Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. Mają przejebane...

-Jak się czujesz Kookie? -zapytał Yoongi wchodząc do pokoju młodszego. Wczoraj udało im się uniknąć rodziców, którzy zapewne pytali się, co wydarzyło się wczoraj

-Nie jest źle -odpowiedział jakby ode chcenia. Był trochę zły, że jego tatuś nie chce zostać z nim na noc, a raczej nie mógł, bo HaRiu co chwila tu przychodził

-Przyniosłem ci banana. Słyszałem, że te owoce wywołują uśmiech na twarzy -podał owoc swojemu maleństwu. Ten na niego popatrzył, a następnie na owoc i wziął go

-Bo może posłużyć jako dildo? -zapytał, ale przy tym wcale się nie uśmiechnął

-Po co ci dildo, skoro masz mnie -przytulił się do jego pleców i pogłaskał po ramieniu. Wiedział, że Jungkook nie ma ochoty na sex, więc nie chciał go teraz wykorzystywać, po tym co się stało

-Dziękuję -odwrócił się do niego przodem i wtulił swoje drobne ciałko w jego klatkę piersiową

-Musimy się zbierać do szkoły -pogłaskał po włosach i złożył na czubku głowy gorącego całusa

-Jeszcze chwilę -Za chiny Kook nie chciał wychodzić z tego przyjemnego uścisku. Tylko tu czuł się jak w domu. Tak bezpiecznie i spokojnie. Kochał go bardzo mocno, mimo iż w takiej sytuacji nie powinien, to by nie potrafił przestać go kochać.

Po upływie dziesięciu minut starszy w końcu pomógł Jungkookowi wstać z łóżka i przyszykować się do szkoły. Z racji tego, że Yoongi był już przebrany to miał dość sporo czasu, żeby się nim zająć (nie w tym sensie zboczuszki)

-Jungkookie zjedz tego banana -wziął go i zjadł tak, jak starszy mu kazał. Nie chciał się mu sprzeciwiać -Dobrze chodź bo się spóźnimy -złapał go za rękę i zaprowadził na dół. Niestety tam musiał puścić tą małą i drobną rączkę, ale za to oplótł go bratersko ramieniem

-O, widzę, że już gotowi -HaRiu pojawiła się przed nimi w salonie

-Mamo zawieziesz nas? Ja nie mam dzisiaj siły -powiedział Suga 

-Oczywiście, pakujcie się do samochodu, zaraz przyjdę -machnęła ręką w stronę drzwi, a następnie poszła po kluczyki

-Chodź Kookiś, już ci nic nie zagraża spokojnie -zmiażdżył mu włosy, a młodszy tylko blado się uśmiechnął

-Kocham cię -powiedział kiedy wsiedli do samochodu

-Ja ciebie też -pocałował go krótko w usta, bo nie mógł sobie pozwolić na więcej. 

Chwilę później za kierownicą znalazła się HaRiu i ukradkiem spojrzała na złączone dłonie chłopaków. Jej oczy się wyszczerzyły, ale udawała, że tego nie widziała. Będzie musiała porozmawiać ze swoim narzeczonym

-Junkook co ty takie markotny -chłopacy dopiero teraz się ocknęli i zabrali swoje dłonie, modląc się, żeby kobieta tego nie zauważyła

-Po prostu się nie wyspałem -po części to była prawda, bo nie mógł spać przez pół nocy, bo albo się budził z koszmaru, albo nie potrafił zasnął

-Może jednak zostaniesz w domu -zaproponowała, kiedy zaparkowała na szkolnym podwórku

-Nie trzeba HaRiu. Dam sobie radę -po raz kolejny raz tego dnia na jego twarzy pojawił się blady i nie prawdziwy uśmiech

-No dobrze, ale w razie czego dzwoń -ten pokiwał głową głową i wyszedł z pojazdu, a za nim Yoongi, od razu  dotrzymując mu kroku

-Mogłeś jednak powiedzieć mamie, że chcesz zostać -powiedział spokojnie Yoongi wchodząc do szkoły

-Dam radę... spokojnie -nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź ruszył do swojej klasy. Kiedy zauważył śmiejącego się Jimina z Suran, podbiegł do chłopaka i wtulił się w niższego

-Jezu Jungkook co się stało? -zaczął gładzić go po plecach, a wokół nich zebrała się połowa klasy. Dziewczyna sprawnie zaczęła ich rozganiać

-To tak boli -oderwał swoją zapłakaną twarz od torsu chłopaka i popatrzył mu w oczy

-Dobrze teraz siadaj i mów -pomógł mu usiąść na krześle, a obok zasiadł Jimin, a następnie Suran

-No bo....

Jungkook opowiedział swoim przyjaciołom wszystko co się zdarzyło w przeciągu ostatnich tygodni, a ci uważnie go słuchali i starali się mu nie wcinać zdanie co słabo Jiminowi wychodziło

-Jungkookie -podszedł do niego i przytulił najmocniej jak mógł, a zaraz po tym przyłączyła się zielonowłosa -Strasznie nam przykro. Jakbym tylko mógł jakoś pomóc....

-Wystarczy, że będziesz -bez wahania odpowiedział

Nagle z głośników wyłonił się charakterystyczny dźwięk

Uczeń Jung Jungkook i Min Yoongi proszeni do dyrektora

Jungkook popatrzył na swoich przyjacieli, a następnie przetarł swoją zapłakaną twarz i udał się do wcześniej wymienionego gabinetu

-Wiesz o co chodzi? -zapytał zdziwiony Yoongi, który już czekał na młodszego pod gabinetem dyrektora

-Nie mam bladego pojęcia -wzruszył ramionami i razem weszli do pokoju dyrektora 

-dzień dobry -powiedzieli razem i się ukłonili

-Witam chłopcy. Siadajcie zaraz przyjadą wasi rodzice -wskazał na krzesła przed jego buirkiem

-Dobrze, a coś konkretnego się stało? -zapytał lekko spanikowany Yoongi. Usiedli na wcześniej wskazanych miejscach i zaczęli myśleć co się takiego stało

-Chodzi o filmik gdzie pobiliście się z Sungwoonem....

-Myślałem, że już to wyjaśniliśmy - wtrącił Yoongi

-Tak, ale nie pokoi mnie jedno słowo jakie Jungkook do Ciebie powiedział -popatrzyli na siebie nie zrozumiale, a następnie czekali, aż dyrektor dokończy zdanie -A mianowicie "tatusiu"

I już wiedzieli, że mają przejebane

Hejooo
Jeszcze jeden rozdział i Epilog, ale czekajcie spokojnie. WARTO❤

Kocham was💞
Wytrwałego poniedziałku

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro