2
Chłopak, który się do mnie dosiadł w autobusie. To on był nowym uczniem.
- Dzień dobry klaso.-pani od historii zawsze nam to mówi, ale my jej nigdy nie odpowiadamy, bo jej nie lubimy. Ona i tak już się do tego przyzwyczaiła i nie kazała nam odpowiadać. Czasem nawet sama nam nie mówiła, ale teraz jest nowy więc musiała.-Do waszej klasy będzie chodził nowy uczeń. Jest z innego kraju więc ma trochę inną wymowę i akcent. Proszę nie śmiejcie się z tego.-ta kobieta nas nie zna. Nikt w szkole się z takich rzeczy nie śmieje, ponieważ jest dużo osób z innych krajów i po prostu nie lubimy.- Możesz się teraz przedstawić.
- Cześć. Nazywam się Minghao.-miał taki słodki akcent, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Zauważyłam, że inne dziewczyny z klasy też. Ale chłopak spojrzał na mnie i odwzajemnił gest. Tylko na mnie. Byłam trochę zaskoczona, bo jest wiele więcej dziewczyn, ale to tylko drobiazg więc czemu się tym przejmuję.
- Dobrze Minghao. Usiądź na wolnym miejscu.
Teraz zauważyłam, że jedyne wolne miejsce jest przy ChanMi. Z tego co pamiętam to siedziała z YoMin. Jest strasznie sprytna. Pewnie powiedziała YoMin, żeby przesiadła się do DongJae, a sama chciała żeby usiadł z nią nowy. Czasem się jej boję. Dosiadł się do niej, a ona natychmiastowo zaczęła się do niego przystawiać. Było to komiczne. Już wtedy chciało mi się śmiać, ale się powstrzymywałam. Gdy zobaczyłam, że Minghao patrzy na nią jak na wariatkę i nie chce z nią gadać wybuchłam śmiechem. Cała klasa spojrzała się na mnie, a pani nie zwracała uwagi. Śmiałam się tak, że spadłam z krzesła i turlałam się po podłodze. Później klasa dołączyła do mnie, a bardziej śmiała się ze mnie, ale to rozumiem, bo kto by się nie śmiał. Po jakimś czasie się uspokoiłam. Wstałam z podłogi i usiadłam na krzesłu. Dalej się śmiałam, ale już nie tak. Wytarłam łzy, które miałam w oczach i wróciłam do zadania dalej jednak się chichrając. Spojrzałam na klasę, która się na mnie gapiła.
- Co się lampice? Do książek!-powiedziałam, a raczej wydałam rozkaz i wszyscy zrobili to co chciałam.
Ja sama też wróciłam do zadań, ale przez cały czas czułam jakby ktoś wywiercał mi dziurę w głowie. Po paru sekundach Taejin trącił mnie w bok.
- Choi chyba się komuś spodobałaś.-szepnął Taejin z cwanym uśmieszkiem.
- Zabawny jesteś.-odpowiedziałam i spojrzałam w stronę Minghao. Gdy nasz wzrok się spotkał chłopak opuścił głowę. To on się patrzył.
Cała lekcja zeszła na robieniu zadań i gadaniu z Taejin'em. No może też na wygłupach po czym musieliśmy zostać na przerwie i posprzątać, ale warto było. Gdy już wyszłam z sali zauważyłam Seo czekającą na mnie ze swoim jakże szerokim uśmiechem. Pewnie była zła za to, że musiała czekać, albo za to, że jej nie napisałam o nowym.
- Co tak długo?!?! Wiesz jak ja cierpiałam czekając na ciebie?!?!
- Spokojnie Seo, bo ci żyłka pęknie. Trochę się wygłupialiśmy więc musieliśmy posprzątać salę. A po za tym, śmiesznie wygląda jak taki krasnal jak ty się złości.
- Ja mam normalny wzrost, to ty jesteś jakimś mutantem. Widziałam nowego. Czemu mi nie powiedziałaś, że jest taki ładny?!
- A co z Woozi'm?
- Ahhhh. Oczywiście, że wolę Woozi'ego, ale nowy jest w twoim typie. Myślę, że bylibyście świetną parą.
- Taakk. Na pewno.-powiedziałam wymijając ją. Szłam pod kolejną salę. Teraz koreański czyli luzik. Seo mnie dogoniła.
- No, aleee Hyuniee~. Posłuchaj mnie. Znam cię dobrze i wiem, że nowy to twój typ. Znając ciebie i tak mnie nie posłuchasz, ale proszę. Tylko go nie spławiaj. Daj mu szansę.
- Seo jak na razie pierwszej mu nie odebrałam więc po co ględzisz o drugiej? A poza tym nawet z nim nie gadałam więc nie planuj ślubu, bo możesz się rozczarować.
- Dobra. Tylko bądź dla niego miła.
- Seo dla nowych osób zawsze jestem miła. Pewnie jeszcze dziś z nim pogadam to zobaczę czy wpisać go na czarną listę czy nie.
- Dobraa~. Muszę iść, bo zaraz dzwonek.
- Taaa. Narazie~.-powiedziałam i weszłam do klasy.
Siedziało tam pare dziewczyn. Podeszłam do nich sprawdzić o czym gadają. Oczywiście o chłopakach. Tym razem o nowym.
- Hej dziewczyny. O czym gadacie?
- HyunJi dobrze, że jesteś. Umiesz chiński prawda?
- Niestety nie. A czemu pytasz?
- Tak z ciekawości.-odpowiedziała Minguk
- Przecież mówiłaś, że się go uczysz.-wtrąciła się zawsze zazdrosna SeoWoo
- Mówiłam, że uczę się Japońskiego. Nic nie wspominałam o nauce Chińskiego.
- To musisz zacząć.-powiedziała nagle Taeyeon. Najbardziej ją lubiłam z dziewczyn w klasie. Jest jakby moją przyjaciółką.
Nic nie odpowiedziałam. Usiadłam do swojej ławki. Niestety siedziałam sama. Na początku roku siedziałam z Taeyeon, ale gadałyśmy i pan nas przesadził. Jakby go to obchodziło. I tak na lekcji gadamy, wręcz krzyczymy, chodzimy po klasie i wygłupiamy się. A pan nic sobie z tego nie robi. Za to go lubimy. Wyjęłam z plecaka zeszyt i piórnik. Szczerze mówiąc to nie jest mi to potrzebne, ale muszę czymś w innych rzucać. Przyszła reszta klasy bez nowego. Równo z dzwonkiem wszedł nauczyciel. Minghao jeszcze nie było. Przywitaliśmy się z nauczycielem i zaczęliśmy się wygłupiać. Choć nic nie robimy i tak dużo wiemy. Nawet najwięcej z trzecich klas. W połowie lekcji przyszedł Xu. Gdybyście widzieli jego minę gdy wszedł do klasy. Zaczęłam się śmiać przerywając ciszę. Reszta klasy też, ale to bardziej ze mnie niż z Minghao. On myślał inaczej. Od razu zrobił się jakoś smutny. Podszedł do nauczyciela, a ten tylko wskazał na miejsce obok mnie. Nadal smutny i nieśmiały Minghao podszedł do teraz już naszej ławki i zajął miejsce obok mnie.
- Spokojnie Minghao. Oni nie śmiali się z ciebie tylko ze mnie. Zawsze tak robią gdy zaczynam się śmiać. Poza tym. Jestem HyunJi.-wystawiłam do chłopaka rękę z promiennym uśmiechem. On odwzajemnił gest i również się uśmiechnął, ale lekko. Po tym odwrócił wzrok w stronę mojego zeszytu.
- Umiesz Japoński?
- Tak trochę. Chodzę na dodatkowe zajęcia i muszę się trochę podszkolić z pisma.
- Więc piszesz po japońsku w zeszycie od koreańskiego?
- Tak. Jeśli chcesz wiedzieć to zeszyt wogóle jest tu nie potrzebny. Jesteś z Chin więc jak chcesz się podszkolić z Koreańskiego to nie tu. Jak widzisz na lekcji się wygłupiamy, bo Pan omówił z nami najważniejsze tematy na początku roku.
- Czemu tylko najważniejsze?
- Dlatego, że reszta to powtórzenia z 2 klasy. Jak chcesz to jutro po szkole możesz do mnie wpaść i ci pokażę.
- Dziękuję.
- Nie masz za co. Jestem po prostu miła.-uśmiechnęłam się do niego i poczułam jak dostaję czymś w głowę.
Wstałam i spojrzałam się po klasie. Wszyscy ucichli. Tylko się na mnie gapili. Wszyscy wiedzą, że ja potrafię rozpętać wojnę i lepiej ze mną nie zadzierać. Raz jak ktoś nie posłuchał to zaczęłam rzucać farbami, a za mną inni i mi się upiekło, a chłopak, który mnie sprowokował musiał to wszystko sprzątać.
- Kto to zrobił?-spytałam patrząc na wszystkich.
- Ja.-od razu rozpoznałam ten głos. Taejin. On najbardziej nie chciał ze mną zadzierać, a teraz. Spojrzałam się po klasie i zatrzymałam na Taejin'ie. Nie wyglądał jakby kogoś bronił. Tym razem nie dałam się wyprowadzić z równowagi.
- Masz szczęście, bo teraz nie zacznę wojny. Ale przygotuj się na piekło Taejin.-powiedziałam i usiadłam na miejscu. Reszta klasy jak gdyby nigdy nic wróciła do wygłupów.Przez resztę lekcji gadałam z Minghao. Z tego co słyszałam to potrafi tańczyć i to nawet nieźle. Oczywiście kiedyś musi nastąpić koniec lekcji. Na przerwie gadałam z Seo. Zaczęła się wypytywać o Minghao. Powiedziałam jej co wiedziałam. Na reszcie lekcji siedziałam albo z Taeyeon albo z Taejin'em. Oczywiście się do niego nie odzywałam, a jak już to tylko żeby go zgasić. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Na ostatniej lekcji już tak mi się nudziło, że myślałam, że zaraz z tond wyjdę. Ale tego nie zrobiłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro