Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Czekałam na Louisa w parku dziesięć minut , a jego nadal nie było . Wyciągnęłam swój telefon z zamiarem zadzwonienia do niego , ale zobaczyłam , że jest rozładowany . Westchnęłam ciężko i schowałam urządzenie do kieszeni . Poczekałam jeszcze chwilę i ruszyłam w stronę domu . Po chwili byłam już w swoim pokoju . Podłączyłam telefon pod ładowarkę i włączyłam go . Zobaczyłam , że mam jedną nieodebraną wiadomość .

Od Louis :

Przepraszam Alice , ale nie mogę . Moja mama złamała rękę i musiałem jechać z nią do szpitala .

Położyłam się na łóżku i zaczęłam bezsensownie wgapiać się w sufit . Co ja mam teraz robić ? Najpierw Neymar i jego pocałunek , potem Louis i jego wyznanie miłości . Nawet nie wiem kiedy usnęłam .

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu . Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz . Niestety , nie zdążyłam odebrać . Spojrzałam na zegar , który wskazywał dwudziestą pierwszą . Usiadłam na łóżku i odblokowałam telefon .

Nieodebrane połączenie od : Nieznany .

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej piżamę . Weszłam do łazienki i rozebrałam się . Wskoczyłam pod prysznic i po chwili byłam już czysta . Wysuszyłam się dokładnie ręcznikiem , a włosy związałam w tak zwany ''turban'' . Weszłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku . Mój telefon zaczął dzwonić ponownie , więc go odebrałam .

- Halo ?

- Alice ? Tu Neymar . Chciałbym z Tobą porozmawiać .

- Czy to może zaczekać do jutra ? Właśnie brałam prysznic . - wyjaśniłam .

- Ehh ... no dobrze . To do jutra . Pa . - szybko się rozłączył . Westchnęłam głośno i zapisałam jego nowy numer w telefonie . Podłączyłam go z powrotem pod ładowarkę i rozwiązałam swoje włosy . Weszłam do łazienki i rozczesałam je dokładnie . Wysuszyłam je suszarką i weszłam do swojego pokoju . Położyłam się pod ciepłą kołdrą i po chwili zasnęłam .

Mój ''kochany'' budzik obudził mnie o szóstej rano . Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się . Wygramoliłam się z pościeli i podeszłam do szafy . Wyciągnęłam z niej czyste ciuchy i weszłam do łazienki . Umyłam  , wysuszyłam , ubrałam , umalowałam i uczesałam się . Weszłam do pokoju i chwyciłam swoją torbę . Spakowałam do niej książki i odłączyłam telefon spod ładowarki , chowając go do kieszeni . Zeszłam na dół i założyłam czarne vansy . Weszłam do kuchni , gdzie nie było już moich rodziców . Zastałam tam kartkę i śniadanie .

''Wyszliśmy dzisiaj wcześniej do pracy . Josh zawiezie cię do szkoły . Zjedz śniadanie !

Mama i Tata ''

Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przepyszne naleśniki z nutellą i truskawkami . Kiedy zjadłam w kuchni pojawił się Josh z kluczykami od auta . Wsadziłam brudny talerz do zmywarki oraz szklankę , z której wypiłam swój sok pomarańczowy i wyszliśmy z domu . Wpakowaliśmy się do auta i po piętnastu minutach była już pod szkołą . Jeszcze tylko trzy tygodnie i wakacje . Jakoś to przeżyje . Wyszłam z pojazdu , żegnając się z Joshem i skierowałam się w stronę wejścia budynku . Od razu wzrokiem odnalazłam Neymara . Nie , nie teraz . Znalazłam Caroline oraz Lukea . Podeszłam do nich i wkręciłam się do ich rozmowy . Po chwili dołączył do nas Ashton z Louisem . Zadzwonił dzwonek na lekcję , więc wszyscy razem skierowaliśmy się w stronę sali , w której miała się odbyć lekcja języka angielskiego . Weszliśmy do klasy , a Pani Moore już tam była . Usiadłam razem z Louisem i słuchaliśmy prowadzonej lekcji .

Kiedy lekcja się skończyła , każdy uczeń wybiegł z klasy jak najszybciej , łącznie ze mną . Skierowałam się w miejsce , gdzie nikt mnie nie znajdzie . Napisałam smsa do Neymara , gdzie jestem i schowałam telefon do kieszeni . Chcę mieć to za sobą jak najszybciej . Po chwili chłopak pojawił się w wyznaczonym miejscu . Usiadł obok mnie i nawet nie zaczął rozmowy .

- Alice ... ja ... ja chyba nadal Cię kocham . - powiedział w końcu . On też coś do mnie czuję ? Nie , nie , nie . Czuję się jak w jakiejś głupiej telenoweli .

- Ney ja ...

- Ja wiem , że nie czujesz tego samego , widzę jak patrzysz na Louisa . - spojrzał na mnie .

- Nie ! - zaprzeczyłam szybko . - To znaczy nie wiem .

- Chcę żebyś była szczęśliwa  - powiedział i wstał . Odszedł tak po prostu . Wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam w kompletnie innym kierunku . Podeszłam do miejsca gdzie zawsze siedziałam , czyli na trawie pod drzewem . Był tam Louis . No chyba kurwa nie ! Usiadłam obok niego i żadne z nas się nie odzywało .

- O czym chciałaś wczoraj rozmawiać ? - zapytał w końcu .

- Chciałam wszystko wyjaśnić . To co mi wczoraj powiedziałeś .

- Alice , ja na prawdę Cię kocham . - spojrzał w moje oczy . Te piękne niebieskie oczy wpatrywały się we mnie .

- Najpierw ty , teraz N... - przerwałam .

- Kto ?

- Neymar . - powiedziałam i spuściłam głowę .

- On też coś do Ciebie czuję ? - przytaknęłam głową . - A ty czujesz coś do niego ?

- Nie , nie wiem .

- A do mnie .

- Nie wiem . - powtórzyłam .

- Wybierz rozsądnie Alice . - powiedział i zebrał swoje rzeczy . Co ja ma do cholery robić ?! Pomocy !


Hej ! Witam was w nowym rozdziale . No to teraz się zacznie . Jak myślicie kogo wybierze Alice ? Neymara czy Louisa ? Mam nadzieje , że rozdział się podoba i przepraszam , że nie było go długo , ale po prostu nie miałam czasu .

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: