Ponoć za kilkanaście lat ateizm wymrze, więc warto zostawić po nim jakiś ślad (chociażby w postaci wyjaśnienia dlaczego nie wierzymy w istnienie Boga). Czemu tak się stanie? Cóż, naród hinduski (gdzie ateiście nie występują) za kilka dekad będzie najliczniejszy na świecie. W Europie zaś (stąd nasz ateizm się wywodzi) przyrost naturalny jest na minusie. Więc krótko, Europejczycy wymrą, Hindusi przesuną się w naszą stronę, a reszta nas przejmie ich wyznania. Więc... czemu nie uznaje Boga? Bo ktoś w Biblii nazywał go stwórcą (czyli swego rodzaju architektem świata). A teraz... Szanowałbyś gościa, który nasrał na trawnik, po czym w to gówno wsadził badyl i powiedział, że to twój nowy dom. Spójrz na nasz wspaniały świat? Szanujesz architekta, gównostwórce? Szanujesz Boga, który stworzył ten miszmasz? Ja nie. Sorry, ale jestem zbyt dumna.