Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Try again

Yeri siedziała na kanapie w poczekalni, a serce waliło jej jak dziki ptak w klatce. Przekładając po raz setny kartkę, którą wręczyła jej starsza pani siedząca w recepcji, rozmyślała nad swoją decyzją. Czy dobrze zrobiła, zgadzając się na sesję terapeutyczną? Boję się. Czy nie powinnam była tego przemyśleć lepiej? Lęki krążyły wokół niej i nie mogła się ich pozbyć.

W głębi duszy wiedziała, że musi podjąć krok w kierunku pomocy, która oferował Taehyung. Była jak łódź dryfująca na burzliwych falach, a sesja terapeutyczna wydawała się jak latarnia morska na horyzoncie, która może doprowadzić ją na bezpieczne brzegi. Ale obawa przed gniewem Sehuna była jak wiatr, który próbował ją odciągnąć od tego bezpiecznego światła.

Patrząc na kartkę, którą trzymała w dłoniach, zaczęła się zastanawiać nad tym, czy nie jest zbyt egoistyczna. Czy nie ryzykuje za dużo? Ale w końcu pomyślała o sobie i swoim zdrowiu psychicznym. Było to jedno z niewielu chwil w jej życiu, gdy mogła podjąć decyzję w swoim własnym interesie, bez względu na konsekwencje.

To musi być tylko jedna sesja – powiedziała sobie, zaciskając dłonie na kartce. Tylko jedna sesja, aby zrozumieć, dlaczego czuję się tak zagubiona. To moje życie i muszę o nie walczyć.

Yeri spojrzała na kartkę, która jak się okazało, była formularzem wypełnianym przez każdego pacjenta przed pierwszą sesją terapeutyczną. Długo wahała się, czy zabrać się za wypełnianie, ale ostatecznie postanowiła zacząć. Oczekiwała, że pytania będą osobiste i wnikliwe, ale nawet nie spodziewała się, że pierwsze dwa z nich tak mocno uderzą w sedno jej życia.

Pierwsze pytanie brzmiało: "Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o terapii?" Wzruszając ramionami, zaczęła rozmyślać nad odpowiedzią. Cóż, co skłoniło mnie do tego? Z jednej strony była to presja mojej własnej psychiki, która od dłuższego czasu dawała mi do zrozumienia, że coś jest nie w porządku. Z drugiej zaś strony było to uczucie osamotnienia, które stawało się coraz bardziej przytłaczające. Ale czy to wystarczające powody, żeby zdecydować się na terapię? Czy nie powinnam była spróbować radzić sobie sama?

Drugie pytanie brzmiało: "Czego oczekujesz od sesji terapeutycznej?" Ta prosta pozornie kwestia sprawiła, że Yeri poczuła się, jakby ktoś obnażył jej najgłębsze tajemnice. Czego oczekuję? Czy oczekuję w ogóle czegoś? Może tylko chciałabym poczuć się lepiej ze sobą, zrozumieć swoje emocje, znaleźć sposób na radzenie sobie z lękiem. Może po prostu chciałabym, żeby ktoś mnie wysłuchał, bez osądzania, bez oceniania. Czy to za dużo? Czy moje oczekiwania są zbyt wysokie?

Przed nią leżały odpowiedzi na te pytania, które mogłyby zmienić bieg jej życia. Yeri wiedziała, że nie był to łatwy krok, ale musiała podjąć to wyzwanie, jeśli miała nadzieję na lepsze jutro. Terapia mogła być dla niej kluczem do odnalezienia równowagi i spokoju wewnętrznego, a to było coś, na co od dawna zasługiwała.

Dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu, zaskoczona odkryciem, że nie była jedyną pacjentką w niedzielne popołudnie. W pierwszej chwili poczuła lekkie zawstydzenie, jakby jej osobiste tajemnice zostały nagle wyeksponowane przed obcymi. Jednak szybko uświadomiła sobie, że wszyscy tutaj mieli swoje własne historie, swoje własne obawy i problemy tak jak ona.

Zapatrzona w niewielką grupę osób, które siedziały w ciszy, zauważyła różnorodność w wyglądzie i zachowaniu. Byli tu ludzie w różnym wieku i o różnych kolorach skóry, a także w różnych ubraniach – od eleganckich garniturów po wygodne dresy. Każdy wyglądał na zatroskanego, na osobę szukającą wsparcia i zrozumienia.

Wtedy Yeri zdała sobie sprawę, że nie była sama. Miała tutaj wsparcie, ludzi, którzy przeżywali podobne doświadczenia i mogliby zrozumieć jej ból. To poczucie wspólnoty sprawiło, że czuła się trochę lepiej, trochę mniej osamotniona.

Jedna z pacjentek spojrzała na nią i uśmiechnęła się delikatnie, co sprawiło, że odpowiedziała tym samym gestem. W tamtej chwili poczuła, że jest tutaj właściwe miejsce, że może się otworzyć, podzielić swoimi uczuciami i znaleźć wsparcie, którego tak bardzo potrzebowała.

Może to nie będzie takie złe – pomyślała, po raz pierwszy od dłuższego czasu odczuwając iskierkę nadziei.

Kiedy drzwi poczekalni się otworzyły, serce Yeri zamarło na ułamek sekundy, a potem zabiło mocniej, kiedy do środka wszedł Taehyung. Jego obecność natychmiast przyciągnęła jej uwagę, sprawiając, że nie mogła oderwać od niego wzroku. W swoim eleganckim garniturze wyglądał jak z filmu, emanujący pewnością siebie i charyzmą, która sprawiła, że trudno było jej oderwać od niego wzrok.

Nie mogła oprzeć się uczuciu oczarowania, które w niej budził. Nie spodziewała się, że spotka go jeszcze w poczekalni, a już na pewno nie spodziewała się, że tak mocno wpłynie na nią jego obecność. Był przecież jej terapeutą, z którym miała dziś swoją pierwszą sesję. Ta myśl sprawiła, że serce zabiło jej jeszcze mocniej, a w jej wnętrzu zaczęły tańczyć motyle. Wiedziała, że nie powinna tego czuć. Jej chłopakiem był Sehun i to na jego widok, powinna tak reagować.

Dla Taehyunga ta chwila była momentem, którym się cieszył. Zauważył, jak dziewczyna reaguje na jego obecność, i to sprawiło, że czuł się pewny siebie i kompetentny. Był przecież tutaj, aby jej pomóc, aby być wsparciem w trudnych chwilach, a teraz także źródłem jej zainteresowania. Czuł lekką nutkę satysfakcji i radości, widząc jej reakcję.

Yeri, nieśmiało odwracając wzrok, poczuła, jak czerwone rumieńce wdzierają się na jej policzki. Nie mogła się oprzeć uczuciu, że to spotkanie miało być czymś więcej niż tylko zwykłą wizytą u lekarza. Było to spotkanie dwóch dusz, które miały dziś połączyć się w procesie terapeutycznym, a jednak wydawało się, że los miał dla nich coś innego w zanadrzu.

Kiedy Taehyung spostrzegł oczarowanie na twarzy Yeri, postanowił zareagować natychmiast. Z uśmiechem zaprosił ją do swojego gabinetu, wskazując na drzwi, które prowadziły do prywatnego pomieszczenia przeznaczonego na sesje terapeutyczne.

- Proszę, Yeri, wejdźmy do mojego gabinetu. Twój czas już nadszedł- powiedział, z delikatnym uśmiechem na ustach.

Zaskoczona i jednocześnie podekscytowana, Yeri nie mogła się nadziwić szybkości, z jaką wszystko się działo. Jednak zaufała intuicji i postanowiła pójść za nim. Wiedziała, że teraz jest odpowiedni czas, aby zacząć pracę nad sobą, aby zacząć odkrywać swoje najgłębsze emocje i przezwyciężać swoje wewnętrzne demony.

Kiedy przekroczyli próg gabinetu, Yeri poczuła, jakby weszła do bezpiecznej przystani. Usiadła na wygodnej kanapie, czując, jak drżą jej dłonie ze zdenerwowania.

Taehyung usiadł naprzeciwko niej, z łagodnym uśmiechem na twarzy, gotowy wysłuchać i pomóc jej w drodze do uzdrowienia.

Po chwili niezręcznej ciszy spojrzał na dziewczynę z łagodnym uśmiechem i delikatnie poprosił o oddanie karty wypełnionej danymi osobowymi.

- Yeri, czy mogę prosić o kartę, którą wypełniłaś? - zapytał, unosząc lekko brwi- chciałbym zapoznać się z Twoimi danymi, abyśmy mogli rozpocząć naszą sesję terapeutyczną.

Z lekkim zaskoczeniem, Yeri podała mu kartę, czując, jak czerwieni się nieznacznie pod wpływem jego spojrzenia. Kiedy Taehyung przyjął kartę, jej dłonie drżały mocniej z nerwów.

Po krótkiej chwili ciszy Taehyung spojrzał na nią i kontynuował.

- Teraz, Yeri, chciałbym zadać ci pierwsze pytanie z formularza, jeśli nie masz nic przeciwko. Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o terapii?

Odetchnęła głęboko, próbując uspokoić swoje nerwy, a potem spojrzała na mężczyznę z wyczuwalnym skupieniem. To było pytanie, które tak długo krążyło w jej głowie, i terazteraz gdy w końcu mogła podzielić się swoimi myślami z profesjonalnym terapeutą, nie umiała tego zrobić.

Yeri spojrzała na Taehyunga z lekkim niezadowoleniem, kiedy zadał jej ponownie pierwsze pytanie z formularza. Nieco niepewna i niechętna, postanowiła wyjaśnić swoje uczucia.

-Przepraszam, ale mam mieszane uczucia co do ponownego odpowiadania na te pytania - powiedziała, starając się wyrazić swoje obawy- czuję, że już podzieliłam się tymi informacjami na karcie, a teraz muszę to robić ponownie. To sprawia, że czuję się trochę niekomfortowo.

Taehyung skinął głową z wyrozumiałością, starając się zrozumieć jej punkt widzenia.

- Rozumiem, Yeri. To całkowicie zrozumiałe, że czujesz się niekomfortowo. Chcę, abyś wiedziała, że mogę zrozumieć Twoje obawy i jestem tu, aby ci pomóc. Jednak chciałbym cię poprosić o odrobinę cierpliwości i otwartości, abyśmy mogli wspólnie pracować nad Twoim procesem terapeutycznym.

Yeri spojrzała na Taehyunga z wyraźnym niepokojem malującym się na jej twarzy, nie do końca przekonana przez jego tłumaczenia. Czuła się jakby zapętlona w tej sytuacji, nie wiedząc, jak poradzić sobie z jej niezrozumieniem.

- Rozumiem, że chcesz lepiej poznać moją perspektywę- zaczęła, starając się wyrazić swoje uczucia- ale czuję, że już podzieliłam się tymi informacjami na karcie, a teraz muszę to robić ponownie. To sprawia, że czuję się trochę bezradna i zagubiona.

Taehyung wysłuchał jej z uwagą, ale trudno było mu znaleźć słowa, które mogłyby ulżyć w jej niepokoju. Wiedział, że proces terapeutyczny wymaga czasu i cierpliwości, ale również zrozumienia i empatii wobec uczuć pacjenta.

- Yeri, rozumiem, że to dla ciebie trudne - powiedział spokojnie, stawiając na empatię- ale proszę, spróbujmy zacząć od nowa. Może możemy spojrzeć na to z innej perspektywy, jako na szansę na głębsze zrozumienie twoich uczuć i myśli. Mam nadzieję, że będziesz mogła zaufać mi jako terapeucie i być otwarta na naszą wspólną pracę.

Yeri wciąż czuła się niepewnie, ale widząc determinację w oczach Taehyunga, postanowiła dać mu szansę. Wiedziała, że potrzebowała pomocy i wsparcia, więc zdecydowała się otworzyć na możliwość kontynuowania terapii. Były to pierwsze kroki na drodze do zrozumienia, a Yeri miała nadzieję, że wspólnie z Tae będzie mogła pokonać swoje wątpliwości i trudności.

Po chwili niepewności w końcu postanowiła odpowiedzieć na postawione przez psychoterapeutę pytanie. Westchnęła głęboko i spojrzała na niego z wyrazem determinacji na twarzy.

- Miałam dość tego, panie Kim - powiedziała, a jej głos był delikatny, ale zdecydowany- Miałam dość tego, że czuję obrzydzenie do siebie, że ciągle walczę z samą sobą. Czuję się jakby ciężar moich własnych myśli i emocji przytłaczał mnie codziennie. Czuję wstyd, że jestem taka słaba.

Jej słowa były obnażeniem części najgłębszych uczuć i myśli, które dotychczas ukrywała przed światem. Było to dla niej trudne i bolesne, ale wiedziała, że musiała się otworzyć przed Taehyungiem, jeśli miała nadzieję na uzdrowienie.

Mężczyzna spojrzał na dziewczynę z niepewnością malującą się na jego twarzy, gdy wysłuchał jej słów. Po chwili z refleksją zapytał:

- Czy tylko o to chodzi, Yeri? Czy to jest to, co naprawdę czujesz? Czy nie ma nic więcej, co chciałabyś podzielić się ze mną?

Jego ton był delikatny, ale wyraźnie sugerował, że ma wątpliwości co do szczerości i głębokości uczuć, które wyznała. Był terapeutą, który był wyczulony na subtelne oznaki i miał dar wyczuwania emocji swoich pacjentów.

Yeri poczuła się zaniepokojona, gdy zobaczyła niepewność na twarzy Taehyunga. Wiedziała, że jego wątpliwości były uzasadnione, ponieważ nie wszystko, co powiedziała, było do końca prawdą. Jednak nie mogła sobie pozwolić na otwarcie się przed nim w tej chwili, szczególnie jeśli chodziło o jej toksyczny związek z Sehunem.

- Przepraszam, pana - powiedziała, nieśmiało odwracając wzrok- To jest wszystko, co mogę powiedzieć w tej chwili. Jestem naprawdę zaniepokojona i zmęczona swoimi myślami, ale nie jestem gotowa mówić o wszystkim.

Jej słowa były prawdziwe w kontekście jej obecnych emocji, ale jednocześnie były pełne ukrytego znaczenia. Yeri chciała opowiedzieć o swojej sytuacji z Sehunem, ale bała się, że to może spowodować jeszcze większe zamieszanie i komplikacje w procesie terapeutycznym. Chciała na razie pozostawić temat.

Taehyung spojrzał na nią z wyrazem zrozumienia, choć wciąż miał wątpliwości. Wiedział, że proces terapeutyczny wymaga czasu i cierpliwości, i był gotowy poczekać, aż będzie gotowa otworzyć się przed nim w pełni.

- Dziękuję, Yeri, za Twoją szczerość - powiedział spokojnie- Wiem, że to nie jest łatwe dla ciebie. Proszę, wiesz, że jestem tutaj, aby ci pomóc, kiedy będziesz gotowa rozmawiać o czymkolwiek.

Taehyung skinął głową, zanotowując w swoim notesie pierwszą rzecz, którą Yeri powiedziała - że czuje obrzydzenie do samej siebie. Wiedział, że to kluczowa informacja, która pomagała mu lepiej zrozumieć stan emocjonalny pacjentki.

Mężczyzna spojrzał na Yeri z zainteresowaniem, gdy postanowił zagłębić się w temat jej odczuć.

- Yeri, kiedy po raz pierwszy zaczęłaś odczuwać to obrzydzenie do siebie? - zapytał delikatnie, skupiając się na jej odpowiedzi.

Yeri przełknęła ślinę, przypominając sobie chwile, które przyniosły jej to uczucie. Wiedziała, że musi być szczera, jeśli chciała, aby terapia była skuteczna. Nie wiedziała tylko, czy jest w stanie.

- To było kilka lat temu - zaczęła, a jej głos był cichy, ale wyraźny - po serii wydarzeń, które zburzyły moje poczucie własnej wartości i zaufania do siebie. To było jakby nagromadzenie różnych trudności i bólu, który spowodował, że zaczęłam czuć się tak, jak teraz.

Jej słowa były pełne bólu i smutku, ale jednocześnie otwierały drzwi do głębszej analizy i zrozumienia przyczyn jej obecnego stanu emocjonalnego. Taehyung słuchał jej uważnie, gotowy wspierać ją, na jej drodze leczenia duszy. Był świadomy delikatności sytuacji i gotowy na towarzyszenie jej w trudnych rozmowach.

- Yeri, jeśli chcesz, możesz mi opowiedzieć więcej o tym, co dokładnie się stało - powiedział, starając się brzmieć jak najbardziej wyrozumiale i wspierająco.

Yeri poczuła się spięta, gdy zastanawiała się, czy powiedzieć mu o przemocy seksualnej, której doświadczyła ze strony swojego chłopaka. To było coś, co ukrywała przez długi czas, obawiając się osądzenia i odrzucenia.

Zawahała się przez chwilę, zanim w końcu postanowiła być szczera.

- To... to był mój chłopak - zaczęła, jej głos drżał nieco, ale starała się trzymać zimną krew- mój chłopak, Sehun... zmusił mnie do czegoś, czego nie chciałam.

Jej słowa były ledwie szeptem, ale miały ogromną wagę. Yeri czuła się skrajnie bezradna i bezbronna, ale jednocześnie wiedziała, że musi podzielić się tą prawdą, jeśli chciała naprawdę zacząć proces uzdrawiania.

Taehyung słuchał uważnie, gdy Yeri opowiedziała mu o swoim trudnym doświadczeniu z Sehunem. Jego serce ścisnęło się ze współczucia, widząc jej cierpienie, ale jednocześnie był wdzięczny, że otworzyła się przed nim.

- Yeri, rozumiem, że to było dla Ciebie trudne i bolesne doświadczenie- powiedział, próbując być jak najbardziej wspierającym- ale zastanawiam się, dlaczego tego nigdzie wcześniej nie zgłosiłaś? Czy czułaś, że nie masz wsparcia, czy może obawiałaś się reakcji otoczenia?

Jego pytanie miało na celu zrozumienie, dlaczego Yeri zdecydowała się milczeć przez tak długi czas. Było to ważne dla procesu terapeutycznego, aby lepiej zrozumieć tło i kontekst, w którym doszło do tego tragicznego wydarzenia.

Yeri westchnęła ciężko, czując ciężar niewypowiedzianych słów na swoich barkach. Wiedziała, że nie jest gotowa, by otwarcie rozmawiać o swoim trudnym doświadczeniu. Zdecydowała się na momentowe odwzajemnienie empatii i wyjaśnienie swojego stanu.

- Panie Kim, to nie jest temat, który mogę dzisiaj poruszyć - powiedziała spokojnie, starając się skupić na swoich emocjach- po prostu... nie jestem jeszcze gotowa na to, aby się tym dzielić. Muszę to sobie poukładać w głowie.

Jej słowa były pełne wewnętrznego bólu i niepokoju, ale jednocześnie wyrażały też potrzebę zrozumienia i akceptacji własnych granic. Wiedziała, że droga do uzdrowienia będzie długa i pełna wyzwań, ale była gotowa na ten trudny proces.

Taehyung spostrzegł, że dziewczyna unikała kontaktu wzrokowego i wydawała się zaniepokojona jego obecnością. Postanowił zbadać tę kwestię bliżej, aby lepiej zrozumieć, co się dzieje.

- Yeri, czy mogę cię o coś zapytać? - powiedział spokojnie, siadając obok niej na kanapie. Jego głos brzmiał ciepło i troskliwie, chcąc dać jej przestrzeń do wyrażenia swoich uczuć.

Yeri poczuła przerażenie, kiedy Taehyung usiadł obok niej. Jej ciało spięło się, a serce zabiło gwałtownie. Starała się jak najbardziej odsunąć od niego, czując się przytłoczona jego obecnością.

- Proszę... proszę, nie - jęknęła, jej głos drżał z lękiem- proszę, nie rób tego. Nie teraz.

Jej słowa były pełne strachu i dezorientacji, ale jednocześnie wyrażały potrzebę ochrony własnej przestrzeni i granic. Czuła, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a jej bezradność była coraz bardziej przytłaczająca.

Po wnikliwej obserwacji Taehyung zrozumiał, że Yeri wyraźnie unikała bliskości drugiego człowieka. Zdziwiło go to, biorąc pod uwagę, że widział ją wczoraj w towarzystwie Jimina i wydawała się wtedy czuć komfortowo. Postanowił więc podjąć odważną decyzję i zapytać ją o to bezpośrednio.

- Czy mogę zapytać... czy ty się mnie boisz? - zapytał delikatnie, starając się brzmieć jak najbardziej taktownie.

Spojrzała na niego z wyrazem zdziwienia, ale w jej oczach wciąż malował się lęk. Przełknęła ślinę, próbując znaleźć odpowiedź na to nieoczekiwane pytanie.

- To... to nie chodzi o ciebie, Taehyung - powiedziała niepewnie, a jej głos był pełen niepokoju- to... to ja po prostu mam problemy z bliskością. Przepraszam, jeśli tak to wyglądało.

Jej słowa były pełne zakłopotania i niepewności, ale jednocześnie wyrażały szczerość i chęć zrozumienia. Wiedziała, że musiała być szczera, jeśli chciała naprawdę zacząć pracę nad swoimi trudnościami.

Taehyung uśmiechnął się lekko, czując ulgę, że Yeri zwróciła się do niego po imieniu. Była to drobna zmiana, ale dla niego znaczyła wiele, pokazując, że istnieje pewna otwartość i zaufanie w ich relacji.

- Dziękuję, Yeri - powiedział ciepło, ciesząc się z tego nowego kroku w ich rozmowie- proponuję, abyśmy mówili sobie po imieniu. Mam nadzieję, że to pomoże nam budować więź i lepiej się ze sobą komunikować.

Następnie, skupiając się na ich dalszej pracy terapeutycznej, Taehyung kontynuował:

- Wiem, że czeka przed nami dużo pracy. Ale wierzę, że będzie warto. Dowiedziałem się już o Tobie tak wiele, Yeri, ale chciałbym cię poznać jeszcze lepiej. Chcę pomóc ci znaleźć drogę do odzyskania dawnej siebie.

Jego słowa brzmiały szczerym zobowiązaniem i determinacją. Taehyung był gotowy poświęcić się temu procesowi, aby pomóc Yeri odzyskać spokój i pewność siebie.

Oczy Taehyunga błyszczały z determinacji, gdy kontynuował swoje słowa, skupiając się na Yeri z pełnym zaangażowaniem.

-Dowiedziałem się już o twoich trudnościach, ale wiem, że jesteś o wiele więcej niż tylko te problemy- powiedział, kierując do niej serdeczny uśmiech- chcę poznać całą ciebie - twoje marzenia, pasje, siłę i determinację. Chcę zrozumieć, co sprawia, że jesteś szczęśliwa, co sprawia, że się śmiejesz, co sprawia, że czujesz się silna i pewna siebie.

Jego słowa były pełne entuzjazmu i ciepła, emanując nadzieją na przyszłość. Taehyung wiedział, że praca terapeutyczna może być trudna i wymagająca, ale był gotowy podjąć to wyzwanie, aby pomóc jej w odzyskaniu spokoju i pewności siebie.

- Więc Yeri, jestem tutaj, aby cię wesprzeć w każdy możliwy sposób - kontynuował, patrząc jej głęboko w oczy- wiem, że czeka nas dużo pracy, ale ufam, że razem możemy przejść przez to i znaleźć drogę do twojego wewnętrznego spokoju i szczęścia. Jesteś warta tego i zasługujesz na to, by odzyskać swoją siłę i pewność siebie.

Głęboko w sercu Yeri zakwitła iskierka nadziei, kiedy usłyszała słowa Taehyunga. W jego uśmiechu dostrzegła coś więcej niż zwykłe wsparcie terapeuty. Było tam ciepło, zrozumienie i... coś jeszcze, co sprawiło, że jej serce zabiło szybciej.

Jej dłonie lekko się zadrżały, gdy spojrzała w jego oczy, widząc w nich promieniejącą chęć poznania. To uczucie było jak letni powiew wiatru na letnim wieczorze, delikatne, ale wyraźnie odczuwalne.

Poczuła, że jest też drugie dno w jego chęciach - coś, co wykraczało poza ramy terapeutycznej relacji. I choć jej umysł ostrzegał ją przed zbytnim optymizmem, to w głębi serca nie mogła ukryć ciepła, jakie to w niej wywołało.

Jej uśmiech był subtelny, ale promienny, gdy spojrzała na niego przez chwilę. Była gotowa podjąć to wyzwanie, a jego obecność dawała jej nadzieję na przyszłość, która mogła być pełna nowych możliwości i nieznanego szczęścia.

Kiedy Taehyung spojrzał ponownie w oczy Yeri i ujrzał tam delikatny uśmiech, poczuł, jakby cały świat zniknął w tle, pozostawiając tylko ich dwoje. W tej chwili czas zwolnił, a wszystko inne straciło na znaczeniu.

To uczucie, które przeszyło jego serce, było jak ciepły promień słońca na skórze po długiej zimie. Jego własne serce odpowiedziało na to co miało właśnie miejsce, bijąc szybciej i mocniej, jakby chciało dotrzeć do niej jeszcze głębiej.

W jej uśmiechu dostrzegł więcej niż tylko wdzięczność czy ulgę. Była tam iskierka nadziei, która rozjaśniła nawet najmroczniejsze zakamarki jego duszy. To uczucie było tak intensywne, że mógł je poczuć aż w końcach palców.

Taehyung poczuł, że ta chwila jest jakby punktem zwrotnym w ich relacji. Była to obietnica czegoś większego, czegoś, co mogło rozkwitnąć w coś pięknego i wyjątkowego. I w tej chwili wiedział, że będzie gotowy podążać za nią, gdziekolwiek ich droga ich zaprowadzi.


Od Autorki: Witajcie. Muszę się przyznać, że pierwszy raz pisałam coś takiego i mam nadzieję, że wyszło. I hope so you like that.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro