Rozdział 19
Maraton 3/4
Marta
Gdy dziewczyny i Eliot poszli do domu postanowiłam coś zjeść.
Nagle od kuchni weszli chłopcy ahaa coś chcą na pewno.
- hejooo Marta nie chcemy ci przeszkadzać ale zrobisz nam coś dobrego? - kochany braciszek zrobił swoją słynną minę kota ze Shreka i chce mnie przekonać a ja co no jako kochana siostra powinnam się zgodzić co nie?
- Hmmmm zrobię wam - Uśmiechnełam się do nich.
- kochamy cię - powiedzieli razem i poszli do salony usłyszałam jak zaczynają w coś grać wiec ja zaczełam przygotowywać kolacje.
Podczas robienia jajecznicy poczułam czyjeś ciepłe dłonie na mojej talii odwróciłam się a moje spojżenie spotkało się ze spojrzeniem Willa.
- hej ślicznotko Cooo robisz? - zaczoł udawać małe dziecko co mi się podobało.
-A wiesz... - chwila przerwy - robię wam kolacje zapomniałeś hmy? - kąciki ust uniosły mu się lekko do góry.
- własnie widzę że jajecznica -zaśmialiśmy się.
- pomóc ci? - zapytał a ja pokiwałam twierdząco głową.
Po przygotowaniu posiłku zanieśliśmy reszcie jedzenie i sami zaczęliśmy jeść.
- Marta co ty na to pojedynek ty vs will? - zapytał Jamie.
W sumie co mi szkodzi
- okey - zgodziliśmy się razem, no i zaczęliśmy grać William nie wiedział że w tę gre jestem dobra. Mój brat doskonale o tym wiedział i śmiał się z Willa gdy przegrywał.
- Wiliamieee co ty kurwa robisz?? Ona nie może wygrać!! - darł morde Noah a wszyscy nie wytrzymali i rykneli śmiechem.
- Noah spokojnie ona po prostu jest bardzo dobra w te gre – powiedział mój brat a ja przytaknełam.
- no gratulacje pokonałaś mnie - pogratulował mi will.
Po grze powiedziałam chłopaką że ide do siebie wiec udałam się do swojego pokoju , wziełam prysznic umyłam się swoim kokosowym żelem pod prysznic , przebrałam się w świeżą piżame po czym położyłam się spać z dołu było słychac muzyke i śmiechy chłopaków więc założyłam słuchawki i włączyłam kvxzkę nawet nie wiem kiedy usnełam .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro