Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Koniec wyjazdu nastał ta szybko jak początek . Moja mama zadzwoniła do nas , że pogoda ma się zmienić ze słonecznej na deszczową . Właśnie teraz składamy wszystkie namioty . Ja z Caroline pozbierałyśmy wszystkie koce i ręczniki i zaniosłyśmy je do samochodu .

- Alice ? - usłyszałam bardzo znajomy głos .

- Harry ? - zapytałam zdziwiona .

- Co ty robisz w Holmes Chapel ? - zapytał .

- Byliśmy na małych wakacjach , ale jak widzisz nadchodzą ciemne chmury . - zaśmiałam się . - A ty co tu robisz ?

- To moje rodzinne miasto .  - wytłumaczył .

- Umm Harry to Caroline , Caroline to Harry . - przedstawiłam im sobie . Podali sobie ręce i uśmiechnęli się .

- Już wszystko zebrane . - znikąd zjawił się Louis . - Harry , jak ja Cię dawno nie widziałem . - powiedział i rzucił wszystko na ziemie . Przytulili się w męskim uścisku , a po chwili dołączyła do nas reszta . Przedstawiłam wszystkim Harryego , a Ney zrobił to samo co Louis .

- Musimy się już zbierać . - powiedział Luke . Pożegnaliśmy się z Harrym i wpakowaliśmy się do pojazdu .

Po czterech godzinach byłam już pod domem . Pożegnałam się ze znajomymi i zabrałam swoje rzeczy . Weszłam do domu gdzie spotkałam swoich rodziców . Przywitałam się z nimi i weszłam na górę . Rzuciłam plecak na łóżko i zaczęłam wypakowywać z niego rzeczy . Wsadziłam ciuchy do kosza na brudy i wróciłam do pokoju . Rzuciłam się na łóżko i wzięłam do ręki telefon . Zobaczyłam , że mam dwie nieodebrane wiadomości .

Od Louis :

Twoje życie , Twoja decyzja .

Westchnęłam i otworzyłam drugą wiadomość .

Od Neymar : 

Nieważne co zrobisz i tak będę Cię kochać .

Nie pomagacie mi w ten sposób ! - krzyknęłam w myślach . Odłożyłam telefon na szafkę nocną i zaczęłam gapić się w sufit . Mam pogmatwane w myślach .

''Zrób co podpowiada Ci serce . '' - tak , tylko te słowa mówi mi każdy . Z jednej strony chcę być z Neymarem , a z drugiej strony chcę być z Louisem . Wzięłam poduszkę i przyłożyłam ją sobie do twarzy . Zagłuszyłam w ten sposób mój krzyk . Nie wiem co mam robić . Usłyszałam pukanie do drzwi , a po chwili w nim pojawił się Josh .

- Alice , nie przejmuj się już tym tak . - powiedział kiedy mnie zobaczył .

- Josh co ja mam robić ?

- Zrób co ...

- Tak , wiem . Zrób co podpowiada Ci serce . Tylko moje serce nic mi nie podpowiada . Moje serce chcę być z dwoma na raz .

- No to mamy problem . - powiedział i usiadł koło mnie . Objął mnie ramieniem , a ja wtuliłam się w niego . Czy to dziwne , że zwierzam się mężczyźnie koło pięćdziesiątki ? Nie , raczej nie . On zawsze mnie wysłucha i poradzi . Opowiedziałam mu wszystko po kolei . Przez cały czas uważnie mnie słuchał . - Alice na Twoim miejscu dałbym sobie z nimi spokój . - powiedział kiedy skończyłam .

- Tak sądzisz ?

- Tak . Ale jeżeli miałbym już wybierać , wybrałbym Neymara . - powiedział i wyszedł z mojego pokoju .

Westchnęłam ciężko i położyłam się na łóżku .

Caroline - Louis .

Josh - Neymar .

Super , po porostu super ! Każdy mówi coś innego . Tylko co mówię ja ?


No hej ! Zaczynamy trochę wcześniej :) Teraz taki krótki rozdział . Osiemnasty będzie trochę dłuższy , nie przejmujcie się ;)

Trzecia część będzie się nazywała ''Dlaczego wybrałam Ciebie ? ''  . Będzie to już ostatnia część . 

Za półgodziny powinien pojawić się kolejny .  

Mam nadzieje , że wam się podoba :)

Marcelina x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: