Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Chłopak, który się do mnie dosiadł w autobusie. To on był nowym uczniem.

- Dzień dobry klaso.-pani od historii zawsze nam to mówi, ale my jej nigdy nie odpowiadamy, bo jej nie lubimy. Ona i tak już się do tego przyzwyczaiła i nie kazała nam odpowiadać. Czasem nawet sama nam nie mówiła, ale teraz jest nowy więc musiała.-Do waszej klasy będzie chodził nowy uczeń. Jest z innego kraju więc ma trochę inną wymowę i akcent. Proszę nie śmiejcie się z tego.-ta kobieta nas nie zna. Nikt w szkole się z takich rzeczy nie śmieje, ponieważ jest dużo osób z innych krajów i po prostu nie lubimy.- Możesz się teraz przedstawić.

- Cześć. Nazywam się Minghao.-miał taki słodki akcent, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Zauważyłam, że inne dziewczyny z klasy też. Ale chłopak spojrzał na mnie i odwzajemnił gest. Tylko na mnie. Byłam trochę zaskoczona, bo jest wiele więcej dziewczyn, ale to tylko drobiazg więc czemu się tym przejmuję.

- Dobrze Minghao. Usiądź na wolnym miejscu.

Teraz zauważyłam, że jedyne wolne miejsce jest przy ChanMi. Z tego co pamiętam to siedziała z YoMin. Jest strasznie sprytna. Pewnie powiedziała YoMin, żeby przesiadła się do DongJae, a sama chciała żeby usiadł z nią nowy. Czasem się jej boję. Dosiadł się do niej, a ona natychmiastowo zaczęła się do niego przystawiać. Było to komiczne. Już wtedy chciało mi się śmiać, ale się powstrzymywałam. Gdy zobaczyłam, że Minghao patrzy na nią jak na wariatkę i nie chce z nią gadać wybuchłam śmiechem. Cała klasa spojrzała się na mnie, a pani nie zwracała uwagi. Śmiałam się tak, że spadłam z krzesła i turlałam się po podłodze. Później klasa dołączyła do mnie, a bardziej śmiała się ze mnie, ale to rozumiem, bo kto by się nie śmiał. Po jakimś czasie się uspokoiłam. Wstałam z podłogi i usiadłam na krzesłu. Dalej się śmiałam, ale już nie tak. Wytarłam łzy, które miałam w oczach i wróciłam do zadania dalej jednak się chichrając. Spojrzałam na klasę, która się na mnie gapiła.

- Co się lampice? Do książek!-powiedziałam, a raczej wydałam rozkaz i wszyscy zrobili to co chciałam.

Ja sama też wróciłam do zadań, ale przez cały czas czułam jakby ktoś wywiercał mi dziurę w głowie. Po paru sekundach Taejin trącił mnie w bok.

- Choi chyba się komuś spodobałaś.-szepnął Taejin z cwanym uśmieszkiem.

- Zabawny jesteś.-odpowiedziałam i spojrzałam w stronę Minghao. Gdy nasz wzrok się spotkał chłopak opuścił głowę. To on się patrzył.

Cała lekcja zeszła na robieniu zadań i gadaniu z Taejin'em. No może też na wygłupach po czym musieliśmy zostać na przerwie i posprzątać, ale warto było. Gdy już wyszłam z sali zauważyłam Seo czekającą na mnie ze swoim jakże szerokim uśmiechem. Pewnie była zła za to, że musiała czekać, albo za to, że jej nie napisałam o nowym.

- Co tak długo?!?! Wiesz jak ja cierpiałam czekając na ciebie?!?!

- Spokojnie Seo, bo ci żyłka pęknie. Trochę się wygłupialiśmy więc musieliśmy posprzątać salę. A po za tym, śmiesznie wygląda jak taki krasnal jak ty się złości.

- Ja mam normalny wzrost, to ty jesteś jakimś mutantem. Widziałam nowego. Czemu mi nie powiedziałaś, że jest taki ładny?!

- A co z Woozi'm?

- Ahhhh. Oczywiście, że wolę Woozi'ego, ale nowy jest w twoim typie. Myślę, że bylibyście świetną parą.

- Taakk. Na pewno.-powiedziałam wymijając ją. Szłam pod kolejną salę. Teraz koreański czyli luzik. Seo mnie dogoniła.

- No, aleee Hyuniee~. Posłuchaj mnie. Znam cię dobrze i wiem, że nowy to twój typ. Znając ciebie i tak mnie nie posłuchasz, ale proszę. Tylko go nie spławiaj. Daj mu szansę.

- Seo jak na razie pierwszej mu nie odebrałam więc po co ględzisz o drugiej? A poza tym nawet z nim nie gadałam więc nie planuj ślubu, bo możesz się rozczarować.

- Dobra. Tylko bądź dla niego miła.

- Seo dla nowych osób zawsze jestem miła. Pewnie jeszcze dziś z nim pogadam to zobaczę czy wpisać go na czarną listę czy nie.

- Dobraa~. Muszę iść, bo zaraz dzwonek.

- Taaa. Narazie~.-powiedziałam i weszłam do klasy.

Siedziało tam pare dziewczyn. Podeszłam do nich sprawdzić o czym gadają. Oczywiście o chłopakach. Tym razem o nowym.

- Hej dziewczyny. O czym gadacie?

- HyunJi dobrze, że jesteś. Umiesz chiński prawda?

- Niestety nie. A czemu pytasz?

- Tak z ciekawości.-odpowiedziała Minguk

- Przecież mówiłaś, że się go uczysz.-wtrąciła się zawsze zazdrosna SeoWoo

- Mówiłam, że uczę się Japońskiego. Nic nie wspominałam o nauce Chińskiego.

- To musisz zacząć.-powiedziała nagle Taeyeon. Najbardziej ją lubiłam z dziewczyn w klasie. Jest jakby moją przyjaciółką.

Nic nie odpowiedziałam. Usiadłam do swojej ławki. Niestety siedziałam sama. Na początku roku siedziałam z Taeyeon, ale gadałyśmy i pan nas przesadził. Jakby go to obchodziło. I tak na lekcji gadamy, wręcz krzyczymy, chodzimy po klasie i wygłupiamy się. A pan nic sobie z tego nie robi. Za to go lubimy. Wyjęłam z plecaka zeszyt i piórnik. Szczerze mówiąc to nie jest mi to potrzebne, ale muszę czymś w innych rzucać. Przyszła reszta klasy bez nowego. Równo z dzwonkiem wszedł nauczyciel. Minghao jeszcze nie było. Przywitaliśmy się z nauczycielem i zaczęliśmy się wygłupiać. Choć nic nie robimy i tak dużo wiemy. Nawet najwięcej z trzecich klas. W połowie lekcji przyszedł Xu. Gdybyście widzieli jego minę gdy wszedł do klasy. Zaczęłam się śmiać przerywając ciszę. Reszta klasy też, ale to bardziej ze mnie niż z Minghao. On myślał inaczej. Od razu zrobił się jakoś smutny. Podszedł do nauczyciela, a ten tylko wskazał na miejsce obok mnie. Nadal smutny i nieśmiały Minghao podszedł do teraz już naszej ławki i zajął miejsce obok mnie.

- Spokojnie Minghao. Oni nie śmiali się z ciebie tylko ze mnie. Zawsze tak robią gdy zaczynam się śmiać. Poza tym. Jestem HyunJi.-wystawiłam do chłopaka rękę z promiennym uśmiechem. On odwzajemnił gest i również się uśmiechnął, ale lekko. Po tym odwrócił wzrok w stronę mojego zeszytu.

- Umiesz Japoński?

- Tak trochę. Chodzę na dodatkowe zajęcia i muszę się trochę podszkolić z pisma.

- Więc piszesz po japońsku w zeszycie od koreańskiego?

- Tak. Jeśli chcesz wiedzieć to zeszyt wogóle jest tu nie potrzebny. Jesteś z Chin więc jak chcesz się podszkolić z Koreańskiego to nie tu. Jak widzisz na lekcji się wygłupiamy, bo Pan omówił z nami najważniejsze tematy na początku roku.

- Czemu tylko najważniejsze?

- Dlatego, że reszta to powtórzenia z 2 klasy. Jak chcesz to jutro po szkole możesz do mnie wpaść i ci pokażę.

- Dziękuję.

- Nie masz za co. Jestem po prostu miła.-uśmiechnęłam się do niego i poczułam jak dostaję czymś w głowę.

Wstałam i spojrzałam się po klasie. Wszyscy ucichli. Tylko się na mnie gapili. Wszyscy wiedzą, że ja potrafię rozpętać wojnę i lepiej ze mną nie zadzierać. Raz jak ktoś nie posłuchał to zaczęłam rzucać farbami, a za mną inni i mi się upiekło, a chłopak, który mnie sprowokował musiał to wszystko sprzątać.

- Kto to zrobił?-spytałam patrząc na wszystkich.

- Ja.-od razu rozpoznałam ten głos. Taejin. On najbardziej nie chciał ze mną zadzierać, a teraz. Spojrzałam się po klasie i zatrzymałam na Taejin'ie. Nie wyglądał jakby kogoś bronił. Tym razem nie dałam się wyprowadzić z równowagi.

- Masz szczęście, bo teraz nie zacznę wojny. Ale przygotuj się na piekło Taejin.-powiedziałam i usiadłam na miejscu. Reszta klasy jak gdyby nigdy nic wróciła do wygłupów.Przez resztę lekcji gadałam z Minghao. Z tego co słyszałam to potrafi tańczyć i to nawet nieźle. Oczywiście kiedyś musi nastąpić koniec lekcji. Na przerwie gadałam z Seo. Zaczęła się wypytywać o Minghao. Powiedziałam jej co wiedziałam. Na reszcie lekcji siedziałam albo z Taeyeon albo z Taejin'em. Oczywiście się do niego nie odzywałam, a jak już to tylko żeby go zgasić. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Na ostatniej lekcji już tak mi się nudziło, że myślałam, że zaraz z tond wyjdę. Ale tego nie zrobiłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro