Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♔ Rozdział 08.


Dzięki tobie wszystko stało się dla mnie klęską. Obraz mnie, radośnie uśmiechającej się do ciebie, przestał istnieć

~ Bang Young Guk & Yoseob - I remember.

Choć w studiu nie było żadnych innych zespołów należących do Apple Entertainment, Naeun i tak rozejrzała się na boki. Wolała się upewnić, że nikt nie będzie widział, jak wchodzi do męskiej toalety, gdzie chwilę temu zniknął Minhyuk. Była znudzona ciągłym gadaniem Hyorin i miała ochotę odrobinę się rozerwać, a Minhyuk wydawał jej się równie buntowniczą duszą, jak ona. Skoro flirtowanie z Minhwanem do niczego nie doprowadziło, a Seunghyun powiedział jej wprost, iż nie szukał przelotnego romansu, zdecydowała się spróbować uwieść Minhyuka. Może i bywali dla siebie niemili, ale wydawało jej się, iż na chłopaka działała jej pewność siebie.

Zamknęła za sobą drzwi i podeszła do umywalek. Oparła się o jedną z nich i uważnie spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Usta miała pomalowane czerwoną szminką, a jej oczy zdobiły matowe, brązowe cienie do powiek. Wyglądała ślicznie i miała nadzieję, że Minhyuk również tak uważał.

– Boże, ale mnie przestraszyłaś! – Odwróciła się w stronę chłopaka i posłała mu uwodzicielski uśmiech. – Pomyliłaś toalety? – spytał, myjąc ręce.

– W studio powiało strasznie nudą. Mam dość gadania Hyorin i zmuszania was do tworzenia zgranej paczki. My też często się kłócimy, a na scenie udajemy najlepsze przyjaciółki.

– Myślałem, że jesteście przyjaciółkami.

– Bo jesteśmy, ale... – zamilkła, nie bardzo wiedząc, co powinna powiedzieć. – Och, nieważne. Chciałam ci tylko powiedzieć, że mi się podobasz.

Minhyuk zaśmiał się i posłał dziewczynie niedowierzające spojrzenie.

– Czyżby? – spytał, unosząc wysoko brwi. – Dotychczas kleiłaś się do Minhwana i Seunghyuna, no ale mogło mi się wydawać.

Naeun odwróciła go w swoją stronę i zawiesiła dłonie na jego szyi, przygryzając dolną wargę. Od dawna brakowało jej chłopaka, więc dlaczego nie mogła umilić sobie czasu, skoro spędzi kilka tygodni w Seulu? Przez ciągłe koncerty oraz wywiady nie mogła nawet pomyśleć o stworzeniu z kimś związku, a przecież znała tylu sławnych chłopaków. Przelotny, niewinny romans z członkiem Golden Memory nie mógł zniszczyć jej kariery. W końcu i tak nikt się o niczym nie dowie.

Zachłannie wpiła się w jego usta, nie mając ochoty na rozmowę. Nie musiała długo czekać na reakcję. Minhyuk momentalnie odwzajemnił pocałunek i zaczął kierować ją w stronę kabiny.

– Nim do czegoś dojdzie, musisz mi coś obiecać – powiedział, przerywając namiętny pocałunek.

– Och, czego chcesz? – spytała zniecierpliwiona.

– Nie możesz się we mnie zakochać.

– Jeszcze czego – prychnęła i ponownie wpiła się w jego usta.

Nigdy nie była grzeczną dziewczynką, która uciekała od chłopaków. Zawsze potrzebowała bliskości drugiej osoby i nie potrafiła długo być sama, jednak w chwili, gdy zdecydowała się zostać piosenkarką, brutalnie przekonała się o tym, jak ludzie potrafili wykorzystywać kogoś dla pieniędzy, czy też rozgłosu. Rzadko się zakochiwała, jednak pojawił się w jej życiu jeden aktor, który złamał jej serce. Od tamtej pory pragnęła jedynie odrobiny czułości i zapomnienia, o czym dotychczas mogła jedynie pomarzyć. Sława niestety wiązała się z samotnością i, choć ciężko było jej się z tym pogodzić, nie zamierzała rezygnować ze śpiewania. Miała nadzieję, że z upływem czasu, będzie miała więcej wolnych chwil dla siebie. W końcu Bad Things istniało zaledwie pół roku. To normalne, że ciągle koncertowały i udzielały wywiadów. W końcu musiały się wybić.

– To będzie nasz mały sekret – powiedziała, rozsuwając rozporek chłopaka.

– W życiu bym nie pomyślał, że przelecę sławną Song Naeun – Minhyuk z zadowoleniem patrzył, jak dziewczyna przejmuje inicjatywę. Sam nie zamierzał robić pierwszego kroku, by potem przypadkiem nie oskarżyła go o gwałt, czy molestowanie.

– Zamknij się! – warknęła, zsuwając spodnie z jego bioder.

Miał ochotę chwycić Hyorin w ramiona i spytać, jak sobie dotychczas radziła. Czuł całym sobą, że siedząca przed nim dziewczyna, była przyjaciółką, którą stracił cztery lata temu. Gdy tylko wyszedł pierwszy singiel Bad Things, przeczuwał, że los z niego drwił. Teraz nie miał ku temu żadnych wątpliwości. Nie rozumiał, dlaczego Inhye miałaby zmienić tożsamość. Nie potrafił uwierzyć też w to, że jego pulchna przyjaciółka zdołałaby schudnąć, ponieważ za bardzo kochała jedzenie, ale wszystko na to wskazywało. Hyorin miała jej głos, śmiech, spojrzenie. W ten sam sposób gryzła końcówkę długopisu i uciekała wzrokiem, gdy próbowała coś przed kimś ukryć.

Gdy dziewczyny skończyły śpiewać, zaczął jedynie klaskać, zdobywając się na krótki uśmiech.

– Mówiłem, że są świetne – Minhwan uniósł kciuki, wpatrując się w dziewczyny, jak zaczarowany.

Niespodziewanie Kihyun podniósł się z krzesła i podszedł do Hyorin. Jego oczy były pełne łez.

– Dlaczego się ze mną nie pożegnałaś, Inhye? – spytał, nie spuszczając wzroku z blondynki. – Myślałem, że byłem twoim przyjacielem. Wspierałem cię!

Hyorin poprawiła się nerwowo na krześle i wymusiła na sobie uśmiech.

– Mówisz o tej dziewczynie, którą Minhyuk nazwał grubą świnią? – spytała, siląc się na swobodny ton. – Była twoją przyjaciółką?

– Hej, dlaczego płaczesz? – Eunji stanęła przed Kihyunem i położyła mu dłoń na ramieniu. – Wszystko w porządku?

– Wiem, że było ci ciężko, ale nie uważasz, że zniknięcie bez słowa, to przegięcie!? – krzyknął Kihyun, odtrącając od siebie oszołomioną Eunji. Nie mógł uwierzyć, że Hyorin wciąż próbowała brnąć w swoje kłamstwo. Jak mogła? Przecież byli najlepszymi przyjaciółmi! – W dodatku wracasz po czterech latach i udajesz, że nas nie znasz! Tak bardzo nas nienawidzisz?!

– Kihyun, o czym ty mówisz?

– Daj mi spokój! – Odepchnął Minhwana i ponownie zwrócił się do milczącej blondynki. – Byłaś moją najlepszą przyjaciółką i miałem gdzieś to, czy ważyłaś sto, czy pięćdziesiąt kilo! Mogłaś zmienić swoje imię i schudnąć, ale nigdy nie zmienisz swojego głosu! To on cię zdradził.

Wyszedł, trzaskając drzwiami. Nie chciał wierzyć Seunghyunowi, który za każdym razem, gdy słuchali piosenek Bad Things, powtarzał, że głos Hyorin brzmiał identycznie, jak Inhye. Choć sam również dostrzegał podobieństwo, nie chciał dopuścić do siebie myśli, że najlepsza przyjaciółka całkowicie się od niego odcięła i zaczęła żyć zupełnie innym życiem. Dzielił się z nią każdym batonem i zawsze powtarzał, że była wyjątkowa i nie powinna przejmować się opinią innych ludzi. Wierzył w nią i zachęcał, by spróbowała swoich sił w wytwórniach, a ona pewnego dnia po prostu zniknęła. Odeszła bez słowa, pozostawiając po sobie pustkę, której nie był w stanie zapełnić.

Eunji patrzyła, jak Seunghyun bez słowa opuszcza studio i spojrzała wyczekująco na milczącą przyjaciółkę. Nawet Minhwan stał jak słup soli, niczego nie rozumiejąc.

– Możesz mi wyjaśnić, o co chodziło Kihyunowi? – spytała Eunji, stając naprzeciwko blondynki. – Dlaczego nazwał cię Inhye?

– Nazywam się Kim Hyorin – powiedziała, zaciskając gniewnie dłonie. – Jestem Kim Hyorin, a nie żadna Inhye! Nie jestem pieprzoną grubaską!

Wybiegła, pozostawiając za sobą wiele pytań bez odpowiedzi. Nie zwróciła nawet uwagi na Naeun, która wyszła z męskiej toalety. Po prostu biegła ile sił w nogach, chcąc zostać sam na sam z własnymi myślami. Nie mogła uwierzyć, że prawda tak szybko wyszła na jaw. Zamierzała zupełnie inaczej to rozegrać, a została zdemaskowana. Jak teraz zdoła pomóc Golden Memory, skoro chłopcy znali prawdę? Jak zdoła w ogóle z nimi rozmawiać, spojrzeć im w oczy? Najgorsze było to, że czuła się winna, a przecież to ona została zraniona. To z jej uczuciami pogrywał sobie Seunghyun, więc dlaczego miała wyrzuty sumienia?

Kroczyła ulicą, czując do siebie wstręt. Dopiero teraz dotarło do niej, że w ciągu dnia zjadła zdecydowanie zbyt dużo, a wszystko przez Kihyuna.

Kihyuna... przyjaciela, który dzielił się z nią każdym batonem, gdy była głodna.

Przyjaciela, którego porzuciła, choć nigdy nie zrobił jej krzywdy.

– Omo, to Kim Hyorin! Liderka Bad Things! Ona naprawdę przyjechała do Korei!

Zdruzgotana patrzyła, jak tłum fanów otacza ją z każdej strony. Wszyscy prosili o wspólne zdjęcia oraz autografy, a ona chciała po prostu zniknąć. W tej jednej chwili pragnęła stać się niewidoczna dla innych. Tak, jak kiedyś.

Robiła dobrą minę do złej gry i uśmiechała się, choć była załamana. Miała ochotę płakać, ale nie mogła zrobić z siebie widowiska. Wiedziała, że jest kamerowana.

– Unni, kim są chłopcy, z którymi nagracie nowy album?

– To naprawdę świetny zespół. Nie wierzę, że go nie znasz! – odpowiedziała niskiej nastolatce, której właśnie podpisywała się na szkolnym plecaku. – Jak wrócisz do domu, koniecznie przesłuchaj ich piosenek. Nazywają się Golden Memory.

Rozglądała się za drogą ucieczki, ale była otoczona. Ilekroć próbowała pożegnać się z fanami, ci podchodzili jeszcze bliżej, odbierając jej przestrzeń osobistą. Choć była do tego przyzwyczajona, w obecnej sytuacji miała ochotę krzyczeć, by dali jej święty spokój. Oni nie mieli o niczym pojęcia. Myśleli, że zawsze była taka piękna i szczupła, ponieważ kazała im w to wierzyć. Nikt nie wiedział, przez jakie piekło przeszła, by osiągnąć obecną sylwetkę, która i tak nie była idealna przez paskudną bliznę na brzuchu.

Nikt z nich nie musiał liczyć każdej kalorii, a jeśli przekroczył dzienny limit, nie truł się tabletkami przeczyszczającymi i nie wpychał sobie palców do ust, by pozbyć się z organizmu jedzenia. Ona robiła to codziennie, obawiając się komentarzy fanów. Doskonale widziała, jak Demi Lovato została obsmarowana, gdy trochę przytyła. Dziewczyny zawsze były oceniane za swój wygląd i nie raz nawet talent nie był w stanie im pomóc w starciu z przykrymi komentarzami.

– Przepraszam, ale muszę iść – oznajmiła, nerwowo obserwując filmujące ją komórki. – Proszę się odsunąć.

Nie słuchali jej. Zadawali mnóstwo pytań, robili zdjęcia i kamerowali, w ogóle nie dostrzegając, że nie była w nastroju do spotkania z fanami. Nikt nawet nie zapytał, czy wszystko było w porządku.

Nagle poczuła, jak ktoś ją szarpie, zaciskając palce na jej nadgarstku. Próbowała się wyrwać, wpatrując się w wysoką sylwetkę chłopaka o brązowych włosach.

– Hej, kim jesteś?!

– Dlaczego dotykasz naszej unni?!

– Jesteś jej chłopakiem?

– Jak masz na imię?

Seunghyun zacisnął ze złości zęby i otworzył drzwi do czarnego mini vana, by wpuścić do niego Hyorin. Widząc jej niepewne spojrzenie, skinął na siedzenie.

– Wsiadaj.

Nie chciała być teraz sam na sam z tym chłopakiem. Bała się, że uwierzył Kihyunowi albo ją rozpoznał. Nie miała odwagi na poważną rozmowę, ponieważ nie tak sobie to wszystko wyobrażała. Myślała, że to ona rozdawała karty w tej grze, a było zupełnie inaczej. Zrzucenie kilogramów oraz zmiana tożsamości nie sprawiła, że przestała być Kim Inhye. Przynajmniej nie dla Seunghyuna i Kihyuna.

– Unni, czy ten chłopak cię porywa?!

Weszła do samochodu, a Seunghyun szybko zamknął za nią drzwi. Po chwili siedział na miejscu kierowcy i ruszył z piskiem opon, kierując się w tylko sobie znanym kierunku. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro