8
*Pov Perrie*
Wstałam o 8:00, a to baaardzo wcześnie jak dla mnie, ale czego się nie robi dla ważnej dla ciebie osoby. Wstałam, zabrałam swoje ubrania i ruszyłam do łazienki. Dzisiaj ubrałam na siebie jasne jeansy, białą koszulkę i czarne trampki. Nie robiłam makijażu, a włosy związałam w wysoką kitę. Po wyjściu z łazienki podeszłam do śpiącej Jade i dałam jej całusa w policzek, po czym wzięłam z szafki swój telefon i wyszłam z naszego pokoju. Po drodze spotkałam mamę i w skrócie powiedziałam jej, że wybieramy się, że z Jade na małą wycieczkę po Paryżu. Oczywiście trochę skłamałam, bo z Jade uzgodniłyśmy, że przez jakiś czas nasz związek zostaje tajemnicą.
Po wyjściu z hotelu skierowałam się do wypożyczalni samochodów, gdzie wypożyczyłam na jeden dzień czerwony kabriolet, następnie ruszyłam w stronę wieży Eiffla gdzie zarezerwowałam piętro na samym szczycie, gdzie zjemy dzisiejszą kolację, ale przed tym pójdziemy do kina na film 'O Północy W Paryżu'. Mam w planach jeszcze jedną niespodziankę, ale nie wiem, czy ujrzy ona światło dzienne...
*Pov Jade*
Obudziłam się około godziny 9:00, rozejrzałam się po pokoju jednak nigdzie nie widziałam Perrie. Więc wzięłam swój telefon, żeby do niej zadzwonić, jednak przyklejona była do niego kartka z napisem:
"Nie martw się o mnie kochanie, wyszłam coś załatwić. Niedługo wrócę.
Buziaki Perrie"
W takim razie miałam trochę czasu dla siebie. Odblokowałam telefon, sprawdziłam swoje wszystkie social media, a później ruszyłam do łazienki się trochę ogarnąć. Nie planowałam, dzisiaj wychodzić dlatego też ubrałam swój ulubiony szary dres, włosy związałam w koka. Musiałam wyjść z łazienki, ponieważ dzwonił mój telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni mój tata, więc odebrałam. Rozmawiałam z nim jakieś 15/20 minut, bo dawno się nie widzieliśmy i stęskniłam się za nim. Po zakończonej rozmowie już miałam wychodzić coś zjeść, kiedy nagle w drzwiach pojawiła się blondynka z tacką na, której stał talerz z tostami i filiżanka kawy.
- Oh myślałam, że zdążę, zanim się obudzisz - powiedziała Perrie, po czym weszła do naszego pokoju, odłożyła tace na stolik i ruszyła w moim kierunku.
- Nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli. - odpowiedziałam jej, a ona wtedy owinęła swoje ręce wokół mojej szyji.
- Masz rację, a tak poza tym to dzień dobry kochanie. - cmoknęła mnie w usta.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam, chichocząc i całując dziewczynę.
- A teraz idź zjeść, żeby mieć siły na dzisiaj.
- Na co, myślałam, że zostajemy w hotelu cały dzień. - odpowiedziałam lekko zdziwiona.
- To źle myślałaś, zabieram Cię dzisiaj na naszą pierwszą randkę.
Więc chcąc nie chcąc będziesz musiała się później przebrać.
- Oh jestem miło zaskoczona, powiesz, gdzie mnie zabierasz?
-Nie mogę to niespodzianka. - mrugnęła do mnie i usiadła na swoim łóżku, a ja poszłam jeść.
Około godziny 17:00 Perrie powiedziała, że powinnyśmy się szykować. Więc zabrałam swoje rzeczy do łazienki i tam zaczęłam się szykować. Postawiłam na krótką czarną sukienkę i czarne szpilki, a do tego czerwona mała torebka. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy postanowiłam wyprostować. Po 35 minutach byłam gotowa. Więc wyszłam z łazienki i zobaczyłam swoją dziewczynę, która również była już gotowa. Ubrana była w czerwoną sukienkę, która idealnie podkreślała jej figurę, na stopach miała tak samo, jak ja czarne szpilki. Jej włosy opadały na ramiona lekkimi falami, a całość dopełniona była mocnym makijażem.
-Wow wyglądasz... - gapiłam się na nią jak głupia nie mogąc skończyć zdania - wyglądasz idealnie - w końcu powiedziałam.
- Mogę to samo powiedzieć o Tobie. Wyglądasz jak księżniczka w tej sukience.
-Dziękuję - lekko się zarumieniłam.
Kiedy dziewczyna zauważyła rumieńce na mojej twarzy, zaśmiała się i mnie przytuliła.
- Słodko wyglądasz, jak rumienisz. A teraz chodźmy, bo się spóźnimy.
Dziewczyna przyciągnęła mnie ostatni raz i pocałowała namiętnie, następnie złapała moją rękę i razem wyszłyśmy z pokoju.
____________
Jak myślicie o jakiej jeszcze niespodziance myśli Perrie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro