nie cierpiałam bo przeczuwałam, że zdradza mnie. Tylko nie miałam dowodów więc nie było powodu zrywać.
-dobra ja w sumie się cieszę mam cie teraz na wyłączność. - dopiłyśmy kawę i poszłyśmy do domów
Szłam sobie drogą w kierunku domu. Skręciłam do parku bo tamtedy prowadził skrót, a na swojej drodze napotkałam Johna.
Wiedział, że chodzę tą drogą do domu.
-i na co tutaj czekasz? - zapytałam omijając go
-na ciebie, chce z tobą pogadać- złapał mnie za rękę a ja się wyrwałam
-a ja nie chce z tobą gadać! - krzyknęłam
-Sara - powiedział swoim słodkim zniewalającym głosem
-jeszcze do ciebie nie dotarło, że nie chce z tobą być!?- krzyknęłam pytająco
-będę o ciebie walczył - powiedział, a ja się odwróciłam i podeszłam do niego popatrzyłam na jego twarz
-Wiesz co żal mi cie. - powiedziałam i odwróciłam się , szlam dalej w swoją stronę ale on nieodpuszal i szedł za mną
-Sara- mówił a ja ignorowałam go - pogadaj ze mną żałuję tego
-kurwa powiedziałam Ci że nie chce z tobą gadać! - krzyknęłam - odpieprz się!- wtedy podbiegł do nas mężczyzna na oko 25 lat. Brunet umięśniony na szyji widziałam tatuaż, na 90 procent jestem pewna że był to wąż.
-Czy ona nie powiedziała ci żebyś się odwalił? - zapytał Johna mężczyzna
-Ty się nie wpierdalaj tam gdzie cie nie potrzeba bo twoja śliczna buzia nie będzie już taka śliczna - zagroził mu mój ex
-Ty lepiej się tak nie odzywaj młody bo to może się odwrotnie skończyć - odpowiedział mu brunet
-śmieszny jesteś - powiedział John i się zamachnął na twarz mężczyzny, ale ten złapał mu rękę i wygiął w drugą stronę, a mój byly aż zajęknął z bólu. - dobra już idę
-Mam nadzieję. - powiedział brunet, a John odszedł
-Dziękuję- powiedziałam do mężczyzny - nie chciał się odczepić. Jak mogę się panu odwdzięczyć? - zapytałam
-Nie masz za co dziękować trzeba takich typów ustawić do pionu i pokazać gdzie ich miejsce. To może dasz się zaprosić na kawę? - zapytał mnie a ja oniemiałam
-Raczej z obcymi to nie powinnam
-Mam na imię Alex. - powiedział - już nie jesteśmy obcy sobie
-Mam na imię Sara - uśmiechnęłam się
-To już wiem z krzyków tego gamonia. To co dasz się zaprosić na kawę? - zapytał ponownie
-może naraxie zostawię ci poprostu numer telefonu - powiedziałam, on podał mi swój telefon żeby mogła mu go wpisać. Oddałam mu smartfon i zadzwonił do mnie.
-teraz Ty też masz mój numer. Napiszę do ciebie potem Saro a teraz lecę dalej biegać uśmiechnął się do mnie i pobiegł w przeciwnym kierunku do kierunku mojego domu. Uśmiechnąłem się pod nosem.
Poszłam do domu z myślą o Alexie. W sumie ciekawy chłopak, ale nigdy więcej się nie zakocham mówiłam sobie w głowie. Weszłam do domu i poszłam do kuchni wzięłam sobie jabłko i przeszłam się po domu. Mamy nie było pewnie była znowu w pracy ona cały czas pracuje. Nie ma czasu dla mnie. Ale mi to nie przeszkadza bo mam wolną chatę dla sobie. Zadzwoniłam na kamerce do Lidki i opowiedziałam jej o sytuacji z parku.
-Stara to może być przeznaczenie
-Lidka ty to byś tylko love story pisała.
-no ale to jest taka sytuacja z love story potem kilka spotkań wszystko pięknie ładnie i będziecie razem - zasmialysmy się po jej słowach.
Po ponad godzinie gadania skończyłyśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro