prolog
Nie widziałem różnicy między dobrem a złem, dlatego chciałem umrzeć. Śmierć wydawała się jedynym sposobem, by coś poczuć.
A później stałeś się ty. I okazało się, że umiem czuć.
I tym razem chciałem umrzeć właśnie przez te uczucia. Ponieważ nigdy wcześniej nie czułem, ponieważ zrozumiałem, że tak naprawdę nie chciałem czuć. Nie chciałem się troszczyć, nie chciałem się cieszyć. Nie chciałem tęsknić i być smutnym, gdy mi cię brakowało.
Uczucia przepełniały mnie od czubka głowy po palce u stóp. Były w każdej mojej cebulce włosa, w każdej bliźnie po walce, w obu kącikach ust i we wszystkich łzach, zarówno tych wylanych, jak i tych, które pozostały we mnie. Ponieważ jeszcze zanim poznałem ciebie, Chuuya, nauczyłem się płakać, nie roniąc łzy.
Emocje. Były takie głupie, takie irracjonalne. To, że cię lubiłem i to, jak serce biło mi szybciej, gdy cię widziałem. To, jak próbowałem przestać uśmiechać się na twój widok. Jak dźwięk twojego głosu wywoływał moje dreszcze. Nie żebyś mówił coś specjalnego. Pewnie nawet mnie nie lubiłeś.
Lubiłeś?
Och, tak, skoro czytasz ten list, w końcu nie żyję. Tak długo na to czekałem. Śmierć to takie przyjemne uczucie.
Cieszę się, że w ostatnich chwilach życia, którym zawsze gardziłem i które zawsze wystawiałem na próby, mogę myśleć o tobie. Trzymam w ręku długopis, a na stole kartkę, coraz bardziej zabarwioną od krwi. Wybacz mi tę niedogodność, tym razem naprawdę nie chciałem sprawić ci kłopotu.
Umieram, Chuuya, tak się cieszę.
Wiesz, z każdą sekundą ulatuje ze mnie ból istnienia. I uczucia, poza tymi do ciebie. Dzisiaj są silniejsze niż kiedykolwiek. Trochę głupio wyszło, że muszę poinformować cię o nich przez list pożegnalny, ale chyba nie będziesz miał mi tego za złe, co? Cóż, już się tego nie dowiem.
Wiesz, jest mi tak błogo, tak tu cicho i spokojnie. Raz po raz zamykam oczy i biorę głęboki wdech. Tak się zastanawiam, czy mogę zabrać ten zapach ze sobą na tamten świat?
Teraz doszedłem do wniosku, że może będzie mi go brakować.
Jeszcze chwilę i umrę, przepraszam.
Ale to takie piękne uczucie.
Jest mi zimno.
+++
Dzień dobry! Zawsze chciałam napisać coś o Hanahaki i w końcu się za to zabrałam. Listy pożegnalne to moja specjalność (nie prywatnie, po prostu lubię je pisać), dlatego mam nadzieję, że ten Wam się spodoba i zachęci do następnych rozdziałów, które postaram się wstawiać systematycznie. Fanfik raczej nie będzie długi, bo sama nie przepadam za tasiemcami.
All the love xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro