Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Can someone understand me?

Dziś nadszedł dzień szkoły z tym nowym uczniem. Gdy tylko przekroczyłem próg budynku od razu zjawił się B-joo
- MinKi? Czemu znów spławiłeś Felix'a?
- On mnie nie zrozumie. Myśli że tak ale sam tego nie przeżył
- A skąd wiesz? Skąd wiesz co przeżył a czego nie?
- nie wiem . ..
- On przeżył to co ty. . . tylko na to nie narzeka. On uciekł z domu żeby się uwolnić.
- Czyli proponujesz mi uciec z domu?
- Nie! Chcę żebyś zaprzyźnij się z Felixem
- Jesteś chory czy naiwny że myślisz że mnie namówisz hyung?
- MinKi. Na serio. Dlaczego nie chcesz tego zrobić? On nic ci nie zrobi. Przecież nie chce żebyś poznał kogoś kto będzie dla ciebie zły
- Ale ja nie umiem hyung. Boję się.
- Rozumiem cię Minnie ale spróbuj chociaż. Popatrz. Teraz masz okazję. - powiedział mi B-Joo pokazując Felixa który akurat podchodził.
- Hej MinKi. Hej B-Joo. Co u was - powiedział Felix
- Hej Feli. Ja muszę iść. Zostawię cię z MinKim. - powiedział B-Joo odchodząc.
"Zabije cię" - pomyślałem
- Hej MinKi
- H-hej
- Jak się czujesz?
- Wystawiony
- Dlaczego?
- Bo B-Joo mnie wystawił. . .
- Rozumiem. . .
- A jak t-ty się cz-czujesz?
- Dobrze. . . Tak mi się wydaje
- Wydaje?
- Nie ważne.
- Dobra. Chyba sobie pogadaliśmy więc mogę iść. - odwróciłem się na pięcie i odszedłem. Chciałem wyjść ze szkoły. Ale przed drzwiami stał nie kto inny jak mój brat. Lubię go ale. . . No właśnie ale. . . Zazdroszczę mu. Jest w większości przypadków opanowany i często chciałbym być taki jak on. Robi co chce, jak chce i kiedy chce i nie ma problemów. A przede wszystkim potrafi urywać to chce ukryć. Ale mi przed kimś. Szczególnie przed nim nie udaje się mi nic ukryć.
- Część MinKi. Znów uciekasz? Przed kim teraz?
- Hej hyung.  .  . W sumie uciekam bo. . . Mam test z matmy i nic nie umiem.
- Mhm. Jasne. Nie umiesz na test
Wydaje mi się że uwierzył
- Tak. Właśnie
- Serio myślisz że ci wierzę?
- yyyyy Tak?
- Nie - pokręcił głową - całym ciałem pokazujesz że kłamiesz. A poza tym ty zawsze umiesz na testy. I po trzecie nie masz dzisiaj testów z matmy
- Ehhh. Masz mnie. .  . Jak zwykle.
- Jak zwykle. Co tym razem?
- Znowu. Ludzie
- Stara śpiewka młody. Ale na szczęście nie jestem za ciebie prawnie odpowiedzialny więc możesz iść.
On mnie puścił. . . .coś jest nie tak ale nie zadawałem pytań bo by się rozmyślił i odbiegłem. Pobiegłem do parku. Poszedłem usiąść przy fontannie. Zawsze tam chodzę jak chce pozbierać myśli. . . Albo użalać się nad sobą. Dzisiaj było inaczej. Poszedłem tam bez większego celu. Po prostu lubię to miejsce. Lubię patrzeć na tą fontanne. Siedziałem tam i patrzyłem na strumień wody i nagle ktoś się do mnie odezwał.
- Hej
Przestraszyłem się i spadłem do fontanny. Gdy się podniosłem byłem przemoczony. Wyszedłem. Podszedł do mnie chłopak. Przeprosił za to że mnie przestraszył. Jedyne co z siebie wydziałem to że nic się nie stało. Nagle ten chłopak powiedział coś innego niż przepraszam
- Tak w ogóle to jestem JongHyun. - podał mi rękę
- M-MinKi. - również podałem mu rękę.
- Miło mi - uśmiecha się jak idiota. Jakby nie wiadomo kogo zobaczył.
- Mnie też. Chyba. . . - czuje się trochę dziwnie gadając z kimś kto nie nazywa się YoonGi albo B-Joo. - Wiesz? Muszę iść. - odbiegłem. Pobiegłem do domu i wszedłem przez okno. Potem rzuciłem się na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem





No więc tak się prezentuje 3. Rozdział tego opowiadania. Mam nadzieję że nie wyszedł tragicznie. Do następnego

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro