Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. new home

Jungkook, ze swoim ojcem przeprowadza się do jego narzeczonej, w której jest w związku od jakiegoś roku, a za 3 miesiące ma się odbyć ich ślub. Nie może się doczekać poznania swojego przyszłego brata, który jest o rok od niego starszy i ma na imię Min YoonGi.

Min HaRiu często spotykała się z ojcem Jungkooka więc siedemnastolatek znał ją bardzo dobrze, nawet już kobieta pozwoliła mówić mu do niej po imieniu. Natomiast nigdy jeszcze nie spotkał Yoongiego na żywo i tego boi się najbardziej. Że starszy go może znienawidzić.

-Myślisz, że mnie polubi? -Kook zapytał już chyba dziesiąty raz swojego ojca o to samo

-Nie potrafię odpowiedzieć ci na to pytanie, ale ciebie nie da się nie lubić -uśmiechnął się i spojrzał na niego na chwilę, a później od razu na drogę, nie chcąc spowodować niechcianego wypadku.

-Ale dlaczego musimy przeprowadzać się do Seulu? Czemu oni nie mogli zamieszkać u nas w Busan? -zrobił minkę chomika i skrzyżował ręce na klatce piersiowej

-Ponieważ mają większy dom, który pomieści całą naszą czwórkę -zrezygnowany siedemnastolatek oparł się o fotel i odpalił swoją muzykę w telefonie.

Spadający deszcz za oknem idealnie odzwierciedlał lecącą muzykę w jego uszach. Jungkook kochał zespół Big Bang był ich wielkim fanem. Miał kilka ich płyt, a nawet zdobył autograf G Dragona przypadkowo, kiedy szedł tylko po jajka do sklepu. Nie miał na czym napisać więc poświęcił swoją białą koszulkę z Calvina Kleina, którą miał na sobie. Obecnie ta bluzka znajduję się w ramce i jest bardzo ważna dla czarnowłosego.

-Ile jeszcze czasu? -zapytał po dłuższej chwili. Starszy popatrzył na niego i uśmiechnął się mile.

-Zostało jeszcze może 10 minut drogi -kiedy Kook usłyszał tak małą liczbę jego serce zabiło szybciej. Zrobiło mu się nie dobrze. Chciało mu się wymiotować. Było to spowodowane przez zdenerwowanie jak i przez stres.

Chłopak zdjął z uszu słuchawki i zaczął się przeglądać w lusterku poprawiając swoją krzywkę, która zakrywała jego całe czoło, a ojciec z niego zaczął się śmiać.

Kiedy te dziesięć minut minęło, a starszy Jeon zaparkował samochód przed ogromną willą, Kook poparzył na ogromną posiadłość i głośno przełknął ślinę. Jego ojciec poklepał go po ramieniu i wysiadł z pojazdu. Przy wejściu już czekała radosna HaRiu. Ojciec Jungkooka podbiegł do niej, podniósł ją i obrócił wokół własnej osi, a na koniec pocałował bardzo czule.

W końcu czarnowłosy zdobył się na odwagę i wyszedł z auta. Kiedy starsza kobieta go zobaczyła podeszła do niego i przytuliła

-Oh Kookiś jak ja cię dawno nie widziałam. Co z tego, że dwa tygodnie temu -zaśmiała się. Chłopak bardzo lubił kobietę, więc z uśmiechem odwzajemnił jej uścisk.

-Mi też bardzo miło znów panią widzieć -wyszczerzył swoje białe przypominające u królika ząbki.

-Przestań -klepnęła go w ramię -Mówiłam ci, że masz się do mnie zwracać Hariu, a jak chcesz to możesz nawet mamo. W końcu za kilka dni nią zostanę -pogłaskała go po głowie i zaprowadziła dwóch chłopaków do domu -Yoongi jest pokoju głównym. Chodź zaprowadzę cię -złapała go za rękę i pociągnęła za sobą

Z każdym kolejnym krokiem serce Jungkooka biło coraz szybciej. Kiedy przeszli przez korytarz znaleźli się w dużym salonie. Kremowe ściany idealnie komponowały się z jasnymi meblami. Na samym środku środku ściany wisiał dość sporych rozmiarów telewizor, a na przeciwko był ON. Leżał na kanapie i oglądał jakąś denną dramę na laptopie.

-Yoongi! Poznaj Jungkooka. Jungkook to Yoongi -kiedy starszy usłyszał swoje imię obrócił się twarzą do swojej matki jak i młodszego Kooka. Osiemnastolatek kiedy zobaczył jego idealny zarys szczęki poczuł motylki w brzuchu. Miętowy kolor włosów idealnie pasował do jego białej cery. Usta były lekko wyschnięte, lecz nie psuły całości na jego twarzy, a oczy były czarne jak smoła. Chudych nóg i rąk nie jedna dziewczyna by mu zazdrościła.

-Siema, Yoongi- miętowowłosy niechętnie wstał z kanapy i podał rękę

-J-Jungkook -za jąkał się i uścisnął rękę starszemu. Ten jednak szybko ją zabrał i popatrzył na niego z pod byka

-To ja was zostawiam. Poznajcie się. Idę pomóc rozpakować bagaże -zanim chłopacy zdążyli zaprzeczyć. Kobieta zniknęła za ścianą.

Nastała niezręczna cisza. Jungkook nie wiedział od czego ma zacząć, a Yoongi miał gdzieś młodego, a może jednak nie do końca.

Starszy szybko wrócił na kanapę i włączył film który oglądał. Nie wiadomo dlaczego, Jungkooka zabolało serce jak starszy go olał. Chciał rozpocząć jakiś temat, żeby go bliżej poznać, w końcu mają być przyrodnimi braćmi.

-Gdzie jest mój pokój? -nie widząc co powiedzieć szybko coś rzucił.

-Obok mojego -odpowiedział niemal natychmiast jakby był już na to przygotowany -Niestety -dodał, ale młodszy tego nie usłyszał

-A dokładniej? -był strasznie zdenerwowany jak o to pytał. Jego ręce trzęsły się ze strachu, a głowa była spuszczona na jego nogi

-Na górę schodami i drugie drzwi po prawej. Moje są z tymi pierwszymi i wara mi od nich -syknął i popatrzył na niego ostro

-D-Dzięki -powiedział i chciał już się udać na górę lecz głos Yoongiego, go zatrzymał

-Dzisiaj przychodzą do mnie Taehyung i Hoseok więc masz się nie plątać pod nogami -nic już nie mówiąc poszedł na górę.

Kiedy znalazł się przed drzwiami do swojego pokoju. Nie czekając długo chwycił za klamkę i otworzył je na całą szerokość.

Czarnowłosy otworzył buzię i z zachwytem wszedł na środek pomieszczenia. Ściany były niebieskie czyli takie jaki Kook lubi. Duże dwuosobowe łóżko na środku, a po prawej mały stoliczek nocny. Na przeciwko drzwi było przejście na balkon. Na przeciw łóżka mieściła się rozsuwana szafa, a lewej stronie były kolejne drzwi zapewne do łazienki.

Przynajmniej z jednego się cieszył. Miał zajebisty pokój.

Chłopak rzucił się na łóżko, twarzą do pościeli.

-Toś się popisał Jungkook -powiedział sam do siebie. Był zły, że nie zaczął żadnego tematu i praktycznie jego przywitanie było do bani.

Ma tylko nadzieję, że przyszłe dni nie będą takie złe.

A więc życzę wam WESOŁYCH ŚWIĄT. Dużo prezentów i uśmiechu. Polecenia do Korei i spełnienia marzeń. Nigdy nie przestawajcie wierzyć w siebie.

Kocham was❤

Bay^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro