Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

*Pov Perrie*

Ostatnie 3 dni minęły nam bardzo szybko. Pierwszy dzień po przyjeździe spędziłyśmy na rozpakowywaniu się i ogarnięciu wszystkiego, co, jak i gdzie. Następne dwa dni to zwiedzanie wysypy. Nie powiem, drugi dzień zwiedzania trochę mnie nudził i wolałabym być na plaży i wygrzewać się na słoneczku, popijając jakiegoś drinka lub jakiś koktajl, jednak kiedy widziałam uśmiech na twarzy Jade, zapominałam o plaży, słońcu, opalaniu i drinkach. Chciałam być tylko z nią, trzymać ją za rękę i zwiedzać te różne miejsca.

- Jade, gotowa już jesteś?! - stoję w salonie i wołam do Jade.

- Moment! - odkrzykuje, na co ja przewracam oczami i biorę do ręki swój telefon. Wchodzę na Instagrama i dodaje na niego jedno ze zdjęć z Jade, na których robimy głupie miny. Niemalże od razu po opublikowaniu zdjęcia, słyszę, jak starsza zbiega ze schodów i krzyczy, jak ja mogłam je dodać. Na co odpowiadam jej, że mogła się szybciej szykować, to bym nie miała tyle czasu, żeby dodać zdjęcie. Dziewczyna wzdycha, a następnie bierze swoją torbę oraz ręcznik i wychodzi na taras, następnie schodzi po schodach na plaże, dlatego ja szybko łapie swoje rzeczy i biegnę za nią. Jade rozkłada swoje rzeczy i siada na leżaku.

- Fajnie, że na mnie zaczekałaś. - mówię i siadam okrakiem na biodra Jade.

-Przepraszam. Wybaczysz mi to? - pyta dziecięcym głosem, który zawsze na mnie działa.

- No nie wiem, nie wiem. - mówię, a w tym samym czasie Jade przejeżdża swoimi dłońmi po moich udach i podnosi się, żeby mnie pocałować, następnie z moich ust przenosi się na szyje, gdzie składa mokre pocałunki.

- A teraz mi wybaczysz? - szepcze do mojego ucha, zalotnym głosem.

- Mmm nie do końca, spróbuj jeszcze raz mnie przeprosić. - uśmiecham się łobuziarsko, przez co Jade nie wytrzymuje i zaczyna się śmiać, ale po chwili złącza nasze usta. - No teraz to mogę Ci wybaczyć. - mówię, kiedy schodzę z dziewczyny i kładę się na kocu. Leżę tak z 10 może 15 minut i dopiero po tym czasie przypomniało mi się, że nie posmarowałam się kremem.

-Kochanie? - zwracam się do Jade, która odrywa się od książki i patrzy na mnie - Posmarujesz mi plecy?

- Jasne. - odpowiada i odkłada książę, bierze do ręki butelkę i podchodzi do mnie. Siada okrakiem na mnie, wylewa zimny płyn na moją skórę, przez co przechodzi mnie przyjemny dreszcz. Jade kładzie na mnie swoje dłonie i delikatnie wmasowuje krem w moje ciało. Przeszkadzam jej na moment, kiedy sięgam ręką do zapięcia górnej części mojego bikini, które następnie rozpinam. Słyszę jak oddech Jade przyśpiesza, dlatego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Dziewczyna jednak nic nie mówi, tylko kontynuuje przerwaną wcześniej czynność, powoli schodzi ze mnie i zaczyna wcierać zimny krem w moje nogi. Kiedy kończy, cmoka mnie w łopatkę i odchodzi.

Po godzinnym opalaniu wstaje z koca, podchodzę do mojej narzeczonej i wyciągam rękę w jej stronę. Dziewczyna ściąga z nosa swoje okulary przeciwsłoneczne, chwilę wpatruje się we mnie, jednak po chwili łapie moją dłoń i wstaje, ciągnę ją w stronę brzegu. Powoli wchodzimy do wody, kiedy sięga nam ona do pasa Jade się zatrzymuje i nie chce iść dalej. Od dzieciństwa boi się otwartych wód i głębokości.

- Pójdziemy jeszcze kawałek dalej, dobrze? - pytam, a dziewczyna nic nie odpowiada, tylko przytakuje. - Jeśli nie chcesz, możemy zostać tutaj.

-Jest dobrze, naprawdę. - odpowiada, na jej twarzy pojawia się cień uśmiechu.

-Mam pomysł. - mówię i podchodzę do Jade, łapie ją i podnoszę, a ona owija swoje nogi wokół mojej tali. - Tak lepiej?

-Zdecydowanie.

Idziemy jeszcze w głąb oceanu, dopóki woda nie sięga mi do ramion.

-Spróbujesz stanąć sama?

-Tak - mówi, a ja delikatnie ją puszczam. Stopy dziewczyny dotykają dna, jednak ona sama, póki co ciągle jest do mnie przytulona.

-Spokojnie, nic Ci nie grozi. Jestem przy Tobie.

Mija kilka minut, po których Jade już swobodnie pływa w wodzie. Zaczyna mnie zaczepnie chlapać wodą, czym się jej odpłacam. W pewnym momencie nurkuje i wynurzam się, dopiero kiedy znajduje się przy samej Jade. Łapie ją za biodra i przyciągam do siebie. Chwilę patrzę w jej oczy, następnie mój wzrok pada na jej usta. Dziewczyna przejeżdża po nich językiem, a ja zagryzam wargę. Nie chcę dłużej czekać dlatego moje usta lądują na jej. Starsza wplata rękę w moje włosy i delikatnie za nie ciągnie, co wywołuje u mnie cichy jęk. Odrywam jedną rękę od jej bioder i wędruje po jej ciele ku górze, żeby móc rozwiązać sznurek od jej górnej części bikini. Kiedy mi się to udaje, odrzucam cześć bielizny, gdzieś do wody. Przerywam na moment pocałunek i znów patrzę w te wielkie, czekoladowe oczy, w których migają iskierki pożądania. Oblizuje swoje wargi, a następnie atakuje szyję dziewczyny pocałunkami. Zjeżdżam niżej i zaczynam drażnić zębami jednego sutka, następnie go ssam i dmucham na niego, to samo robię z drugim. Znów wracam do ust dziewczyny, powoli zaczynamy się zanurzać. Kiedy jesteśmy pod wodą, tylko na sekundę odkrywamy się od siebie i zerkamy sobie w oczy, potem znów łączymy nasze usta. To było naprawdę piękne i magiczne przeżycie. Myślałam, że takie pocałunki zdarzają się tylko w filmach.

Po wyjściu z wody wracamy do domu, jemy jakiś obiad, przyrządzony na szybko i zaczynamy się szykować na imprezę. Jako że dzisiaj jest Sylwester postanowiłyśmy z Jade, że pójdziemy do najbliższego klubu, ale przed północą chcemy wrócić do domu.

*Pov Jade*

Ostatnie pociągnięcie szminką i jestem gotowa. Staję przed lustrem i lustruje siebie wzrokiem, kiedy mam pewność, że już nic nie muszę poprawiać, wychodzę z sypialni i schodzę do salonu, następnie kieruję się na taras, gdzie czeka Perrie. Kiedy ją widzę, mało się nie potykam o dywan, jednak łapię równowagę i jak gdyby nigdy nic wychodzę na świeże powietrze.

- Wyglądasz wow aż po prostu słów mi brakuję. - mówię - Po prostu idealnie. - puszczam jej oczko.

- Ty też. - odpowiada, kiedy podchodzi bliżej.

Dochodzi godzina 19:00 więc bierzemy swoje torebki i wychodzimy z domu. Idziemy spacerkiem jakieś 20-25 minut, aż w końcu dochodzimy do niewielkiego klubu. Ochroniarz sprawdza nasze dowody, a następnie wpuszcza nas do środka. Od wejścia można było poczuć mocny zapach alkoholu i dymu papierosowego. Szczerze mówiąc, gdybym tu mieszkała, nie przychodziłabym do tego baru.

Usiadłam przy jednym ze stolików, który znajdował się pod ścianą w rogu i czekałam na Perrie, która poszła zamówić drinki. W międzyczasie dosiadły się do mnie jakieś dwie dziewczyny i chłopak, głupio było mi powiedzieć, żeby sobie poszli, więc zaczęłam z nimi rozmowę. Zdziwiłam się, kiedy okazało się, że można z nimi normalnie porozmawiać i nie są nachalni ani nic z tych złych rzeczy. Po jakichś 15 minutach wróciła Perrie z napojami.

-Przepraszam była kolejka. - powiedziała, kładąc szklanki na stole i całując mnie w policzek. - O hej, jestem Perrie. - przywitała się z resztą, kiedy usiadła obok mnie.

Jeszcze trochę porozmawialiśmy i ruszyliśmy poszaleć na parkiecie. Zrobiliśmy dwie, trzy przerwy, na których piliśmy różne drinki i shoty. Kiedy alkohol zaczął działać Perrie weszła na ladę i zaczęła na niej tańczyć, chyba nie muszę mówić, że w mgnieniu oka koło niej uzbierało się stado facetów no i kobiet też, ale była przewaga płci męskiej, która cały czas krzyczała i gwizdała, kiedy moja narzeczona poruszała się seksowanie. Ja stałam tylko w rogu i wszystkiemu się przyglądałam. W pewnym momencie na ladę wskoczył jeden z mężczyzn, zdjął koszulkę, rzucił w tłum i zaczął zbliżać się do Perrie, która obecnie stała do niego tyłem. Podszedł do niej i złapał ją za biodra i zaczął się razem z nią kołysać. Jak widać dziewczynie to nie przeszkadzało, bo nie reagowała na to zbytnio i też go nie odpychała, jednak kiedy odwrócił ją do siebie i chciał pocałować, Perrie go odepchnęła i pomachała mu palcem przed nosem. Potem szybko zeskoczyła z lady i podbiegła do mnie, złapała za rękę i pociągnęła na środek sali, wokół nas ustawili się ludzie, a Perrie na oczach wszystkich obecnych pocałowała mnie namiętnie. Nie powiem, bardzo podobało mi się, dlatego postanowiłam pogłębić nasz pocałunek, a ludzie wokół zaczęli klaskać. Przez to wszystko straciłyśmy poczucie czasu, bo kiedy spojrzałam na zegarek w telefonie, pokazywał godzinę 23:08. Perrie to zobaczyła i powiedziała, że powinnyśmy już wracać.

Po wyjściu z klubu szybko złapałyśmy taksówkę, która po 10 minutach była już pod naszą tymczasową posesją. Blondynka splotła nasze dłonie i poprowadziła mnie inną drogą tak, że od razu znalazłyśmy się na plaży. Podeszłyśmy do miejsca, w którym wcześniej odpoczywałyśmy i wtedy zauważyłam, że przygotowane jest miejsce na ognisko i rozłożony obok tego koc. Młodsza wyciągnęła ze swojej torebki pudełeczko zapałek, wyciągnęła jedną i ją odpaliła, następnie wrzuciła w ognisko, które momentalnie zapłonęło. Dziewczyna siada na kocu, dlatego ja również to robię, opieram swoją głowę o jej ramię, a ona owija swoją rękę wokół mojej tali. Kiedy tak siedzimy, wodzę wzrokiem po rozgwieżdżonym niebie, oceanie i ogólnie po tym, co jest dookoła mnie, na moment odwracam głowę, żeby spojrzeć na nasz tymczasowy dom i wtedy zauważam, że na stoliku stoi szampan oraz kieliszki, a obok tego na piasku leży futerał z gitarą.

-Zamierzałaś mi w ogóle powiedzieć, że jest tu twoja gitara? - pytam, kiedy odwracam głowę do Perrie.

- Czekałam na to, aż sama ją zobaczysz. - mówi ze śmiechem - Mam Ci coś zagrać?

-Jeszcze się pytasz, tak!

-Hmm no nie wiem, czy jeszcze w tym roku zdążę, jest już 23:52.

- Jak się pośpieszysz to zdążysz. - odpowiadam jej.

- Dobrze, dobrze. -mówi, kiedy wstaje i idzie po instrument - Tę piosenkę napisałam po naszej wycieczce do Tajlandii, dokładnie po jeden z imprez na niej, na której no nie powiem ładnie się popisałaś w jednym z klubów.

- O nie. - powiedziałam i momentalnie zarumieniłam się na te wspomnienia, ale szybko przestałam o tym myśleć, bo Perrie zaczęła już śpiewać.

*The light shines
It's getting hot on my shoulder
I don't mind,
This time it doesn't matter
'Cause your friends,
They look good and you look better

Don't you know all night I've been waiting for a girl like you to come around, 'round, 'round?

Under the lights tonight
You turned around, and you stole my heart
With just one look, when I saw your face
I fell in love
It took a minute girl to steal my heart tonight
With just one look, yeah
I waited for a girl like you

I'm weaker
My worlds fall and they hit the ground
Oh life, come on head, don't you fail me now?
I start to say,
"I think I love you", but I make no sound

You know 'cause all my life, I've been waiting for a girl like you to come aroundUnder the lights tonight

You turned around, and you stole my heart
With just one look, when I saw your face
I fell in love
It took a minute girl to steal my heart tonight
With just one look, yeah
I waited for a girl like you

There is no other place that I would rather be
Than right here with you tonight
As we lay on the ground I put my arms around you
And we can stay here tonight
'Cause there's so much that I wanna say, I wanna say

Under the lights tonight
You turned around, and you stole my heart
With just one look, when I saw your face
I fell in love
It took a minute girl to steal my heart tonight

With just one look, yeah
I waited for a girl like you
I waited for a girl like you

Kończy śpiewać, a z moich oczu uciekają pojedyncze łzy. Zawsze, kiedy Perrie śpiewa, moje serce się raduję i płaczę ze szczęścia oraz ze wzruszenia, kocham słuchać jej głosu i patrzeć, jak gra. Nie potrzebuję żadnych pieniędzy, luksusowych ubrań, samochodu, domu, masy przyjaciół i innych rzeczy do szczęścia, wystarczy mi tylko Perrie i gitara. I tak mogę żyć.

- To było piękne. - mówię i daje jej całusa.

- Dziękuję. - dziewczyna zerka na telefon. Była 23:58. Szybko pobiegła po szampana i kieliszki. Wróciła i powoli zaczęła otwierać butelkę. Zaczęło się odliczanie 10..9..8..7..6..5..4..3..2..1..Nowy Rok! Korek od butelki wystrzelił, szampan się polał, kolorowe fajerwerki zaczęły zdobić nocne niebo.

- Szczęśliwego Nowego Roku Kochanie. - mówi dziewczyna.

- Będzie szczęśliwy, bo będzie z Tobą. - odpowiadam z wielkim uśmiechem na ustach.

Przyciągam ją do siebie i namiętnie całuję. Przerywamy, kiedy brakuje nam tchu i wtedy młodsza wskazuje na niebo, na którym z fajerwerek utworzył się napis 'I LOVE YOU JADE'. Po raz kolejny po moich policzkach spływają łzy.

-Ja ciebie też kocham, tak bardzo. - szepcze do jej ucha.


______________

*One Direction - Stole My Heart

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro