Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10. Solve problem

Yeri odłożyła dziennik na miejsce, a jej serce wciąż biło gwałtownie. W głowie kłębiły się różne myśli i emocje. Czy powinna pozwolić sobie na uczucia do Taehyunga? Czy powinna dać szansę tej niespodziewanej relacji, która wywoływała w niej tyle sprzecznych uczuć?

Jej myśli powróciły do Sehuna. On wciąż był częścią jej życia, a jego cień ciążył nad nią niczym groźba. Sehun nie był osobą, którą łatwo można było zignorować czy odrzucić. Jego gniew był nieprzewidywalny, a jego kontrola nad nią- wszechogarniająca. Czy miała odwagę, by stawić mu czoła?

Yeri wiedziała, że Taehyung jest inny. Był dla niej źródłem wsparcia, ciepła i bezpieczeństwa. Jego słowa w pamiętniku wywołały w niej fale czułości i wdzięczności, ale także strach. Strach przed tym, co mogłoby się stać, gdyby Sehun dowiedział się o ich uczuciach.

Rozważała, czy powinna się temu poddać. Czy powinna zaryzykować wszystko dla szansy na prawdziwą miłość i szczęście? Czy miała siłę, by przeciwstawić się Sehunowi i jego dominacji? Ta myśl była przerażająca, ale jednocześnie ekscytująca.

Jej wewnętrzna walka trwała, gdy usłyszała, że Taehyung kończy rozmowę telefoniczną. Szybko się odsunęła od półki, próbując uporządkować swoje myśli i emocje. Kiedy Taehyung wrócił do gabinetu, jej wzrok spotkał się z jego. W jego oczach zobaczyła troskę i zrozumienie, które dodały jej odwagi.

- Yeri, wszystko w porządku? - zapytał, widząc jej zamyśloną twarz.

- Tak, wszystko w porządku- odpowiedziała, próbując uśmiechnąć się uspokajająco. - Po prostu... myślałam o kilku sprawach.

Taehyung podszedł do niej bliżej, a jego obecność była jak balsam dla jej zranionego serca. Chciała mu zaufać, ale wiedziała, że musi być ostrożna. Istniało zagrożenie ze strony Sehuna, a ona musiała znaleźć sposób, by się z nim uporać, zanim mogła w pełni oddać się uczuciom do Taehyunga.

- Jeśli kiedykolwiek będziesz chciała o czymś porozmawiać, jestem tutaj- powiedział cicho, kładąc dłoń na jej ramieniu.

Yeri poczuła ciepło jego dotyku i wiedziała, że będzie musiała podjąć decyzję. Czy była gotowa zaryzykować wszystko dla tej miłości? Czy miała siłę, by stawić czoła Sehunowi i walczyć o swoje szczęście? Tego jeszcze nie wiedziała, ale jedno było pewne- Taehyung był dla niej wart każdej walki.

Taehyung usiadł naprzeciwko Yeri, a jego wzrok pełen zrozumienia i delikatnej troski.

- Yeri, chciałbym, żebyśmy dziś spróbowali czegoś innego- zaczął spokojnie. - W ramach naszej sesji, chciałbym, żebyś spróbowała przygotować swój opis. Jak ty siebie teraz widzisz? Jakie są twoje myśli i uczucia na temat samej siebie?

Yeri spojrzała na niego zaskoczona. Nie spodziewała się takiej propozycji, ale widziała, że Taehyung naprawdę chce jej pomóc.

- Mam to napisać teraz? - zapytała niepewnie, przygryzając wargę.

- Tak, jeśli czujesz się na siłach. Możesz też powiedzieć mi na głos, jeśli wolisz. Chcę, żebyś spróbowała spojrzeć na siebie z innej perspektywy, bez wpływu Sehuna czy innych osób w twoim życiu- odpowiedział, podając jej długopis i kartkę.

Yeri wzięła głęboki oddech i zaczęła pisać. Myśli płynęły jej przez głowę, niektóre chaotyczne, inne bardziej uporządkowane. Zatrzymywała się co jakiś czas, by zastanowić się nad swoimi uczuciami i pragnieniami. Po kilku minutach spojrzała na zapisane słowa, czując mieszankę ulgi i lęku.

- Chciałabyś się podzielić tym, co napisałaś? - zapytał Taehyung delikatnie.

Yeri spojrzała na kartkę, a potem na Taehyunga. Wiedziała, że to ważny krok, by otworzyć się przed nim i przed samą sobą.

- Dobrze, spróbuję- powiedziała, biorąc głęboki oddech.

Zaczęła czytać na głos, czując, jak jej serce bije szybciej z każdym słowem.

- „Jestem Yeri. Jestem dziewczyną, która zawsze stara się zadowolić innych, często zapominając o sobie. Mam marzenia i pragnienia, ale często boję się je wyrazić. Czasami czuję się zagubiona i niepewna, zwłaszcza w związku z Sehunem. On sprawia, że czuję się mała i bezwartościowa. Ale kiedy jestem z Taehyungiem, czuję się inaczej. Czuję się doceniona i ważna. Chciałabym być silniejsza, odważniejsza. Chciałabym uwolnić się od strachu i znaleźć w sobie siłę, by walczyć o swoje szczęście."

Zamilkła, a jej oczy zaczęły się szklić od emocji. Taehyung słuchał jej uważnie, czekając, aż skończy.

- Yeri, to, co powiedziałaś, jest bardzo odważne i szczere- powiedział cicho. - Widzę w tobie ogromną siłę, nawet jeśli teraz tego nie dostrzegasz. Masz w sobie wszystko, czego potrzebujesz, żeby walczyć o swoje szczęście. I pamiętaj, że nie jesteś sama w tej walce. Jestem tutaj, by cię wspierać.

Jego słowa były jak balsam dla jej duszy. Poczuła, że nie jest sama, że ma kogoś, kto naprawdę jej zależy i jest gotów jej pomóc.

- Dziękuję, Taehyung- szepnęła, czując, jak ciężar jej problemów zaczyna się lekko unosić. - To wiele dla mnie znaczy.

Taehyung uśmiechnął się ciepło.

- Zrobiliśmy dziś duży krok, Yeri. To dopiero początek, ale wierzę, że z każdym dniem będziesz coraz silniejsza. Za jakiś czas poproszę, byś ponownie to zrobiła, by zobaczyć czy jest jakaś różnica.

Niedługo później sesja dobiegła końca. Yeri poczuła ulgę, ale także narastającą nadzieję, że może uda jej się znaleźć sposób na uwolnienie się od Sehuna i swoje własne szczęście. Taehyung odprowadził ją do drzwi gabinetu, gdzie na moment zawiesił wzrok na jej twarzy, próbując dodać jej odwagi.

- Pamiętaj, że jesteś silna, Yeri. I nie jesteś sama- powiedział, a jego głos brzmiał pewnie i ciepło.

Yeri skinęła głową, czując wdzięczność za jego wsparcie. Potem odwróciła się i wyszła, czując, jak każdy krok staje się lżejszy.

Gdy tylko drzwi za nią zamknęły się, Taehyung szybko wrócił do swojego biurka. Musiał działać szybko. Wiedział, że potrzebuje wsparcia swoich przyjaciół, by pomóc Yeri uwolnić się od Sehuna. Podniósł telefon i wybrał numer Yoongiego.

Telefon dzwonił kilka razy, zanim w końcu usłyszał głos przyjaciela po drugiej stronie.

- Yoongi, potrzebuję twojej pomocy. Musimy się spotkać jak najszybciej- powiedział bez wstępów, jego głos był stanowczy i zdeterminowany.

- Taehyung? Co się dzieje? - zapytał Yoongi, jego głos brzmiał zaskoczony, ale także pełen zrozumienia.

- To skomplikowane, ale chodzi o Yeri. Potrzebuję twojej pomocy, by znaleźć dowody przeciwko Sehunowi. Ona jest w niebezpieczeństwie, a ja muszę jej pomóc- wyjaśnił, starając się w skrócie przekazać powagę sytuacji.

- Rozumiem. Spotkajmy się dziś wieczorem. Powiem Hobiemu, żeby też przyszedł. Spotkamy się w naszym zwykłym miejscu, w kawiarni na rogu- odpowiedział Yoongi, jego głos był teraz poważny.

- Dziękuję, Yoongi. Naprawdę to doceniam- powiedział Taehyung z ulgą.

- Do zobaczenia wieczorem- odpowiedział Yoongi i rozłączył się.

Taehyung odłożył telefon, czując ciężar odpowiedzialności, ale także nadzieję. Wiedział, że z pomocą swoich przyjaciół będzie w stanie znaleźć sposób, by pomóc Yeri. Teraz musiał przygotować się na to spotkanie i zastanowić się, jak najlepiej przedstawić sytuację Yoongiemu i Hobiemu.

Podczas gdy Taehyung przyjmował kolejnych pacjentów i przygotowywał się na wieczorne spotkanie z Yoongim, Yeri wróciła do swojego pustego mieszkania. Było to dla niej nieco dziwne uczucie- od dawna nie była sama w swoim domu. Sehun wyjechał na jakiś czas, co przyniosło jej ogromną ulgę.

Przekraczając próg mieszkania, Yeri poczuła, jak napięcie, które towarzyszyło jej przez ostatnie dni, zaczyna ustępować. Zdjęła buty i weszła do salonu, rozglądając się po przestrzeni, która wydawała się teraz dziwnie spokojna. Było cicho, zbyt cicho, ale w tej ciszy znalazła coś kojącego. Usiadła na kanapie i wzięła głęboki oddech, delektując się chwilą samotności i spokoju.

Przytłaczająca obecność Sehuna zawsze sprawiała, że czuła się niepewnie i spięta. Teraz gdy go nie było, mogła w końcu pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. Wiedziała, że ten czas jest krótki, ale zamierzała wykorzystać go jak najlepiej.

Wstała z kanapy i podeszła do okna, patrząc na widok za szybą. Miasto żyło swoim rytmem, ale ona czuła się jakby była w innym świecie. Zaczęła myśleć o dzisiejszej sesji z Taehyungiem i o tym, jak bardzo pomogły jej jego słowa i obecność. Uświadomiła sobie, że zaczyna wierzyć w siebie i swoje możliwości, choć wciąż była to delikatna wiara.

Podeszła do biurka i wyjęła kartkę z notesu. Zainspirowana propozycją Taehyunga, postanowiła napisać o tym, jak widzi siebie, teraz kiedy jest sama, z dala od wpływu Sehuna.

„Jestem Yeri. Jestem silniejsza, niż myślałam. Wiem, że zasługuję na szczęście i szacunek. Chcę walczyć o siebie, o swoje marzenia i pragnienia. Taehyung pokazał mi, że mogę być kimś więcej niż tylko cieniem kogoś innego. Chcę uwolnić się od strachu i znaleźć spokój w sobie. Zasługuję na miłość, która nie rani, i na życie, które daje mi radość."

Skończyła pisać i spojrzała na swoje słowa, czując, jak ciężar zaczyna z niej opadać. Miała nadzieję, że te notatki pomogą jej utrzymać motywację i siłę, których potrzebowała, by stawić czoła wyzwaniom, które jeszcze przed nią.

Wieczór szybko zbliżał się ku końcowi. Yeri wiedziała, że ma przed sobą długą drogę, ale czuła, że pierwszy krok już zrobiła. Teraz czekała na to, co przyniesie przyszłość, z nadzieją, że z pomocą Taehyunga i jego przyjaciół uda jej się znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji.

W międzyczasie Taehyung, mimo zabieganego dnia, nie mógł przestać myśleć o Yeri. Wiedział, że dzisiejsze spotkanie z Yoongim i Hobim będzie kluczowe. Musiał znaleźć sposób, by pomóc jej na stałe uwolnić się od Sehuna. Był zdeterminowany i gotowy zrobić wszystko, co w jego mocy, by zapewnić jej bezpieczeństwo i szczęście, na które zasługiwała.

Gdy kończył sesję z ostatnim pacjentem, czuł się bardzo zmęczony. Sesje z pacjentami oraz nieustanne myśli o Yeri go wykończyły, ale wiedział, że musi zebrać jeszcze siły na spotkanie z przyjaciółmi. Otarł pot z czoła, zamknął drzwi gabinetu i wyciągnął telefon, aby zadzwonić do Jimina.

- Jimin, musimy się spotkać z Yoongim i Hobim. To ważne – powiedział Taehyung, starając się brzmieć na tyle spokojnie, jak dalece pozwalały mu nerwy.

- Jasne, Tae. Gdzie i kiedy? – odpowiedział Jimin, wyczuwając w głosie przyjaciela powagę sytuacji.

- Spotkajmy się za godzinę w naszej ulubionej kawiarni. Musimy omówić plan działania.

- Będę tam. Do zobaczenia – odparł Jimin, kończąc rozmowę.

Taehyung zebrał swoje rzeczy, zamknął gabinet i ruszył w stronę kawiarni. Droga wydawała się dłuższa niż zwykle, ale wiedział, że każda chwila jest teraz na wagę złota. Kiedy dotarł na miejsce, zobaczył Jimina siedzącego przy stoliku, rozglądającego się nerwowo. Obok niego siedzieli Yoongi i Hobi, którzy również przyszli na spotkanie.

- Cześć wszystkim – powiedział Taehyung, zajmując miejsce przy stoliku. – Dzięki, że przyszliście.

- Co się dzieje, Tae? – zapytał Yoongi, patrząc uważnie na przyjaciela.

- Chodzi o Yeri – zaczął Taehyung, biorąc głęboki oddech. – Musimy jej pomóc. Sehun jest dla niej zagrożeniem i musimy znaleźć sposób, by ją od niego uwolnić.

- Rozumiem – odpowiedział Hobi, patrząc na Taehyunga z powagą. – Co masz na myśli?

- Musimy znaleźć dowody na to, co Sehun robi. Musimy mieć coś konkretnego, co pozwoli nam działać – wyjaśnił Taehyung, spoglądając na Yoongiego i Hobi'ego. – Wiem, że możecie pomóc.

- Możemy spróbować – powiedział Yoongi, nachylając się bliżej. – Mamy swoje źródła i kontakty. Ale musimy działać ostrożnie. Sehun to nie jest ktoś, kogo można lekceważyć.

- Zgadzam się – dodał Hobi. – Zajmiemy się tym, ale potrzebujemy jak najwięcej informacji. Co dokładnie wiemy?

Taehyung opowiedział im o wszystkim, co wiedział o relacji Yeri z Sehunem, o jej obawach i o tym, jak bardzo jest przerażona. Jimin słuchał uważnie, starając się zapamiętać każdy szczegół. Wiedział, że od tego zależy ich sukces.

- Dobrze, mamy plan – powiedział Yoongi, kiedy Taehyung skończył mówić. – Zajmiemy się tym. Skontaktujemy się z tobą, gdy będziemy mieli coś konkretnego.

- Dziękuję wam – powiedział Taehyung, czując ulgę, że ma wsparcie przyjaciół. – To wiele dla mnie znaczy. Proszę was, tylko nie mówcie na razie o tym Jungkookowi.

Yoongi i Hobi wymienili się znaczącymi spojrzeniami, ale skinęli głowami, zgadzając się z prośbą Taehyunga.

- Rozumiemy, Tae – odpowiedział Yoongi. – Na razie to zostanie między nami. Musimy działać ostrożnie i dyskretnie.

- Dzięki, naprawdę – westchnął Taehyung z ulgą. – To bardzo skomplikowana sytuacja i nie chcę, żeby Jungkook dowiedział się o tym w taki sposób. Muszę znaleźć odpowiedni moment, żeby mu o wszystkim powiedzieć.

- Zajmiemy się tym, Tae – dodał Hobi. – Najważniejsze teraz jest bezpieczeństwo Yeri. Zbierzemy potrzebne dowody i będziemy działać zgodnie z planem.

Rozmowa zbliżała się ku końcowi, a Taehyung poczuł ciężar odpowiedzialności, który nosił na swoich barkach, trochę lżejszy dzięki wsparciu przyjaciół. Wiedział, że nie jest sam w walce o dobro Yeri.

- Dziękuję jeszcze raz – powiedział, wstając od stolika. – Wrócę teraz do siebie. Muszę trochę odpocząć i przemyśleć wszystko.

- Trzymaj się, Tae – pożegnał się Jimin. – Jesteśmy z tobą.

Podczas gdy Taehyung wracał do domu, zmęczony i zatopiony w myślach o Yeri, dziewczyna w swoim pustym mieszkaniu postanowiła oddać się swojej pasji – malowaniu. Znalazła w tym ukojenie, ucieczkę od rzeczywistości i sposób na wyrażenie swoich emocji.

Rozłożyła płótno na sztaludze, przygotowała paletę z farbami i wzięła do ręki pędzel. Przez chwilę stała przed płótnem, zastanawiając się, co chciałaby namalować. Myśli o Taehyungu nie dawały jej spokoju, a wspomnienie jego ciepłych słów i delikatnego spojrzenia z dzisiejszej sesji napełniały ją nieznanym dotąd uczuciem.

Zaczęła malować, pozwalając emocjom prowadzić swoją rękę. Z każdym pociągnięciem pędzla coraz bardziej zanurzała się w obraz, który powstawał przed jej oczami. Ku swojemu zdziwieniu, zrozumiała, że maluje portret Taehyunga. Jego twarz, pełna troski i determinacji, zaczęła wyłaniać się z płótna.

Pracując nad każdym detalem, czuła, jak jej serce bije szybciej. Malując jego oczy, które zawsze patrzyły na nią z troską, poczuła, jakby był tuż obok, wspierając ją swoją obecnością. Z każdym kolejnym pociągnięciem pędzla, czuła, jak jej myśli o Taehyungu stają się coraz bardziej intensywne.

Kiedy skończyła, spojrzała na swój obraz. Portret Taehyunga był pełen życia, a jego spojrzenie zdawało się mówić do niej, przekazując wsparcie i zrozumienie. Yeri uśmiechnęła się, czując, że ten wieczór, mimo wszystkich trudności, przyniósł jej ukojenie i nadzieję na przyszłość.

Oddając się swojej pasji, znalazła sposób na wyrażenie swoich uczuć i choć przez chwilę poczuła, że może wszystko przezwyciężyć. Malowanie portretu Taehyunga było dla niej jak katharsis, pozwalając jej uwolnić się od strachu i niepewności, które towarzyszyły jej na co dzień.

Od Autorki: Witajcie. Trochę mnie tu nie było, gdy pisałam inne książki, ponieważ tu się zblokowałam. Dobra wiadomość, że wracam do tej powieści i mam nadzieję, że cieszycie się z tego tak samo jak ja. Mam również nadzieję, że rozdział się wam podobał. Kolejny za tydzień.

Czytelniku! Proszę, zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to, co tworzę, Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro