Rozdział 33
1376 słów
Pov. Marta
- No dobrze my idziemy do siebie-oznajmił Will, gdy zobaczył, że jestem zmęczona, wszyscy siedzieliśmy w dużym salonie rodzice dawno poszli spać ponieważ byli zmęczeni podróżą Elle pojechała godzinkę temu do swoich dziadków a w salonie zostałam tylko ja, mój chłopaka, Noah, Jamie, Logan i mój brat.
Wstałam z kolan mojego ukochanego i zaczęliśmy iść po schodach, lecz ktoś nam to przeszkodził.
- Will, choć tu na chwile-odezwał się Kryspin, chłopak westchnął od niechcenia spojrzał na mnie a ja się uśmiechnęłam i pocałowałam w policzek i wyszeptałam.
- Będę czekać w twoim pokoju-i udałam się do jego pokoju, lecz przed tym wstąpiłam do mojego, aby wziąć nowy seksowny komplet bielizny, udałam się do łazienki chłopaka wykąpałam się żelem pod prysznic o zapachu czekolady i założyłam na siebie wcześniej przygotowane ubranie.
Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i byłam zachwycona swoim wyglądem, bielizna podkreślała mój biust. Tak to dziś postanowiłam stracić dziewictwo z Brown'em.
Pov. William
- No co jest stary-zapytałem przyjaciela, gdy byliśmy w kuchni spojrzał na mnie z zaciekawieniem a ja zbytnio nie wiedziałem, o co mu chodzi, ale niech się pośpieszy, bo chce już położyć się obok swojej dziewczyny i przytulać jak najmocniej.
- Jesteś moim przyjacielem, znam cię najdłużej z tej całej zgraji - wskazał ręką na chłopaków kłócących się o pada do konsoli-widze jakimi uczuciami darzysz moją siostrę, a ona jest dla mnie drugą najważniejszą kobietą na tym świecie i proszę cię nie zrób jej krzywdy, bo wtedy nie będę zważał czy jesteś moim przyjacielem i zleje ci dupę - odparł poważnie.
- Kryspin nie, masz się o co martwić twoja siostra to anioł nie kobieta, jest wspaniała i naprawdę ją kocham-odparłem pewien swoich słów-A teraz wybacz, ale idę do swojego pokoju gdzie czeka na mnie twoja siostra-po tych słowach udałem się do swojej komnaty słyszałem szum wody więc podejrzewam że Mar się kąpała.
Położyłem się ,na łóżku a ręce ,ułożyłem pod głową i wpatrywałem się w sufit, gdy dostałem wiadomość.
Molly:
" Hej willuś mam dziś wolny dom rodzice wyjechali, wpadniesz ?,,
Zaśmiałem się z tej durnej wiadomości czy ona serio myślała, że zdradzę Martę z taką wywłoką jak ona od razu odpisałem.
Ja:
Po pierwsze nie mów na mnie Willuś po drugie nie zdradzę dziewczyny z takim kimś jak ty i po trzecie nie pisz, nie dzwon do mnie i wgl się odpierdol.
Molly :
Ale jesteś pff.
Odłożyłem komórkę na komodę znajdującą się obok łóżka, gdy usłyszałem otwieranie drzwi.
~~~~~~~~~~~~~19+~~~~~~~~~~~~~~
Pov. Marta
Rozpuściłam swoje długie blond włosy i wyszłam z łazienki dostrzegłam chłopaka leżącego na łóżku w rozpiętej do połowy koszuli w czarnych jeansach. Jego wzrok poleciał mnie i otworzył szerzej oczy jak by zobaczył ducha.
Oo to chodziło.
Oblizał dolną wardę po czym usiadł na krawędzi łóżka, wolnym i spokojnym krokiem zaczęłam iść w jego stronę i usiadłam mu na kolanach na co on zareagował od razu i ułożył swoje dłonie na moich pośladkach.
- Podoba ci się to, co widzisz ?- zapytałam kuszącym głosem, chłopak przez chwile milczał, po czym odchrząknął i powiedział dość dziwnym głosem.
Uu ktoś się podniecił.
- Nawet nie wiesz jak.
- I masz zamiar cos z tym zrobić ?- zapytałam ,na co chłopak uśmiechnął, się przebiegle i podniósł mnie z jego kolan i rzucił mnie delikatnie na łóźko a sam zawisł nade mną. Jego usta momentalnie mnie atakują smakuje sobą, nasze pocałunki są miękkie i pełne pożądania.Zanurzam palce w jego włosy dodatkowo go podniecając, czuję jego erekcje wciskającą się na mój brzuch. Will wodzi palcami po miseczkach stanika.
- Co ty na to, aby się tego pozbyć ?- przerwał pieszczoty i zapytał wskazując na biustonosz.
- M mm -mamrocze, zadowolona.
- A więc tobie mówimy Pa Pa-dodaje, rozpinając stanik. Wyginam się w łuk, by umożliwić mu ściągnięcie.
- Tak pragnę-mruczę, gdy osuwa na bok moje majtki. Wydaje z siebie niespodziewany okrzyk, gdy wsuwa we mnie palce. Otaczam go ramionami i wbijam się w jego słodkie usta, aby nikt nas nie usłyszał, wbiłam pazury w jego plecy.
Ajj będzie go to jutro boleć.
Nie chciałam być dłużna więc ściągam mu bokserki i jęczy, gdy chwytam jego przyjaciela i ściskam go delikatnie.
- Jesteś tego pewna?- dyszy. Ponawiając swoje pytanie można dostrzec w jego oczach niepewność.
- Przestań zadawać te durne pytanie, ale skoro ty mnie nie chcesz-zrobiło mi się smutno, chciałam wstać, lecz Will wbił się agresywnie w moje wargi i zaczął namiętnie całować polizał moją dolną Wargę prosząc o dostęp co od razu mu ją dałam. Nadal nie przestawał bawić się tam na dole.
- Kocham Cię i chce być tym pierwszym i ostatnim-odparł zdyszany-ale chce mieć stuprocentową pewność - spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi.
- Też cię kocham i jestem pewna w stu jeden procent - uśmiechnęłam się kusząco.
- Mimo iż jesteś dziewicą to jesteś wspaniała w te klocki-wydyszał, gdy mocniej ściskałam jego kutasa.
- yhm mm- Przyciskam swoje wargi do jego, aby powstrzymać jęk.
Nadal atakuje mnie palcami,przesuwa usta na moją szyję zostawiając tam kilka malinek.
- Will.....jeszcze. Trochę - próbuje skleić sensowne zdanie, lecz mi to nie wychodzi. Chłopak wyjmuje swoje palce, po czym je oblizuje.
- Mmmmmm pyszna.- na te słowa się lekko zaczerwieniłam.
Moje ciało przeszedł ogromny prąd unosze ciało z materaca, kiedy jego język ląduje na mojej cipce i porusza się w dół i górę Łapiee moje uda, żebym ich nie złączyła. Nagle zaczynam drżeć zaciskam dłonie na materacu, kiedy pieści mnie językiem.
- will chce... .- nie mogę wydobyć z siebie żadnego zdania.
- Co kochanie czego chcesz-wysapał mi do ucha i zaczął całować moją szyję.aż w końcu całuje mnie w usta, które smakują dziwnie.
- Jesteś gotowa?- zapytał ,niepewnie a ja jedynie pokiwałam twierdząco głową i wbiłam się w jego usta.
Wbijam mu pazury w plecy chłopak sięgnął ręką do szafki nocnej i wyjął z niej małe pudełeczko prezerwatyw,otworzył jedną zębami i szybkim ruchem ją założył.
- Zawsze przygotowany-zaśmiałam się.
- Dla ciebie ....zawsze-odparł całując mnie w noc co było bardzo słodkie z jego strony.
Całujemy się leniwie, pieści swoim językiem mój. Nasze usta zdają się jakby były do siebie stworzone.
- Na początku zaboli, więc powiedz mi, kiedy mam przestać dobrze skarbie ?- zapytał z troską w głosie.
- tak jest kapitanie-zaśmiałam się przez lekki stres, a co jeśli nie będę dość dobra, albo mu niedogodze,moje rozmyślenia przerwały pocałunki na :
- jesteś piękna- lewy policzek.
- słodka- prawy policzek.
- wspaniała-czoło.
- seksowna- dekolt.
- urocza, gdy się rumienisz- nos.
- i co najważniejsze moja-i w końcu usta.
I nagle poczułam dziwne uczucie, zaciskam powieki i słyszę swój cichy okrzyk bólu.
- Kochanie wszystko dobrze ?- zapytał z troską,kiwnęłam głową, a on wsunął się we mnie głębiej. Czuje pieczenie w środku,.
- czy mogę się poruszyć ?- zapytał sapiąc.
- Tak-odpowiedziałam.
Nadal czułam ból, lecz Will cały czas odwracał moją uwagę od bólu na całowaniu i robieniu kilku nowych malinek na obojczyku.
Po chwili ból zastępuje przyjemnie uczucie, zaczęłam pomału ruszać biodrami.
- właśnie tak kotku - wysapał.
Zaczynam ruszać się jego tempem, poruszał się we mnie delikatnie, ale jednocześnie mocno, a ja zachciałam więcej, szybciej.
- Will- wysapałam-szybciej proszę-chłopak się uśmiechnął i zaczął szybciej poruszać biodrami to już nie był spokojny sex, my się pieprzyliśmy.
Jestem z siebie dumna, że jak na pierwszy raz tak dobrze mi idzie postanowiłam więc przejąć kontrole, przewróciłam go na łóżko tak, abym mogła siedzieć na nim o krokiem i zaczęłam skakać na jego kolanach.
- Kurwa Marta zaraz dojdę okey? - wysapał przez zaciśnięte zęby. Kiwnęłam głową i zassałam się w jego szyje i dmuchając i liżąc miejsce malinek.
- Oj tak nie będzie-po tych słowach przewrócił nas do poprzedniej pozycji. W pokoju było słychać nasze cechę jęki i nierówne oddechy.
Po chwili oboje doszliśmy sapiąc swoje imiona, leże właśnie na klatce piersiowej mojego chłopaka i ciesze się, że go mam.
- Nic cię nie boli ? Dobrze się czujesz ?- zapytał z troską Will.
-Misiu wszystko jest okey trochę mnie boli, ale tyle - oparłam brodę na jego ramieniu, po czym spojrzałam na niego i pocałowałam w szczęke on nagle uśmiechnął się od ucha do ucha ukazując dołeczki.
- Co ty nagle taki szczęśliwy hmm?
- Pierwszy raz nazwałaś mnie misiu i cieszę się z tego powodu,- uśmiechnęłam się po czym pocałowałam go w usta.
- Dobrze mój Misiaku teraz, choć spać dobranoc- spojrzałam na zegarek wskazywał drugą w nocy,dobrze że jutro mogę jeszcze pospać. Chłopak przytulił, mnie na łyżeczkę pocałował w szyje i wyszeptał.
- Kocham cię-po tych słowach udałam się do krainy słodyczy....
1376
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro