11
- Jezu, hyung, nie uwierzysz, co się dzisiaj stało! - po sypialni Taekwoona rozszedł się pisk Sanghyuka, dobiegający z głośników komputera.
- No opowiadaj, widzę, że to coś naprawdę niezwykłego. - uśmiechy na ich twarzy były tak szerokie, że aż dziwne było to, iż ich policzki jeszcze to wytrzymywały.
- Tak! Ravi miał dzisiaj spotkanie z fanami po koncercie i zabrał mnie ze sobą! Fani wydawali się tacy szczęśliwi, że tam byłem! Wiesz jakie to cudowne uczucie, kiedy wszyscy krzyczą twoje imię, cieszą się i piszczą na twój widok!? Jeju. Hyung, to był najlepszy dzień jak do tej pory! Na samym koncercie też było tyle banerów z moim imieniem. Nie spodziewałem się, że oni tak mnie polubią... - Han pokręcił z niedowierzaniem głową, nie mogąc pojąć, w jaki sposób mogło się tak stać. Jeszcze kilka tygodni wcześniej był zwykłym chłopakiem, który nawet nie wiedział, co chce robić w życiu.
- Hyukkie... Jesteś cudownym, zdolnym małym mężczyzną, to było oczywiste, że cię pokochają.
- AGH... Chciałbym cię teraz uderzyć...
- Wyglądasz uroczo, jak się tak złościć. - Jung roześmiał się szczęśliwy, wiedząc, że od takich komentarzy Sanghyuk denerwuje się jeszcze bardziej.
- Jak nie przestaniesz, to się rozłączę! - młodszy próbował udawać złego, ale marnie mu to wychodziło, kiedy ledwo powstrzymywał się od śmiechu.
- Sam się przecież śmiejesz! - przez chwilę jeszcze droczyli się ze sobą, ale zaraz zapanowała cisza. Patrzyli jedynie na siebie i mimo iż rozmawiali codziennie, odczuwali za sobą ogromną tęsknotę. Żaden jednak nie był w stanie powiedzieć tego wprost.
- Ugh... Wiesz, hyung... Chciałbym żebyś był obok... Te rozmowy przez kamerę to nie to samo, co normalnie...
- Wiem, maluchu... Ale już niewiele zostało. Niedługo się spotkamy i razem pojedziemy na jakieś wakacje. Już zacząłem przygotowywać psychologów na czas, kiedy mnie nie będzie, żeby nam nie przeszkadzali.
- Jeszcze tylko dwadzieścia jeden dni. Trzy tygodnie i znów będę mógł cię bić.
- Ha! Jeszcze się śmieje... - Taekwoon parsknął śmiechem, na co Han roześmiał się dźwięcznie. - Będziemy musieli wykorzystać bilety do Japonii... Przy okazji może odwiedzimy moich rodziców? Mama ostatnio pytała, czy w trakcie trasy będziesz miał czas do niej wpaść, bo ma jakiś nowy przepis na ciasto i koniecznie chce je z tobą wypróbować.
- Raczej nie... Ciągle mamy jakieś próby, a jeszcze Ravi uparł się, żebyśmy wystąpili z nową piosenką, bo tamta mu się znudziła.... No co za człowiek... Teraz muszę uczyć się nowego tekstu i uparł się, że jeszcze tańczyć będziemy! Ha! Dobre sobie..... Ale z drugiej strony to się cieszę. Chyba w końcu znalazłem to, co chcę robić... Menadżer Raviego proponował mi, żebym stworzył z nim duet, tak już na stałe. Zastanawiam się nad tym. Tylko problem w tym, że przez to pewnie będę miał mało czasu dla ciebie. I chyba to jako jedynie powstrzymało mnie przed tym, żeby od razu się zgodzić. - Sanghyuk wyżalił się, patrząc ciągle w dół.
- Maluchu.... Zgódź się.... Dopasuję swoją pracę do twojego grafiku i będzie dobrze. Spokojnie znajdziemy dla siebie czas. - kiedy Han uniósł głowę, Taekwoon posłał mu szeroki uśmiech, na którego widok nie mógł nie odpowiedzieć tym samym.
- Porozmawiam jutro z menadżerem. Myślę, że Ravi też się ucieszy. - po tych słowach Sanghyuk odwrócił się gwałtownie w stronę drzwi, które były poza zasięgiem jego kamerki, przez co Taekwoon nie był w stanie dostrzec, kto przyszedł.
- Menadżer poprosił mnie, żebym ci przekazał, że za dziesięć minut chciałby cię widzieć u siebie. - Han skinął jedynie głową i ponownie spojrzał na swojego hyunga.
- Jeden z tancerzy. - uprzedził jego pytanie, na co Jung pokiwał głową. - Porozmawiamy później?
- Zobaczymy, bo później muszę załatwić kilka ważnych rzeczy, ale jutro będę cały dzień wolny. - uśmiech z jego twarzy nie schodził nawet na chwilę. Jednak Hyuk był trochę przygnębiony. Mimo szczęścia, jakie dawało mu występowanie na scenie, pragnął jedynie wrócić do domu i w końcu przespać całą noc. Nie wspominał o tym, że odkąd wyjechał nie przespał ani jednej nocy bez ciągłych pobudek. Chciał znów móc przytulić się do swojego hyunga i niczym się nie przejmując, po prostu zasnąć.
- Dobra, hyung muszę iść. - odezwał się po chwilowej ciszy, po czym z laptopem w ręce zaczął się podnosić. Odstawił urządzenie na stolik. - Kocham cię, hyung. - dodał jeszcze, na co Taekwoon odpowiedział tym samym i po krótkim pożegnaniu, rozłączyli się.
ⓘ★ⓝⓔⓔⓓ★ⓤ
Sanghyuk:
Hyung! Zrobiłem, jak mówiłeś i zgodziłem się na duet z Ravim! Zaraz po powrocie chcieli zacząć coś tworzyć, ale powiedziałem im, że wybieram się z tobą na wakacje, więc menadżer trochę pomyślał i stwierdził, że wszystkim przyda się odpoczynek i pracę zaczniemy pod koniec września. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę! To naprawdę jest najlepszy dzień w moim życiu! Chciałem do ciebie od razu zadzwonić, ale ciągle masz wyłączony telefon. Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze... W każdym razie, nie mogę się już doczekać! Oby tylko wszystko poszło dobrze... Pewnie na początku będzie bardzo trudno, ale jakoś sobie poradzimy ❤ muszę lecieć teraz, odezwę się później. Kocham cię, hyung ❤
Wysłano: 14:38
Taekwoon:
Przepraszam za ten wyłączony telefon. Miałem spotkanie, a później już mi wyleciało z głowy, żeby go włączyć... W każdym razie jestem dumny maluchu ❤ a to, że będzie ciężko... Nie przejmuj się i nie martw, będę z tobą, razem sobie poradzimy ❤ teraz chyba pójdę spać, jestem okropnie zmęczony... Śpij dobrze maluchu 😘 kocham cię ❤
Wysłano: 01:48
* * * * * *
Myślę, że przejdę już do tego, jak Hyuk wróci z trasy, bo przez tę przerwę, którą miałam, zapomniałam wszystko, co miało się w jej czasie dziać XDDD
Także następny rozdział będzie już tym, gdzie Sanghyuk wraca do domciu ❤
Ah i jeszcze jedno info
Niedługo na moim koncie pojawi się nowe opowiadanie, tym razem YoonMin.
Mam nadzieję, że znajdą się osóbki, które zajrzą też tam 😁💞
Do następnego i czekam na Wasze opinie *wiecie, że kocham je czytać cnie?* 💕
Ps. Przepraszam za ten rozdział, wiem, że jest słaby X'DDD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro