♔ Rozdział 15.
❝Bez ciebie moja ścieżka jest kręta. Jesteś siłą, która powstrzyma dla mnie wiatr. Pragnę twej miłości, potrzebuję twej miłości❞
~ SN Yoon-G & Jay Park – If You Love Me.
Wciąż była zła na ojca i nie chciała z nim rozmawiać. Nie mogła uwierzyć, że sam podjął decyzję o krótkiej przerwie w koncertowaniu Bad Things, zmuszając ją tym samym do leczenia z bulimii, którą rzekomo posiadała. Próbowała wyjaśnić ojcu, że miała wszystko pod kontrolą, ale nawet nie chciał jej słuchać, ślepo wierząc lekarzowi i przyjaciołom, którzy również stanęli przeciwko niej. Nawet jeśli posiadała objawy dotyczące owej choroby, nie była w stanie przyjąć tego do świadomości i wciąż wypominała wszystkim dookoła, że w ogóle jej nie rozumieli, ponieważ nigdy nie mieli problemów z tuszą. Znów była sama. Niezrozumiana w świecie, do którego nikogo nie wpuszczała.
Przystanęła przed salą, gdzie leżał Seunghyun. Lekarze rano wybudzili go ze śpiączki farmakologicznej, w której tkwił trzy tygodnie. Na szczęście jego stan zdrowia się polepszył, a kula, która utknęła niedaleko serca, go nie zabiła. Hyorin wciąż miała przed oczami zakrwawionego chłopaka, który padł na scenę, wpatrując się w nią przerażonymi oczami. Sprawca przyznał się, że to ona była jego celem i przepraszał fanów Golden Memory za to, że zranił ich idola, choć to przez niego chciał zastrzelić Hyorin. Nie mógł bowiem znieść myśli, że ta dwójka mogła być parą, ponieważ obsesyjnie wierzył, że jego ukochana piosenkarka pewnego dnia weźmie z nim ślub i urodzi mu dzieci. Hyorin zdawała sobie sprawę z istnienia takich fanów, jednak nigdy nie sądziła, że spotka ją coś tak strasznego.
Nim zdołała zapukać do drzwi, ujrzała zmierzającą w jej stronę Naeun. Dziewczyna ściskała w dłoniach białe lilie, myślami będąc zupełnie gdzieś indziej. Gdy tylko menadżer powiadomił ją o przerwie, naprawdę się ucieszyła. Potrzebowała wolnego, by dojść do siebie po aborcji, na którą się zdecydowała. Nie sądziła, że po wszystkim będzie odczuwała tak ogromne wyrzuty sumienia, jednak wciąż wierzyła, iż postąpiła słusznie. Gdy tylko stan Hyorin się poprawi, Bad Things ponownie stanie na scenie i będzie podbijał rynek muzyczny. Tak samo, jak Golden Memory, które czekało na powrót Seunghyuna. Na szczęście fani byli bardzo wyrozumiali i obiecywali wyczekiwać ich powrotu, choć zespół chłopaków tak na dobrą sprawę dopiero zaczął istnieć w świecie show-biznesu. To, co wydarzyło się podczas koncertu, sprawiło, że o chłopakach usłyszał cały świat i nie byli już popularni tylko w Korei Południowej. Można rzec, iż ten mroczny dzień niósł ze sobą tylko jedną dobrą rzecz, której chłopcy usilnie się chwytali, nie chcąc do końca życia rozpamiętywać tego, co się wydarzyło.
– Jak się czujesz? – spytała Hyorin, gdy dziewczyna stanęła naprzeciwko niej. – Przepraszam, że z tobą nie pojechałam. Naprawdę żałuję, że nie mogłam przy tobie być.
Naeun również żałowała, że musiała to wszystko przeżywać w samotności, ale nie miała jej tego za złe. Może nawet dobrze się stało? Kto wie, czy Hyorin ostatecznie nie próbowałaby namówić jej do zmiany decyzji.
– W porządku – skłamała, wymuszając na sobie uśmiech. – A tobie jak idzie leczenie? Eunji o wszystkim mi powiedziała.
Hyorin zmarszczyła gniewnie brwi, kręcąc głową z niedowierzaniem.
– Lekarz wmówił wszystkim, że choruję na bulimię. Jest nienormalny – skwitowała, krzyżując ręce na piersi. – Najwyraźniej nie ma pojęcia o tym, że dziewczyny mają swoje sposoby na utrzymanie ładnego wyglądu.
Naeun niespodziewanie położyła kwiaty na ziemi i dotknęła jej dłoni, z troską przypatrując się jej bladej twarzy.
– Hyorin – zaczęła spokojnie, nie chcąc wyprowadzić jej z równowagi – im szybciej zrozumiesz, że jesteś chora i potrzebujesz pomocy, tym prędzej znów pojawisz się na scenie. Wiem, że ciężko jest ci się przyznać, iż straciłaś nad sobą panowanie i wciąż chcesz wierzyć, że masz wszystko pod kontrolą, ale nie możesz dłużej się oszukiwać. Bad Things cię potrzebuje. Wiesz, że bez ciebie przestaniemy istnieć.
Chciała krzyczeć, żeby się od niej odczepiła, ponieważ jest zdrowa. Pragnęła popchnąć ją z całej siły i odejść, ale wiedziała, że Naeun bez powodu by się o nią nie martwiła. To nie była dziewczyna, która o każdego się troszczyła i zważała na słowa. Dlatego też spuściła wzrok, skupiając całą uwagę na pięknych liliach.
– Postaram się jak najszybciej ogarnąć – powiedziała w końcu, głośno wzdychając. – Na razie jednak nie zamierzam wracać do Stanów i zdecydowałam, że to tutaj odbędę całą terapię.
– Twój ojciec się na to zgodził? – zdziwiła się Naeun. Podniosła z podłogi kwiaty i posłała jej niedowierzające spojrzenie.
– Nie miał nic do gadania. Skoro zmusił mnie do leczenia, to postawiłam warunek dotyczący jego miejsca. I tak nasz zespół ma przerwę, więc co to za różnica, gdzie mieszkam? – Wzruszyła ramionami. Nie zamierzała wspominać, że z psychologiem wciąż nie potrafiła się porozumieć, ponieważ próbowała mu wmówić, że nie była chora. Chłopcy z Golden Memory, z którymi wciąż mieszkała, również nie znali prawdy. Wszyscy myśleli, że wszystko szło zgodnie z planem. Kontrolowali ją praktycznie na każdym kroku i ucięli jej dostęp do łazienki znajdującej się w pokoju, pozwalając jej na korzystanie z tej, która znajdowała się w pobliżu kuchni. Choć z bólem serca jadła przygotowywane przez nich posiłki, czasem znalazła okazję, by opróżnić żołądek. Nie było to jednak tak częste, jak kiedyś, przez co czuła się coraz grubsza. Była nieszczęśliwa, a fakt, iż Seunghyun wciąż leżał w szpitalu, jeszcze bardziej ją dołował.
– A jak trzyma się Minhyuk? – zagadnęła, posyłając jej nieśmiałe spojrzenie.
– Jest wściekły jak osa – odpowiedziała zgodnie z prawdą, marszcząc brwi. – Gdyby tylko mógł, zabiłby tego chłopaka, który strzelił, gołymi rękami. Nie umie przeboleć faktu, że znów musi czekać, by pojawić się na scenie. Teraz gdy Golden Memory, zyskało wielu fanów, całkowicie mu odbiło.
Podjęłam słuszną decyzję, pomyślała Naeun, mocniej zaciskając palce na kwiatach. Po chwili otworzyła drzwi do sali, w której spał Seunghyun i wspólnie weszły do środka.
Hyorin siedziała na wygodnej kanapie w szpitalnej sali, czytając informacje dotyczące zaburzeń odżywiania. Nim całkowicie się podda i przyzna rację swojemu psychiatrze, musi upewnić się w stu procentach, że miał rację. Zdecydowała się nawet napisać prywatną wiadomość do Demi Lovato, która również cierpiała na zaburzenia odżywiania i obecnie chętnie wspierała osoby, których ten problem także dotyczył. Z każdym artykułem zaczynała utwierdzać się w przekonaniu, że rzeczywiście miała problem. Wykłócała się z wszystkimi wokół, robiąc z nich świrów, zamiast zaakceptować prawdziwe fakty.
Była chora, a przez to, że rękami i nogami broniła się przed leczeniem, zmarnowała dwa tygodnie terapii, grając psychologowi na nerwach. Nawet jeśli pan Tao udawał opanowanego i jak zacięta płyta non stop powtarzał: „Hyorin, wypierasz się choroby. Musimy mieć ten etap za sobą, bym mógł ci pomóc. Wierzę, że sobie poradzisz", myśląc, że w końcu do niej dotrze. Nie dotarł. Dopiero zachowanie przyjaciół kazało jej wierzyć, że rzeczywiście mogła mieć problem, jednak pogodzenie się z tym, wciąż nie było łatwe. Tak bardzo bała się przytycia, iż całkowicie traciła zmysły. Teraz była sławna i nie mogła sobie pozwolić na to, by wyglądać tak, jak kiedyś.
– Hyorin?
Zaskoczona uniosła wzrok i momentalnie zerwała się do łóżka, dostrzegając otwarte oczy Seunghyuna. Chłopak większość czasu przesypiał, wykończony rehabilitacją, która miała pomóc mu stanąć na nogi. Wciąż był słaby, dlatego przyjaciele nie mieli serca go budzić, gdy spał akurat wtedy, gdy go odwiedzali.
– Naeun była cię odwiedzić – powiedziała, wskazując na wazon, do którego włożyła lilie. – Dostałeś też kolejne listy oraz maskotki od fanów, którzy koczują przed szpitalem i życzą ci szybkiego powrotu do zdrowia. – Pomogła mu się podnieść w taki sposób, by spokojnie mógł napić się wody.
Seunghyun podziękował i zerknął na wszystkie pluszaki, które zostały poupychane do wielkich worów pod ścianą. Osobny wór miał na listy. Chętnie je czytał, dlatego kazał Minhwanowi dziękować w jego imieniu fanom za okazane wsparcie. To zabawne, że przez to, iż omal nie stracił życie podczas koncertu, stał się sławny na cały świat i nie mógł odpędzić się od fanów. Nie tak dawno temu mógł spokojnie przechadzać się ulicami, ponieważ nikt go nie rozpoznawał.
– Wiesz, że możesz wrócić do Stanów? – spytał, uważnie obserwując jej zaskoczoną minę. Dotychczas nie miał okazji z nią porozmawiać, ponieważ zazwyczaj, gdy go odwiedzała, spał. Wiedział jednak od chłopaków, że odkąd pojawił się w szpitalu, nie było dnia, w którym by go nie odwiedziła. – Nie musisz czuć się za mnie odpowiedzialna. Nie po to ochroniłem cię własnym ciałem, byś teraz myślała, że jesteś mi coś dłużna.
Nie miał pojęcia o tym, co się działo dookoła niego. Nie miał pojęcia, że ona również była zmuszona się leczyć, ponieważ nikt mu o tym nie powiedział. Wszyscy doszli zgodnie do wniosku, że nie było sensu, by chłopak po wszystkim, co przeszedł, musiał się o nią martwić. Tym bardziej że do tej pory naprawdę była święcie przekonana, iż była zdrowa.
– To ja powinnam tutaj teraz leżeć, a nie ty – zauważyła, posyłając mu smutne spojrzenie. – Nie powinieneś był mnie wtedy osłonić.
– Nie mogłem pozwolić, by stała ci się krzywda – Dotknął jej dłoni, nim zdołała odejść od łóżka. Grymas bólu momentalnie zawitał na jego twarzy, ponieważ każdy ruch wciąż był bolesny. – Gdybym mógł cofnąć czas, postąpiłbym tak samo.
– Mogłeś umrzeć – zauważyła, a w jej oczach zalśniły łzy.
– Ale żyję – odparł, obdarzając ją szczerym uśmiechem – i cieszę się, że tobie nic się nie stało. Choć ten jeden raz mogłem uchronić cię przed cierpieniem, skoro to ja głównie zadawałem ci ból.
– Seunghyun...
– Nie musisz nic mówić – zapewnił. – Wiem, że nigdy nie zdołam naprawić tego, co kiedyś schrzaniłem. W końcu się z tym pogodzę i pozwolę ci odejść, ale pozwól, że zanim się to stanie, będę miał do ciebie jedną prośbę. Dobrze?
Skinęła głową, zagryzając dolną wargę, by się nie rozpłakać.
– Czy możesz choć raz... jeden, jedyny raz mnie przytulić? – spytał drżącym głosem, mimowolnie spuszczając wzrok. Z jego oczu spłynęły pierwsze łzy, przez co odczuwał ból w klatce piersiowej. Mimo to nie potrafił się uspokoić. Choć dotykał dłoni Hyorin, cholernie za nią tęsknił. Niby była tak blisko, a jednocześnie tak bardzo daleko. Wiedział, że przeszła bardzo długą i trudną drogę, by dojść do miejsca, w którym obecnie się znalazła i był z niej cholernie dumny. Nigdy jednak nie pogodzi się z myślą, że cztery lata temu pozwolił jej zniknąć i zrezygnował z ich przyjaźni, obawiając się, że znajomość z otyłą osobą zrujnuje mu karierę. Był głupi i zdecydowanie zbyt późno zrozumiał swój błąd.
Przytuliła go najdelikatniej, jak tylko potrafiła, ponieważ nie chciała zadawać mu bólu. Pachniał żelem pod prysznic i wydawał jej się tak przeraźliwie chudy. Tygodnie, które spędził w szpitalu, wyssały z niego całe życie i sprawiły, że bezustannie o nim rozmyślała. Wciąż kochała go całym sercem i wiedziała, że to nigdy się nie zmieni. Nieważne, jak bardzo ją skrzywdził i jak wiele sobie obiecywała, decydując się na przyjazd do Seulu i współpracę z Golden Memory. Obecnie wszystko to nie miało żadnego znaczenia i liczyło się to, by Seunghyun wrócił do zdrowia i znów mógł cieszyć się życiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro