Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

*Pov Jade*

Obudziłam się bardzo szczęśliwa przez wydarzenia z wczorajszego dnia oraz przez to, że leżałam w ramionach mojej wspaniałej dziewczyny, która słodko spała sobie obok. Żal mi było jej budzić, ale jeśli tego nie zrobię to, możemy nie zdążyć na samolot.

Więc nachyliłam się nad Perrie i zaczęłam obcałowywać jej piękną twarz. Widziałam, że z całych sił stara się nie uśmiechnąć, jednak kiedy pocałowałam jej usta, ona nie wytrzymała i odwzajemniła pocałunek.

-Jeśli tak będziesz mnie budzić to nawet o 6:00 będę mogła wstawać - zachichotała i obróciła nas tak, że teraz ja leżałam pod nią, a ona siedziała na mnie okrakiem.

-6:00 to nawet dla mnie zawcześnie - odpowiedziałam i odepchnęłam dziewczynę, tak że teraz ja górowałam, a potem ją pocałowałam. I w ten sposób zaczęłyśmy tarzać się po łóżku i głośno śmiać. Kiedy Perrie znowu była na górze zaczęła mnie łaskotać.

-Pezz przestań. - nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.

-Nie - odpowiedziała.

-Proszę! - uratowało mnie pukanie do drzwi.

- Masz szczęście mała. - powiedziała, śmiejąc się i wstając ze mnie, żeby iść otworzyć drzwi.

-O dzień dobry! - słyszałam jak Perrie mówi.

-Dzień dobry Perrie - usłyszałam głos mojej mamy - wy jeszcze nie gotowe. Pamiętajcie, że musimy być na lotnisku o 12:00.

-Pamiętamy, właśnie wstałyśmy i będziemy się szykować. Będziemy gotowe za 30 minut. - odpowiedziała Perrie mojej mamie.

-To dobrze, jak będziecie, gotowe zejdźcie na śniadanie. Do zobaczenia. - powiedziała moja mama i wyszła.

Tak jak Perrie powiedziała, byłyśmy gotowe w 30 minut. Jako że cały dzień miałyśmy znowu spędzić w samolocie i samochodzie postawiłyśmy na luźne, wygodne stylizacje. Ja ubrałam czarne joggery do tego białą zwykłą koszulkę, czarne trampki, włosy związałam w luźnego koka, a makijażu nie robiłam. Perrie natomiast założyła szare dresy, białą koszulkę, białe trampki na oczy założyła okulary przeciwsłoneczne, włosy zostawiła rozpuszczone i tak jak ja nie zrobiła makijażu.

- Już nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam Was takie szczęśliwe! - powiedziała Debbie, gdy siedziałyśmy z nimi, jedząc śniadanie.

- Ja tak samo! Widzę, że wczorajsza wycieczka się udała, bo odkąd wczoraj wróciłyście jesteście przeszczęśliwe. - dowiedziała moja mama.

My z Perrie tylko popatrzyłyśmy się na siebie i zaczęłyśmy się śmiać.

-Tak to wszystko przez tę wycieczkę - w końcu odpowiedziałam.

Podczas jedzenia młodsza złapała moją rękę pod stołem, a ja poczułam, że lekko się rumienię, co zauważyła moja mama.

-Co się tak nagle zaczerwieniłaś? - zapytała.

Widziałam jak Perrie patrzyła się na mnie czekając na moją odpowiedź.

- Ja em chyba przez to, że tamten kelner puścił mi oczko. - odpowiedziałam a wtedy Perrie prychnęła, a nasze mamy zaczęły się śmiać.

Po skończonym śniadaniu poszłyśmy po nasze walizki i ruszyłyśmy na lotnisko. Nasz samolot wystartował punktualnie o 14:38. Podczas lotu razem z Perrie oglądałyśmy różne filmy.
Po godzinie 20:00 nasze mamy podwiozły mnie i Perrie do naszego wspólnego mieszkania. Nawet nie fatygowałyśmy się, żeby rozpakować walizki, tylko poszłyśmy się wykąpać, a następnie spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro