Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

- Dzisiaj jadę do Raviego i będziemy mieć próbę... Przez to pewnie wrócę późno w nocy albo dopiero jutro... - Sanghyuk i Taekwoon, podobnie jak w każdą sobotę, leżeli do południa na łóżku, rozmawiając i po prostu ciesząc się ze spędzonych razem chwil. Ostatnimi czasy ciągle się mijali. Nie mieli chwili dla siebie, a widywali się jedynie, gdy już szli spać, bądź wcześnie rano, zanim Jung wyszedł do pracy. Wyjątkiem były właśnie weekendy. Choć nawet wtedy Sanghyuk nieraz musiał skupić się na piosenkach, ale przynamniej mogli być razem.

- Chciałbym spędzić trochę czasu z tobą... Ale wiesz? Może to i lepiej? Będę mógł w spokoju zacząć organizować prezent na twoje urodziny. - Taekwoon wyszczerzył się w stronę chłopaka, który lekko zdziwił się na jego słowa. Jednak po chwili uśmiechnął się.

- Wiesz dobrze, że nie musisz dawać mi nic szczególnego. Ale... Jakbym miał ci coś podpowiedzieć... Koncert jest w moje urodziny. I jeszcze chciałbym pojechać do Disneylandu. - oczy Hyuka rozszerzyły się z podekscytowania na samą myśl o wycieczce w tamto miejsce.

- Nie dam rady załatwić sobie wolnego. Także to odpada, ale spokojnie, wymyślę coś, co bardzo ci się spodoba. - odparł pewnie, po czym kolejny raz tego dnia ucałował usta swojego największego skarbu, osoby, którą kochał najbardziej na świecie.

Później jeszcze dłuższą chwilę leżeli razem na łóżku, aż w końcu Sanghyuk stwierdził, że musi powoli zbierać się do Raviego. Taekwoon w tym czasie postanowił przyrządzić obiad. Nim się obejrzeli wybiła siedemnasta, a co za tym szło, godzina, kiedy Han musiał już wychodzić. Jung zaoferował, że może go podwieźć, jednak młodszy odmówił. Po drodze musiał jeszcze wstąpić w kilka miejsc i nie chciał męczyć swojego chłopaka. Wiedział, że miał ciężki tydzień, a następny może być jeszcz  gorszy, dlatego kazał mu po prostu wypocząć. Mimo to, gdy Sanghyuk tylko zniknął za drzwiami, Taekwoon zadzwonił do przyjaciela, by ten pomógł mu w organizacji prezentu urodzinowego dla Hana.

ⓘ☆ⓝⓔⓔⓓ☆ⓤ

Nadszedł dzień koncertu i jednocześnie urodzin Sanghyuka. Han zdenerwowany kręcił się po całej garderobie, bojąc się, że zaraz po wyjściu na scenę wszystko zapomni. Nie będzie w stanie wydobyć z siebie dźwięku, a ręce nie będą na tyle posłuszne, by swobodnie poruszać się po klawiszach fortepianu.

W końcu za radą Wonsika postanowił zadzwonić do Taekwoona, choć wiedział, że ten właśnie powinien być na spotkaniu. Tak, jak się tego spodziewał, Jung nie odbierał. Po dłuższej chwili dostał jednak wiadomość.

OD: Taekwoonnie hyung 💕

Hyukkie, przepraszam, nie mogę teraz rozmawiać. Powodzenia na występie! Porozmawiamy później. Kocham cię! 😘

Han nic nie odpisał. W jego głowie panował ogromny mętlik.

Nie odzywał się cały dzień... Nawet nie napisał głupiego '100 lat'... Ale pewnie był zmęczony... Zapracowany... Pewnie kompletnie o tym zapomniał...

Sanghyukowi było przykro, że jego chłopak nie pamiętał, jaki to był dzień.

W końcu nadszedł moment, którego Han obawiał się najbardziej. Pragnął, by obok był Taekwoon, by go zapewniał, że wszystko będzie dobrze, że sobie poradzi. Chciał, żeby Jung go przytulił i pocałował w czoło, jak miał w zwyczaju robić zawsze, gdy Sanghyuk się denerwował.

Nie pewnie postawił pierwsze kroki na scenie. Spojrzał na publiczność. Starał się opanować drżenie dłoni i nierówny oddech. Po chwili znów zwrócił wzrok na zebranych ludzi. Wtedy dostrzegł pewną osobę stojącą między sceną, a barierkami oddzielającymi fanów. Na pewno nie był to ochroniarz. Ta osoba trzymała dość duży baner, ale przez panujący półmrok Sanghyuk nie był w stanie dostrzec, co się na nim znajdowało. Po chwili rozbrzmiały pierwsze dźwięki piosenki, więc Han skupił się na tym, by nie przegapić swojej partii.

Na początku występował w duecie z Ravim. Sanghyuk dawał z siebie wszystko. Starał się nie zwracać uwagi na wszystkie piszczące fanki. Chciał po prostu dobrze zaśpiewać i nie zawieść przyjaciela.

Kiedy światła rozbłysły, wzrok Sanghyuka momentalnie padł na osobę stojącą pod sceną. Jego serce zabiło mocniej, w oczach zebrały się łzy, a na twarz wkradł się delikatny uśmiech.

Z jednej strony, miał ochotę udusić Taekwoona, że go okłamał, ale z drugiej, był szczęśliwy, że jednak przybył, dzięki czemu cały stres go opuścił.

Chwilę później miał wystąpić ze swoim solo. Tym razem jednak wiedział, że nie ma się czego bać. Jego hyung był z nim, to mu wystarczyło. Kiedy zasiadł za fortepianem, znów spojrzał na niego. Dopiero wtedy zwrócił uwagę na napis na jego banerze.

Sanghyukkie, jesteś najlepszy!
Kocham cię i wszystkiego najlepszego!

Były tam też jakieś obrazki, ale przez odległość, Han nie był w stanie odgadnąć, co się tam znajduje.
Wraz z pierwszymi dźwiękami melodii, skupił się na występie, by wszystko było tak perfekcyjne, jak na próbach.

ⓘ☆ⓝⓔⓔⓓ☆ⓤ

*Taekwoon*

Już od samego początku planowałem, że pojawię się na koncercie Wonsika. Na szczęście udało mi się go namówić, bym mógł na czas występu Hyuka stanąć tuż przed sceną. Miałem jedynie nadzieję, że Ravi się nie wygada z moich planów. Była to tylko mała część tego, co planowałem na jego urodziny, a jednocześnie siódmą rocznicę naszego poznania się. Co prawda oba te wydarzenia dzieliło kilka dni, ale kto się tym przejmował? Na pewno nie ja.

Tak więc, kiedy Sanghyuk wyszedł na scenę, dostrzegłem, jak mocno się denerwuje. Miałem ochotę podejść do niego i mocno go przytulić. Sprawić, by tak się nie stresował. Chciałem wykrzyczeć przy tych wszystkich ludziach, jak bardzo go kocham.

Zauważyłem jego szeroki uśmiech, gdy spojrzał na mnie. Zacząłem do niego machać i pokazywać na baner, który trzymałem wysoko w górze, jednak zdawało się, jakby nie zwracał na to uwagi. W końcu wyłapałem jego wzrok i przez chwilę spoglądaliśmy sobie w oczy. Później skupił się na piosence, jedynie czasem spoglądając w moją stronę.

Kiedy występował z piosenką, którą sam skomponował, czułem ogromną dumę. Nie wiedziałem nawet, w którym momencie łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Byłem z niego dymny.

Odkąd się poznaliśmy bardzo się zmienił, a ja miałem ten zaszczyt, by być przy nim w tym czasie. Podczas tych niecałych czterech minut, cały czas przyglądałem mu się. Myślałem o tym, jak bardzo go kocham. Nie potrafiłem wyobrazić sobie swojego życia bez niego. Bez jego pięknego uśmiechu, cudownych oczu. Jaki bym teraz był gdybym go nie poznał? Tego nie wiem i raczej nie chcę wiedzieć. Najważniejsze było to, że Sanghyuk był przy mnie, a ja przy nim. To, że się kochamy i jest dla mnie całym światem.

Widząc go na scenie, miałem ochotę krzyczeć, jak bardzo go kocham, ale nie byłem w stanie zrobić czegokolwiek oprócz stania tam i patrzenia na niego. Wyglądał idealnie, a jego głos sprawiał, że miałem gęsią skórkę. Moje serce biło o wiele szybciej, a całe ciało ogarniało przyjemne ciepło.

Jesteś najlepszy... Jestem z ciebie dumny, maluszku...

To wciąż odbijało się echem po mojej głowie, a kiedy skończył piosenkę, było słychać jedynie piski fanek. Widziałem, że w oczach Sanghyuka zbierają się łzy. Uśmiechał się szeroko i machał do wszystkich.

- Dziękuję, że mogłem dla was wystąpić. Mam nadzieję, że wkrótce znów się zobaczymy! - dodał na koniec, a sala znów wypełniła się krzykami dziewczyn.

Zanim Hyuk zszedł ze sceny, zwrócił wzrok na mnie. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Na jego twarzy wciąż widniał uśmiech, a to był dla mnie najpiękniejszy widok na świecie. Gdy tylko zniknął za kulisami, od razu popędziłem w tamtym kierunku, by zaraz złapać go w swoje objęcia.

~~~~~~

Nie miałam pomysłu na końcówkę, więc zostawiłam tak xd
Mam nadzieję, że ujdzie xd

Ogólnie, niestety, dzieję się tak, jak myślałam, czyli ciężko mi się zabrać za pisanie kolejnych rozdziałów 😓
Ale będę starać się dodawać je w każdy weekend! 🙏

W każdym razie, zapomniałam przy poprzednim rozdziale dodać, że dziękuję za takie miłe powitanie! Te wszystkie komentarze są takie cudowne;;;; kocham Was mocno! 💞
To bardzo pomaga znaleźć motywację do pisania, także Wasze komentarze są zawsze mile widziane! 💖

Więc... Do następnego? 😘👋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro