6. 'Are you mine already?'
-Pav. PEDRI-
Obiad minął w naprawdę dobrej atmosferze. Bardzo mi wszystko smakowało. Patrzyłem się na Bellinghama, bo w sumie ktoś musiał go pilnować chociaż wzrokiem. Ten cały Hohland zrezygnował z rozmowy i to mnie najbardziej cieszyło. Brak jednego natręta do mojego Anglika. Erling pojechał do domu, a my zostaliśmy w Madrycie. Łaskawie przygarnęli nas do siebie. Ja poszedłem do Jude, Gavi do Viníciusa. Na początek miałem wątpliwości, czy Federico przeżyje z Araújo, ale to okaże się rano. Pocałowałem Jude w usta, a potem poszliśmy się myć. Zasnąłem wtulony w niego. Było mi przyjemnie, a on szczelnie oplótł mnie rękami.
☆☆☆
-Valverde-
Tak wcisnęli mi do pokoju tego następcę Luisa Suáreza. Na meczach jeszcze nikogo nie pogryzł, ale ja wiem swoje. Teraz siedzę w kącie pokoju i myślę o wszystkim. Mam w uszach słuchawki. Oparłem się o ścianę i przymknąłem oczy. Mam na nich poradnik o tym, jak uniknąć ataku tygrysa, który chce Cię zjeść. To nawet.. podobne. Otworzyłem oczy i spojrzałem w stronę jego łóżka. Podpierał się rękami o łóżko i siedział z zamkniętymi oczami.. zupełnie, jak ja, ale nie miał słuchawek. W tedy do głowy przyszedł mi kiepski pomysł. Alkohol, który przyniósł Lewandowski zadziałał. Wpakowałem się na niego, co wywołało ciche westchnienie. Włożyłem mu jedną słuchawkę do ucha i wtuliłem się w jego ciało.
- Huh? - otworzył oczy i łagodnie na mnie spojrzał. Przytulił mnie mocno i zaczął głaskać po głowie. - Przypominasz Navasa z opowieści.. nie ważne - zacząłem mruczeć. Jego dotyk sprawiał, że czułem się bezpiecznie. - Cake By The Ocean huh? - lekko się zarumieniłem. Tego nie przemyślałem. Siedzieliśmy tak przez dobre kilka minut. Podniósł mnie i się położył. Opadłem na jego ciało i było mi nawet lepiej. Głaskał mnie po głowie i zaczął drapać po plecach. Rozpływałem się. - Czy już jesteś mój? - zacząłem się o niego ocierać. - Buźka w moją stronę - podniosłem główkę, a on pocałował moje usta. Odwzajemniłem pocałunek. - Grzeczniutki jesteś.. - zaśmiał się cicho. Przez resztę wieczoru oglądałem na nim bajki. Trzymał mi telefon, a ja mogłem w spokoju je oglądać.
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
Dawno nie było rozdziału. Jakoś nie miałam pomysłu na tę książkę i spojler - dalej go nie mam.
Mam na dzisiaj do napisania jeszcze dwie części innych książek.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro