Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. First step

Po zakończonej sesji Yeri czekała cierpliwie w poczekalni. Spojrzała na zegarek na ścianie, zauważając, że minęło już kilkadziesiąt minut od momentu, gdy sesja miała się zakończyć. Zaczęła się trochę niecierpliwić, ponieważ nie chciała zbyt wiele czasu spędzać poza domem. Bała się reakcji Sehuna, gdy ten znowu jej nie zastanie w domu.

W końcu drzwi gabinetu otworzyły się, a Taehyung wyszedł, uśmiechając się do niej.

- Przepraszam za opóźnienie, Yeri. Gotowa?

Yeri kiwnęła głową, ciesząc się na myśl, że będzie mogła mieć z głowy wizytę w domu Taehyunga. Wiedziała, że będzie się czuła niekomfortowo, więc chciała mieć to szybciej za sobą.

Wyszli razem z budynku i skierowali się w kierunku auta Taehyunga. Podczas drogi, Yeri próbowała skupić się na rozmowie, aby odwrócić uwagę od swoich myśli i obaw.

- Więc co robiłaś, gdy czekałaś na mnie? - zapytał Taehyung, próbując złagodzić napięcie, które zaczęło się między nimi tworzyć.

- Szkicowałam. Dobrze wrócić do tego, co kocham. Znowu nabieram wprawy- odpowiedziała Yeri, starając się brzmieć optymistycznie. – Dziękuję, że wpadłeś na ten pomysł. Naprawdę mi pomogłeś i przypomniałeś o tym, co naprawdę kocham robić.

Taehyung uśmiechnął się ciepło.

- Nie ma za co, Yeri. Jesteś bardzo zdolną osobą. Dlaczego nie zajęłaś się tym na poważnie, skoro masz do tego predyspozycje?

Dziewczyna zamilkła. Nie wiedziała, co odpowiedzieć mężczyźnie, ponieważ sama nie znała odpowiedzi na to pytanie. Czy to dlatego, że Sehun nie akceptował żadnej formy sztuki? Dlatego odrzuciła to wszystko? Postanowiła powiedzieć mu to samo, co powiedzieli jej rodzice.

- Powinnam się zająć prawdziwą pracą. Taką, która zapewni mi utrzymanie.

- Nie wierzę- westchnął- tylko z takiego powodu nie rzuca się swoich pasji, ale odpuszczę na razie ten temat.

Gdy dotarli pod dom Taehyunga, Yeri poczuła dreszcz niepokoju przemykający po jej kręgosłupie. Nie mogła przestać myśleć o tym, co ją czeka, ale wiedziała, że musi to zrobić dla swojego brata.

Taehyung otworzył drzwi, wpuszczając Yeri do środka. Spojrzała wokół, starając się ukryć swoje zdziwienie widokiem przytulnego wnętrza. Dom był ładnie urządzony, emanujący spokojem i ciepłem.

- Zaskoczona?

- Nie spodziewałam się po twoim gabinecie, że będzie tu tak...- dziewczyna przerwała, zachwycając się wnętrzem.

Dom lekarza wyglądał dokładnie jak dom, w którym chciałaby w przyszłości mieszkać.

Taehyung uśmiechnął się z zadowoleniem, widząc jej zachwyt.

- Cieszę się, że ci się podoba. Zawsze staram się, żeby tutaj było przyjemnie i komfortowo.

Yeri skinęła głową, wciąż oglądając się dookoła.

- To naprawdę piękne miejsce. Sama chciałabym w takim mieszkać.

- Co więc cię powstrzymuje?

Yeri chciała odpowiedzieć na pytanie mężczyzny, ale telefon przerwał ich rozmowę. Taehyung sięgnął po niego i spojrzał na ekran.

- Przepraszam, muszę odebrać ten telefon. Czy możesz chwilę zaczekać? Możesz przejść do salonu i zacząć szukać książek.

Yeri nie mogła powstrzymać uśmiechu, gdy zobaczyła bogatą kolekcję książek na regałach salonu. Poczuła się jak w prawdziwym raju dla miłośników literatury. Przez chwilę zapomniała o swoich obawach i skupiła się tylko na tym, co miała przed sobą.

Yeri przeglądała książki na regale, aż nagle jedna z nich przykuła jej uwagę. Obejrzała się, upewniając się, że nie zbliża się Taehyung, a następnie sięgnęła po tę konkretną książkę.

Yeri zaskoczona odkryła, że książka rzeczywiście była albumem, ale nie zwykłym. Kiedy otworzyła ją, natrafiła na strony wypełnione gorącymi, podniecającymi zdjęciami. Jej serce zabiło mocniej, gdy dostrzegła obrazy Taehyunga w różnych intymnych sytuacjach.

Odczuła nagłą falę ciepła, która rozlała się po jej ciele, a policzki zapłonęły rumieńcem. Zdjęcia były pełne emocji, pożądania i namiętności, co sprawiło, że Yeri poczuła się zdezorientowana i niepewna.

Nie mogła uwierzyć, że znalazła coś tak intymnego w domu Taehyunga. Jej umysł próbował przetrawić to odkrycie, ale jednocześnie nie mogła oderwać wzroku od tych zdjęć.

Nagle usłyszała głos Taehyunga za swoimi plecami.

- Yeri, czy wszystko w porządku?

Jej serce zamarło na chwilę, a potem szybko zaczęło bić mocniej. Obróciła się, starając się ukryć swoje zdziwienie i zakłopotanie, ale było to bardzo trudne.

- Tak... wszystko... okej- wydukała przyłapana na gorącym uczynku.

Gdy Taehyung dostrzegł, co dziewczyna trzyma w dłoniach, na jego twarzy pojawił się dwuznaczny uśmiech. Yeri zamarła na chwilę, czując się jakby przyłapana na złodziejstwie, choć wiedziała, że to tylko niewinne odkrycie. Patrząc na niego, zobaczyła w jego spojrzeniu coś, co sprawiło, że serce zabiło jej mocniej. W tej chwili czuła się zarówno zawstydzona, jak i podniecona, ale nie potrafiła oderwać wzroku od Taehyunga, który nadal spoglądał na nią z tym nieodgadnionym uśmiechem.

- Yeri... - zaczął Taehyung, ale przerwała mu dziewczyna.

- Przepraszam... nie wiedziałam, że to jest... - zaczęła się tłumaczyć, ale słowa umknęły jej z ust.

Nie wiedziała, co powiedzieć. Czuła, że się wtrąciła w prywatność Taehyunga, a zarazem ciekawość i skrajna nieśmiałość nie pozwalały jej oderwać wzroku od tych zdjęć.

- Podoba ci się to, co widzisz?

- Co?

- Przecież widzę, co trzymasz w dłoniach- mruknął.

- Tak, podoba mi się to... - wymamrotała Yeri, wciąż przyłapana na gorącym uczynku, ale zauważając w oczach Taehyunga coś, co sprawiło, że serce zabiło jej jeszcze mocniej.

Taehyung powoli zbliżył się do niej, zatrzymując się tuż obok. Jego bliskość sprawiała, że dziewczyna czuła na sobie jego ciepło i zapach, co tylko potęgowało jej niepewność.

- Widzę, że jesteś... zaskoczona- stwierdził Taehyung, zachowując spokojny ton głosu, ale w jego oczach było coś, co nie dawało Yeri spokoju.

- Tak, jestem... zaskoczona- potwierdziła Yeri, starając się opanować szybko bijące serce. - Nie spodziewałam się... czegoś takiego.

- I co o tym myślisz? - zapytał Taehyung, nie odrywając wzroku od niej, intensywnie badając jej reakcję.

Yeri przemknęła wzrokiem po kolejnych stronach albumu, czując, jak gorąco znowu uderza w jej ciało. Zdjęcia były pełne namiętności i pożądania, co sprawiło, że dziewczyna nie wiedziała, co myśleć. Z jednej strony czuła się skrępowana, a z drugiej coraz bardziej podniecona.

- To... naprawdę... interesujące- wydusiła z siebie, starając się znaleźć odpowiednie słowa.

Taehyung spojrzał na nią z szerokim uśmiechem, który wyraźnie mówił, że jest zadowolony z jej reakcji.

- Cieszę się, że ci się podoba- powiedział, wciąż stojąc tuż obok niej. - Chyba powinienem cię ostrzec, że to... prywatna sprawa. Ale skoro już to widziałaś, to może być naszą małą tajemnicą.

Yeri skinęła głową, czując się trochę zawstydzona, ale zarazem podekscytowana nową tajemnicą, którą dzieliła z Taehyungiem.

- Tak, oczywiście... - odpowiedziała, z trudem ukrywając uśmiech na twarzy.

Yeri poczuła, jak serce zaczęło bić jej jeszcze szybciej, kiedy Taehyung zbliżył się tak blisko. Jego obecność była przytłaczająca, a dłonie na obu stronach jej głowy sprawiły, że czuła się uwięziona w jego spojrzeniu.

Dziewczyna trzymała album z gorącymi zdjęciami, próbując zebrać myśli, ale wszystko, co potrafiła zrobić, to przyglądać się zafascynowana jego głębokim spojrzeniem.

Po chwili Taehyung delikatnie sięgnął do niej i założył jej kosmyk włosów za ucho, spoglądając jej głęboko w oczy. Ich spojrzenia splatały się ze sobą, a w powietrzu unosiła się napięta atmosfera.

- Cieszę się, że jesteś tu, Yeri- szepnął, nie spuszczając wzroku z jej twarzy.

Dla Yeri ta chwila była jak moment zawieszenia w czasie. Jej serce biło szybciej, a całe ciało zadrżało pod wpływem jego dotyku i intensywnego spojrzenia.

- Ja również- odpowiedziała cicho, starając się utrzymać spokojny oddech.

Taehyung nie mógł się powstrzymać. Nie zdążył zastanowić się nad konsekwencjami ani nad tym, czy powinien. Delikatnie pochylił się ku Yeri i zaczął całować ją namiętnie i głęboko. Ich usta złączyły się w gorącym pocałunku. To było zakazane, nieodpowiednie, ale jednocześnie tak niesamowicie ekscytujące.

Yeri oddała pocałunek, zatapiając się w uczuciu, które się między nimi utworzyło. Jej dłonie odnalazły drogę do włosów Taehyunga i zbliżyła się jeszcze bardziej, pragnąc być jak najbliżej niego. Ich pocałunek był pełen pożądania i namiętności, a czas zdawał się zatrzymać, pozwalając im na chwilę zapomnieć o całym świecie zewnętrznym.

Gdy się oderwali, spojrzenia ich spotkały się, zatopione w tym samym uczuciu, które przed chwilą ich ogarnęło. Taehyung uśmiechnął się szeroko, a jego oczy błyszczały od emocji. Wcisnął delikatnie usta w jej włosy, oddychając głęboko i spokojnie, jakby próbował złapać oddech po burzliwej namiętności.

Stali chwilę w milczeniu, głęboko wdychając zapach drugiej osoby. Taehyung powoli się odsunął, nie chcąc przerywać magicznej chwili. Po chwili spojrzał na regał pełen książek, wyciągnął jedną z nich i podał ją Yeri. To był subtelny gest, który przypominał jej o prawdziwym powodzie ich spotkania.

Yeri spojrzała na książkę, którą Taehyung podał jej z regału. Uświadomiła sobie, że to właśnie o nią chodziło, że miała zabrać książki, które zostawił jej brat. Wzięła ją w dłonie, czując miękki dotyk okładki, a potem spojrzała na Taehyunga z wdzięcznością.

- Dziękuję- powiedziała cicho, uświadamiając sobie, jak bardzo potrzebowała tej książki jako pretekstu, aby wrócić do domu.

Taehyung uśmiechnął się do niej ciepło.

- Nie ma za co, Yeri. Mam nadzieję, że pomogłem.

- Tak, bardzo- odpowiedziała, starając się ukryć swoje zmieszanie po tym, co się wydarzyło między nimi kilka chwil wcześniej.

Zwolniła krok w kierunku wyjścia, czując, jak serce wciąż bije jej gwałtownie. Taehyung podążył za nią, a gdy otworzyła drzwi, pozwolił jej wyjść pierwszej. Zastygła na chwilę, czując na sobie jego spojrzenie.

- Dziękuję jeszcze raz, Taehyung- powiedziała, odwracając się, aby spojrzeć na niego. - I przepraszam za to, co się stało.

- Nie ma za co przepraszać- odpowiedział łagodnie, uśmiechając się do niej. - Widzimy się na następnej sesji.

Yeri skinęła głową i zniknęła za drzwiami, pozostawiając Taehyunga samemu z myślami, które krążyły mu w głowie.

Taehyung pozostał na chwilę w miejscu, przepełniony mieszanką emocji. Z jednej strony, było to przekroczenie granicy, której nie powinien przekraczać jako jej terapeuta. Z drugiej strony, czuł ekscytację i radość z powodu ich wzajemnego zainteresowania.

W jego głowie toczyła się walka między rozsądkiem a emocjami. Zdawał sobie sprawę, że musi zachować profesjonalizm, ale jednocześnie trudno mu było oderwać myśli od Yeri. Była wyjątkowo urocza i inteligentna, co sprawiało, że trudno było mu się od niej oderwać.

Po głębokim westchnięciu postanowił skoncentrować się na swojej pracy. Ostatecznie zdecydował, że musi zachować dystans i profesjonalizm, aby nie naruszyć zasad etyki i relacji terapeutycznej. Z tym postanowieniem powrócił do swojego gabinetu, gotowy na kolejne sesje terapeutyczne, ale w sercu wciąż tliło się ciche pragnienie i niepewność, co przyniesie przyszłość.

Yeri powoli kierowała się ulicami miasta, czując stado motyli w jej brzuchu. Promienie styczniowego słońca przytulały się do jej skóry, a uliczne dźwięki tworzyły harmonijną melodię wokół niej. Jednak jej myśli wędrowały w innym kierunku, ku mężczyźnie, którego właśnie opuściła.

W jej sercu tliło się coś nowego i nieznanego, coś, co wypierało się logiki i rozsądku. Czuła, że powinna się powstrzymać, ale zarazem pragnęła zbliżenia, które miało miejsce między nimi. To była mieszanka zakazanego owocu i nieopisanego pragnienia, które wzbudzało w niej szereg skomplikowanych emocji.

Pamiętała ciepło jego uśmiechu, jego delikatne dotknięcie, które pozostawiło na niej niezatarty ślad. Wiedziała, że to nie powinno mieć miejsca, ale jednocześnie pragnęła więcej. Mężczyzna, którego nie powinna kochać, wplątał się w nią, zostawiając ją w wirze sprzecznych uczuć i pragnień.

Chociaż wiedziała, że musi zachować dystans, że musi się powstrzymać, nie mogła zaprzeczyć temu, co czuła. W głębi duszy wierzyła, że to coś więcej, coś, co wykracza poza granice ich relacji terapeutycznej. Czy to była miłość, czy tylko chwilowe zauroczenie, nie była pewna, ale była gotowa odkryć prawdę, choćby miało to oznaczać skok w nieznane.

Yeri stopniowo zaczęła powoli skręcać w uliczki, prowadzącą ją z powrotem w kierunku swojego mieszkania. W miarę jak zbliżała się do domu, myśli o Sehunie zaczęły wracać, powodując przerażenie. Bała co się stanie, gdy chłopak odkryje prawdę.

Gdy wreszcie dotarła do drzwi swojego mieszkania, rzuciła torebkę na podłogę i opadła na łóżko. Zamknęła oczy i zaciągnęła się głęboko, próbując wypędzić myśli o Taehyungu z jej umysłu. Jednak wspomnienia z poprzednich wydarzeń nie chciały odpuścić. Z każdą sekundą stawały się coraz bardziej namacalne, wyostrzając uczucia, które w niej budziły.

Yeri czuła wewnętrzne przerażenie, gdy odnajdywała się w labiryncie swoich myśli. Wiedziała, że nie tylko sama naraziła się na ryzyko, ale także postawiła w trudnej sytuacji Taehyunga. Poczucie winy spłynęło na nią, ciężkie i niepokojące.

Leżąc na łóżku, z przykrytą twarzą dłońmi, próbowała uciec przed konsekwencjami swoich działań. W jej umyśle toczyła się walka, która nie dawała jej spokoju. Świadomość, że mogła zniszczyć nie tylko swoje życie, ale także życie Taehyunga, spędzała jej sen z powiek.

Chociaż próbowała się uspokoić, nieustannie wracała myślami do tamtego momentu, kiedy nie potrafiła się powstrzymać i oddała się emocjom. Wiedziała, że musi stawić czoło konsekwencjom swoich czynów, ale nie wiedziała, jak naprawić to, co zostało zniszczone. W głębi duszy czuła się przerażona i bezradna, nie mając pojęcia, jak poradzić sobie z tym, co zaszło między nią a Taehyungiem.

- Kim Taehyung, co ty ze mną robisz?

Od Autorki: Witajcie. Wyszedł trochę krótszy niż poprzednie, ale zawiera to co chciałam. Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał. Koniecznie dajcie znać co sądzicie.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro