Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Następnego dnia wstałam dosyć wcześnie . Wyszłam z namiotu i przeciągnęłam się . Rozejrzałam się dookoła , ale nikogo jeszcze nie było . Usiadłam na wzgórzu i patrzyłam na słońce , które było na horyzoncie . Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu . Wzdrygnęłam się i spojrzałam na osobę , która mnie wystraszyła . Tą osobą okazał się być Louis .

- Jeżeli przyszedłeś tutaj , mówić mi , że będę twoja to lepiej już stąd idź . - powiedziałam .

- Nie , przyszedłem Cię przeprosić . - powiedział . - Zachowuję się jak jakiś dzieciak . To twoje życie i zrobisz z nim co zechcesz . Na prawdę Cię przepraszam .

- Nic nie szkodzi . - powiedziałam i się uśmiechnęłam .

- Całkiem tu ładnie . - powiedział i spojrzał w stronę słońca . Patrzyłam na jego twarz i uśmiechnęłam się mimowolnie . Był na prawdę cudownym facetem . Spojrzał w moją stronę , a w jego oczach widziałam zdziwienie . - Mam coś na twarzy ?

- Nie , nie . - powiedziałam i spuściłam głowę rumieniąc się .

- Tu jesteś ! - usłyszałam . Odwróciłam głowę i zobaczyłam Caroline . - Oj , nie chciałam wam przeszkadzać .

- Nie przeszkadzasz . - powiedziałam szybko .

- Oooookej . Więc wszyscy już wstali i chcieliśmy zjeść śniadanie i później pójść na plaże . Co wy na to ?

- Mi pasuje . - powiedziałam i wstałam .

- Mi też . - dodał Louis . Poszłam w stronę namiotu i weszłam do środka . Zasunęłam wejście i rozebrałam się . Założyłam bikini , a na nie założyłam spodenki i zwykłą czarną koszulkę z białym napisem . Na nogi założyłam japonki , a do małej torby , którą miałam w plecaku , wsadziłam ręcznik , krem do opalania oraz dwie butelki wody . Na głowę wsunęłam okulary , żeby ich nie zapomnieć . Wyszłam z namiotu , a przed nim stała Caroline . Weszła do środka i zrobiła to samo co ja . Podeszłam do reszty moich znajomych . Po chwili dołączyła do nas Car . Około godziny ósmej zebraliśmy się na plaże . Rozłożyliśmy swoje rzeczy i rozebraliśmy się . Louis , Luke , Neymar i Ashton od razu pobiegli do wody , a ja i Caroline usiadłyśmy na kocu , który wzięła dziewczyna . Było jeszcze za wcześnie na opalanie , więc zaczęłyśmy rozmawiać .

- No i jak tam sprawy z Neymarem i Louisem ?

- Weź mnie nie dobijaj .

- Aż tak źle ?

- Nie wiem co mam robić . Poooooooomóż .

- Alice jesteś już dorosła .

- Wiem , wiem . - powiedziałam i założyłam okulary , bo słońce zaczęło mnie razić .

- Nie jest wam zimno ? - zapytała Caroline gdy pojawił się koło nas Luke .

- Nie , dlaczego ?

- Jest dopiero ósma trzydzieści . Nie sądzisz , że trochę za wcześnie na pływanie ?

- Nie osądzaj nas kobieto ! - krzyknął i wbiegł do jeziora .

- A ja między Tobą a Lukeiem ? - zapytałam .

- Bardzo dobrze .

- Tylko tyle ?

- A mam Ci opowiadać wszystkie najdrobniejsze szczegóły ?

- Nie dzięki .

- No i sama widzisz . - zaśmiałyśmy się .

Była już dwunasta , a my z Caroline zaczęłyśmy się opalać . Chłopcy nadal szaleli w wodzie , co chwilę przychodząc by się napić . W pewnym momencie ktoś zasłonił mi słońce . Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą Louisa . Podniósł mnie i zaczął iść ze mną w stronę wody .

- Nie Louis nie ! - krzyczałam .

- Nie umiesz pływać ?

- Umiem .

- No to w czym problem ? - powiedział i wszedł do jeziora . Wodę miał do pasa , a ja nawet nie byłam zamoczona .

- Louis nie rób tego ! - krzyknęłam , ale chłopak mnie nie posłuchał tylko się ze mną zanurkował . Woda była cholernie zimna . Wynurzyłam się pierwsza i czekałam aż chłopak wypłynie na powietrze .
- Dzięki , wiesz . - powiedziałam kiedy się wynurzył . Uśmiechnął się do mnie szeroko , a ja po prostu nie mogłam się na niego gniewać . Zaśmiałam się i zaczęłam płynąć do brzegu . Po chwili byłam już na plaży i podbiegłam do miejsca gdzie się opalałam . Położyłam się na kocu i kontynuowałam to co robiłam przed chwilą  .

Około godziny czternastej zaczęliśmy się zbierać na obiad . Ubrałam swoje spodenki i koszulkę oraz zabrałam swoją torbę . Ruszyliśmy grupką do naszych namiotów . Wrzuciłam torbę do środka i czekałam na obiad , który miał przywieźć Luke z Louisem i Neymarem . No ładnie . Przecież oni się tam pozabijają .

Chłopcy wrócili dwadzieścia minut później . Po minach Louisa i Neymara wyczytałam , że nie byli zadowoleni ze swojego towarzystwa .

- Alice , mogę Cię na chwilę prosić ? - zapytał Luke .

- Jasne . - powiedziałam i razem z chłopakiem oddaliliśmy się od reszty . - O co chodzi ?

- Zrób coś z nimi . Myślałem , że się tam zabiją . Neymar powiedział do Louisa , że i tak będziesz jego , a Louis wykrzyczał mu prosto w twarz , żeby spierdalał , że nie zasługuję na Ciebie . O mało co by się nie pobili .

- Luke , ja już nie wiem co mam robić .

- Zrób cokolwiek , tylko szybko , zanim zabiją się nawzajem . - powiedział i odszedł . Gdyby to było jeszcze takie łatwe .


Kolejny dzisiaj ! Mam dla was propozycję :) Jutro chciałabym zrobić popołudnie i może trochę wieczór z ''I tak będziesz moja'' . Jak wiecie do końca zostały już tylko 4 rozdziały i epilog . Chciałabym jutro skończyć to opowiadanie i zacząć trzecią część . Zaczęlibyśmy koło godziny czternastej . Napiszcie w komentarzach czy wam się ten pomysł podoba :)

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: