Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

*Pov Jade*

Obudziłam się, ale nie otwarłam oczu przed obawą, że wszystko, co wydarzyło się wcześniej, może okazać się tylko snem. Zacisnęłam mocniej powieki.

-Jadey nie ściskaj tak mocno tych powiek. - usłyszałam.

Powoli otwarłam najpierw jedno oko, a potem drugie i uśmiechnęłam się nieśmiało.

-Tak lepiej. - powiedziała Perrie i delikatnie cmoknęła moje usta.

-Która godzina? - zapytałam.

-Dochodzi 9:00.

Podniosłam się, a następnie wtuliłam się w bok blondynki.

-Możemy tutaj zostać cały dzień? Prooooszę - powiedziałam.

-Chciałabym. - odpowiedziała dziewczyna, śmiejąc się.

Po jakichś 15 minutach do pokoju wpadła siostra Perrie.

-O Jezu przepraszam. Mogłam najpierw zapukać, nie pomyślałam. - zaczęła dziewczyna.

-Nic się nie stało, ale następnym razem pamiętaj o pukaniu. A tak w ogóle to, co chciałaś? - powiedziała Perrie do siostry.

-Mama kazała przekazać, żebyście powoli już się szykowały i schodziły na śniadanie. - powiedziała i wyszła z pokoju.

*Pov Perrie*

Otworzyłam oczy i pierwszym co ujrzałam, była śpiąca jeszcze Jade. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Delikatnie odsunęłam włosy z jej pięknej twarzy i przyglądałam się jej. Tęskniłam za tym widokiem. Obóz był cudownym przeżyciem. Poznałam wiele nowych osób, wiele się nauczyłam i wiele zobaczyłam, przez te niecałe półtora miesiąca mogłam poczuć się jak ktoś sławny, dzień i noc chodzili za nami 'paparazzi', żebyśmy wiedzieli, przez co przechodzą celebryci. Czasem było to uprzykrzające, a czasem w ogóle. Doświadczyłam wiele nowych, cudownych rzeczy jednak nigdy w życiu nie zrezygnowałabym z życia z Jade dla sławy, kariery.
W końcu się obudziła, a ja mogłam musnąć jej usta. Następnie dziewczyna wtula się we mnie i tak leżymy, dopóki nie przerywa nam moja siostra, która oznajmia, że pora wstawać. Jade zabrała ubrania i wyszła do łazienki się szykować, a ja w tym czasie grzebałam w swojej walizce w poszukiwaniu ubrań. Kiedy już wybrałam stylizacje, usiadłam na łóżku i spojrzałam na szafkę nocną Jade. Leżał na niej notes, dlatego wzięłam go do ręki i przeczytałam to, co było w nim napisane. Była to piosenka, ale jak widać niedokończona. Wzięłam do ręki długopis i dopisałam cześć.
Tak skupiłam się na pisaniu, że nawet nie zauważyłam jak Jade do mnie podeszła.

-Co robisz? - zapytała.

-Zobaczyłam, że napisałaś piosenkę, ale nie była skończona, więc postanowiłam Ci trochę pomóc.

- Nie potrzebnie, to były tylko takie bazgroły, pisałam pierwsze lepsze rzeczy, które przyszły mi do głowy. Miałam to wyrzucić.

-Przestań, to jest genialne! A teraz dzięki mnie. - głupio się uśmiechnęłam - Mamy pierwszą wspólnie napisaną piosenkę!

Podskoczyłam radośnie i podałam Jade notes, żeby przeczytała. Dziewczyna wzięła go do ręki i zaczęła po cichu śpiewać, a ja w tym samym czasie złapałam szybko gitarę i zaczęłam grać. Kiedy Jade zaśpiewała swoją część, usiadła obok mnie, pokazując tekst, który napisałam przed chwilą w taki sposób, żebym mogła śpiewać:

*Skin to skin
Breathe me in
Feel with your kiss on me
Lips are made of ecstasy
I'll be yours for a thousand lives (a thousand lives)

I'm free as a bird
When I'm flying in your cage (so lost)
I'm diving in deep
And I'm riding with no brakes (no no)
And I'm bleeding your love
When you're swimming in my veins
You've got me now (now now)

Been waiting for a lifetime for you
Been breaking for a lifetime for you
Wasn't looking for love 'till I found you
Ooh na-na ayy
For love, 'till I found you

- Cudownie. - powiedziałam.

Gdy zeszłyśmy na dół, wszyscy siedzieli już przy stole i czekali na nas, dlatego bez zbędnego przeciągania szybko usiadłyśmy na wolnych miejscach. Zaczęliśmy jeść, w tle słychać było radio, z którego leciały największe świąteczne przeboje, do tego atmosfera była bardzo przyjemna. Po skończonym posiłku wszyscy powoli zaczęli zanosić brudne i niepotrzebne naczynia do kuchni. Kiedy ja chciałam wstać i wynieść po sobie naczynia Jade mnie zatrzymała i powiedziała, że ona to weźmie, bo i tak tam idzie. Potem nachyliła się i dała mi szybkiego całusa w usta. Odprowadziłam dziewczynę wzrokiem do drzwi. Poczułam jak ktoś pod stołem mnie kopie, odwróciłam głowę i spojrzałam na mojego brata.

-Przestaniesz ją tak pożerać wzrokiem? - zapytał.

-Nie. Nie widziałam jej ponad miesiąc i mam prawo na nią tak patrzeć. - odpowiedziałam.

-Mnie nie widziałaś dłużej i jakoś nie patrzysz tak na mnie i nie traktujesz inaczej. - mówił dalej.

-Bo ty to co innego. - odpowiedziałam mu - Czeekaj, ty po prostu jesteś zazdrosny o to, że ja mam na kogo tak patrzeć, a ty nie.

- To nie prawda.

-Prawda. - zaczęliśmy się kłócić.

- Dzieciaki przestańcie. - wtrąciła się mama, a w tym samym czasie wróciła Jade i usiadła obok mnie.

-Jade ogarnij tą swoją niewyżytą dziewczynę. - powiedział mój brat i teraz to ja kopnęłam go pod stołem. Spojrzał na mnie groźnie, być może trochę za mocno go kopnęłam, ale należało mu się.

-Zajmę się nią, jak będziemy same. - powiedziała Jade i puściła oczko w stronę mojego brata, a potem odwróciła się w moją stronę i się uśmiechnęła, a ja się zaśmiałam. - Właśnie, chodź ze mną na chwilkę. - starsza złapała mnie za dłoń i zaprowadziła do swojego pokoju. Usiadłam na łóżko i patrzyłam jak Jade szuka czegoś w szufladzie. W końcu wyciągnęła małe czarne pudełeczko, było bardzo podobne do mojego i już się bałam, że może gdzieś mi wypadło. Serce zaczęło mi bić sto razy szybciej. Jednak okazało się, że to inne pudełeczko. Całe szczęście.

- Wesołych Świąt. - powiedziała dziewczyna i podała mi prezent - Nie jest to nic wielkiego, taki symboliczny prezent.

Otworzyłam prezent i zobaczyłam srebrny łańcuszek, kiedy go wyciągnęłam i zobaczyłam, że ma małą zawieszkę, na której była literka J, spojrzałam na Jade i się uśmiechnęłam, bo zauważyłam, że na jej szyi wisi druga część.

- Jest prześliczny, dziękuję. - wstałam i przytuliłam dziewczynę. - Mój prezent dla ciebie dostaniesz dopiero jutro. A teraz pomożesz mi zapiąć?

- Nie musisz mi nic dawać twoja obecność tutaj to dla mnie najlepszy prezent. - powiedziała Jade, zapinając naszyjnik na mojej szyi.

Stanęła przede mną i spojrzała w moje oczy, a ja nie mogłam już dużej wytrzymać i się rozpłakałam. Oparłam głowę o brzuch Jade, a ona gładziła moje plecy, dając mi w spokoju dać upust moim wszystkim emocją, które gromadziły się we mnie od dawna. Ponad miesięczna tęsknota za Jade. Radość i szczęście z powrotu. Podekscytowanie i strach przed tym, co zamierzam zrobić jutro. Kiedy w końcu się uspokoiłam, wstałam i złączyłam nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.

Niedługo po tym zeszłyśmy znów na dół do naszych rodzin. Nic ciekawego nie robiliśmy cały dzień, jedynie wyszliśmy na spacer. Po którym wróciliśmy cali zmarznięci i mokrzy, ponieważ spacer zmienił się w wojnę na śnieżki. Po powrocie do domu i przebraniu się, wszyscy zebraliśmy się w salonie i graliśmy w różne gry. Jako że wieczorem nasze rodziny poszły do kina, a ja i moja dziewczyna wolałyśmy pobyć, chociaż te kilka godzin same, zostałyśmy w domu. Wieczór spędziłyśmy, siedząc pod kocem przed rozpalonym kominkiem. Jadey też poprosiła mnie, żebym jej coś zagrała i zaśpiewała, dlatego bez żadnych zahamowań poszłam po gitarę i zrobiłam to, o co mnie prosiła. Kiedy ja śpiewałam, dziewczyna wpatrywała się we mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami i słodko się uśmiechała.

Około godziny 23:00 wróciłyśmy do pokoju Jade, następnie po kolei poszłyśmy się kąpać, a po tym od razu spać. Jutro czeka mnie bardzo stresujący dzień. Urodziny Jade. Mój plan, mój prezent, moje pytanie, już zaczynam się stresować, nie wiem, czy uda mi się usnąć w nocy.





_________________

*Rita Ora & Liam Payne - For You

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro